Wśród Sosen... Buków... Kotów...

[Maska]

Witam Przemiłą Gospodynię
Muszę przyjąć Twój stosunek do kupowania tzw nowości, bo to dobry sposób

Jureczku znam ten adres, z którego nie jedna przesyłka przyszła to tego drugiego męskiego gościa wyspy
Ja na razie się przyglądam bo oko chciałoby wszystko
Dorotko Ty też chyba dostałaś od Michała ten namiar i buszowałaś za drzewami i krzewami?
Na razie przeputałam kawałek kurnika na podróżach więc znowu szlaban na zakupy!

Słoneczka życzę

[semper]

MarysiuKupowałaś tam może różyczki?Bo ceny przyzwoite, a Mnie się marzy Chopin.

[dorkow0]

Jurek, cieszę się, że zaglądasz...
Znam tę firmę, jestem ich klientką, od czasu, do czasu. Ale dziękuję...
Berberysy, zwłaszcza te Thunberga, bardzo lubię i zbieram do ogrodu, to chyba jedyny przedstawiciel roślinny, który jest u mnie na każdej rabacie. I muszę coś z tym zrobić, bo to wariactwo troszkę jest...

Marysiu, witam Cię serdecznie...
To kupowanie nowości w ten sposób, troszkę mniej pustoszy moje zaskórniaki i często powoduje, że mogę kupić coś niespodziewanego...
A tę szkółkę, znam, napisałam wyżej Jurkowi...
Takich ilości jak Michał, nie kupuję, jednak coś tam wpadnie mi do ogrodu...
Podróże, to sama przyjemność, a kasę zawsze się jakoś da zorganizować, więc kurnik postawiasz na pewno...
Ściskam mocno...

[Maska]

Jurku ja nic tam nie kupowałam ale Michał Darmokot tak i jest zadowolony, jednak róż wiem że na pewno nie kupował. Chopin to popularna róża i według mnie możesz ryzykować.

DOROTKO

[aage]

Tak to już jest z nami, pasjonatami wszystkiego co zielone

[iwona0042]

Przejrzałam stronę, którą podał Jurek, berberysów jest i wiele takich, które chciała bym mieć, ale pomału

[alicjad31]

Witaj Dorotko
Ja też postaram się o berberysy wezmę sadzonki od mojej dobrej znajomej

[Ivona44]

Dorota wpadłam się przywitać i rozejrzeć trochę , a tu dyskusja o berberysach leci, co oznacza, że muszę jak najszybciej zabierać się stąd i że tak powiem nie wtrancać się w rozmowę, bo mam ich ponad dwadzieścia odmian i zaraz moja durna głowa zobaczy, że jakiegoś brakuje i zakupów narobię, a już w 5 szkółkach pozamawiałam po dwie przyczepy roślin . Pozdrawiam i miłej niedzieli

[reniusia20]

Witaj Dorotko
Już biegnę przez zaspy do Ciebie

[dorkow0]

Aguś, witaj, dobrej niedzieli...

Iwonko(iwona0042), często tam oglądam rośliny, bo ceny mają dobre i asortyment też niezły...
Buziaki...

Alu, warto je mieć w ogrodzie, choć to mocno cierniste krzewy są...
Pozdrówka...

Iwonka(Ivona44), też pozamawiałam w różnych szkółkach, ale Berberysów nie kupowałam jeszcze. Choć jak znam życie, to pewnie w tym roku coś dokupię. Mówisz, że masz dwadzieścia odmian. To niezła kolekcja jest. Ja bardzo lubię Thunberga w odmianach i też gromadzę bez opamiętania...
Dziękuję i Tobie dobrego dnia...

Reniu, cieszę się, że dałaś radę przez zaspy, do mnie dotrzeć...
Przychodź częściej, jak się już odrobisz troszkę...

[Maska]

Dorotko strasznie u mnie brzydko, śnieg co prawda nie do końca stopiony, ale brudny bo wraz z soplami kawałki gałązek spadały.
Pewnie jeszcze nam przymrozi tej zimy, ale zaczynam powoli sezon i wsadziłam nareszcie przysłane przez Ciebie pelargonie które ładnie z korzonkami przetrwały w wodzie. Niestety ukatrupiłam listeczki fiołków został jeden weteran jak coś z niego będzie to się zdziwię
Pozdrawiam cieplutko życząc udanego tygodnia

[dorkow0]

Marysiu, u mnie też taka sama pogoda, aż wychodzić się nie chce. Brr...
A Fiołkami się nie przejmuj, bo mam nowe rozetki, tych co Ci przysłałam, to jak tylko będzie dobra pogoda to Ci podeślę całe rośliny...
Cieszę się, że Pelargonie dały radę, ta Twoja jeszcze siedzi w piwnicy i na razie ma się dobrze...
Serdeczności...

[Maska]

Dorotko to jeszcze mi napisz dlaczego fiołki, które dostałam od jednej przesympatycznej forumki (która zniknęła z FO) rok temu nie kwitną. Liście mają jak las i nowe rozety, a kwiatka ani ani! A fiołeczki to dopiero po rozsadach, bo teraz parapety mam zarezerwowane

[dorkow0]

Marysiu, na Fiołkach to ja się zbytnio nie znam, moje teraz też nie kwitną, ale robią sobie przerwę, bo kwitły dwa miesiące temu. Podlewam je ciepłą wodą, raz na dwa tygodnie daję łyżeczkę nawozu do kwitnących, na litr wody, zdecydowanie mniejszą dawkę niż zalecają. Stoją na parapecie bez kaloryfera. Podlewam przez wstawienie doniczki do garnka z wodą na kilka minut. I tyle robię. Podobno ciepła woda przyspiesza kwitnienie. Ale, jak pisałam, specjalistką od nich nie jestem. Lubię mieć takie o ciekawych listkach z falbankami i kolorowe...

[3 KOTY]

Dorotko, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję.

Choroba zaczynała się od apatii, braku łaknienia, potem wysoka gorączka ponad 41 C, jeden badzo się ślinił, nadżerki w pyszczku, sapał. Druga to samo bez ślinienia. Karmione " na siłę" potem kroplówki . Nic nie pomogło. Wirusisko pochodne od "kociego kataru" ale zjadliwe. Zabija nawet szczepione koty!

Umarły wszystkie młode, do roku i trochę ponad. Moje starsze na szczęście nie zaraziły się.

Panuje zwłaszcza na Sienkiewicza, Kilińskiego , Staffa i Norwida. O tych wiemy.