Grzesiu 
, to masz całkiem sporo miejsca na liliowce

. U siebie mam pas wykradziony z żywopłotu (bo go wykarczowałam) długości ok.30 m i szerokości ok. 70 cm i mam tam 70 kępek liliowców

. Jak nie będziesz dopuszczać do zbyt dużego rozrośnięcia się kęp to zmieścisz tam ok. 100 odmian
Poniżej pokazuję kilka swoich "starych" odmian

Absolute Treasure, czy to brzydki liliowiec a przecież już starszy - zarejestrowany w AHS w 1997 roku.

American Revolution z 1972 roku,

Douglas Dale z 1968 roku,

Ribbonette z 1951 roku, niewysoki i niewielki kwiat a wygląda bardzo wdzięcznie jak zawiązana kokardka

Elizabeth Salter z 1990 roku, jak potrafi się zmieniać i jaki piękny jest kwiat niezależnie czy w cieniu czy w słońcu,

Shola z 1973 roku. Ma wielki ponad 20 cm średnicy kwiat.

Never Ending Story - polska odmiana Jasińskiego z 1989 roku

i przepiękny moim zdaniem Maksymilian Kolbe z hodowli brata Stefana Franczaka z 1982 roku.
Takich przykładów "starych" liliowców a wg mnie pięknych można podać całe mnóstwo. I ja wcale nie mam zamiaru się ich pozbywać. Ja nie przepadam za liliowcami "bogato" umaszczonymi z dużą i "grubą" falbanką. Wolę te delikatniejsze.
A ponieważ liliowców jest już ponad 80 czy nawet 90 tysięcy

zarejestrowanych odmian to każdy znajdzie te swoje ulubione.
Pozdrawiam
Katarzyna