Aniu, ja takie drzewa sama usuwałam za pomocą małej piłki do drewna. Owocówki mają miękkie korzenie.Odkopywałam i odcinałam korzenie od pnia, Ziemia jest miękka i fajnie mi sie odrzucała. Tak zrobiłam naokoło pnia.Trzymałam odległości, żeby jeszcze ten korzeń do czegoś się przydał. No i wtedy trzeba to mocno rozkołysać i dostać się do korzeni dolnych,pionowych w dół. Nie obcinaj za mocno pnia, to będzie łatwiej rozkołysać całe drzewo. Wiadomo- dźwignia!Jeśli chodzi o gont, to pięknie wygląda. Poszukam fotek z ogródka koleżanki. Ma zielony gont i altanka cudnie wygląda.
Niezła siłaczka z Ciebie. Skoro Ty dałaś radę to ja też dam radę,chociaż mój M cały sezon twierdzil,że to robota dla faceta a ja pytałam (wymownie rozglądając się wokół) skąd mam go wziąć 
Próbowałm usunąć korzenie, które zostały po dzikim bzie ale poddałam się i zasypałam saletrą. Saletra nawet się nie rozpuściła więc wiosną zrobię drugie podejście.Ten tył ogródka zostawiłam na koniec bo ważniejsze były roślinki. Potem przez resztę sezonu wiaderko po wiaderku pozbywałam się góry starego kompostownika z drugiej strony altanki i tak czas przeleciał.
byłam na działce uż poczułam wiosne. 
Co prawda widać światełko w tunelu- wczoraj było -9 a dziś jedynie -3, ale tyle na FO czytam o solidnych plusach i braku śniegu- że ja chyba forumuję tutaj z serca Arktyki.. 
Daje pogodzie jeszcze kilka dni na rekompensatę ostatnich wybryków 
Czekaliśmy na te plusiki.Kilka promyczków słoneczka i już dusza się raduje.
