Powolna metamorfoza - 2008 cz.1
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Krzysiu, masz rację, ale giełdy hurtowe zaczynają się w nocy!
Koleżanka jeździ miedzy 4.30 a 5 w nocy !
I twierdzi, że o tej porze towar jest juz przebrany
Ale faktycznie, ceny są tam o 50-70% niższe niż w detalu.
I,
tu chciałaby zobaczyć, jak " widząc tam inne okazje życia",
przywozisz TYLKO wrzosy
Koleżanka jeździ miedzy 4.30 a 5 w nocy !
I twierdzi, że o tej porze towar jest juz przebrany
Ale faktycznie, ceny są tam o 50-70% niższe niż w detalu.
I,
przywozisz TYLKO wrzosy
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Haniu ja się nawet nie oszukuję, że przywiozę tylko wrzosy
Ale w końcu może uda mi się kupić Paulownię, Budleję, Jakieś rododendrony, Kielichowca, trochę host, jodłę koreańską, może pęchcerznicę, jak się na nią zdecyduję
Wyobrażam sobie taką giełdę jak raj, mimo, że jeszcze ciemno będzie
Cebulek już nakupiłem przez internet, nie mogę się doczekać, kiedy przyjdą. Został mi tylko pustynnik z cebul.
Więc wrzosy byłyby dobrym pretekstem do zakupów
Ale w końcu może uda mi się kupić Paulownię, Budleję, Jakieś rododendrony, Kielichowca, trochę host, jodłę koreańską, może pęchcerznicę, jak się na nią zdecyduję
Wyobrażam sobie taką giełdę jak raj, mimo, że jeszcze ciemno będzie
Cebulek już nakupiłem przez internet, nie mogę się doczekać, kiedy przyjdą. Został mi tylko pustynnik z cebul.
Więc wrzosy byłyby dobrym pretekstem do zakupów
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Hiihihihi, w tym kontekście, to z pewnością
bedzie wyprawa do rozpustnego raju !
Mimo szczerych chęci, nigdy nie dotarłam na Giełdę Kwiatową we Wrocławiu,
przy Karmelkowej.
Zadaszone, wysokie hale z oświetleniem, łuna widoczna okien z domu,
poranny półmrok wschodzącego słońca, a 20 km dalej - mroczne przedmioty pożądania.
Dziewczęta opowiadały, że za grosze można kupić końcówki koło 7 rano.
Ale to i tak straszliwa pora...
Gdyby tak zaczynali sprzedaż ok. 16-18...
Ale trzymam niecierpliwe kciuki, za Twoje, wypełnione kwieciem autko. :P
bedzie wyprawa do rozpustnego raju !
Mimo szczerych chęci, nigdy nie dotarłam na Giełdę Kwiatową we Wrocławiu,
przy Karmelkowej.
Zadaszone, wysokie hale z oświetleniem, łuna widoczna okien z domu,
poranny półmrok wschodzącego słońca, a 20 km dalej - mroczne przedmioty pożądania.
Dziewczęta opowiadały, że za grosze można kupić końcówki koło 7 rano.
Ale to i tak straszliwa pora...
Gdyby tak zaczynali sprzedaż ok. 16-18...
Ale trzymam niecierpliwe kciuki, za Twoje, wypełnione kwieciem autko. :P
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
O ile trafi się jakies autko
Mnie pora nie przeraża, ale raczej nie uda mi się nikogo namówić na wspólny wyjazd o tej porze. Mimo, że to tylko 40 km, pół godziny jazdy...
Mnie pora nie przeraża, ale raczej nie uda mi się nikogo namówić na wspólny wyjazd o tej porze. Mimo, że to tylko 40 km, pół godziny jazdy...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
A mi się ciągle wydaje, że przesadzając robie krzywdę roślinom. Dlatego najpierw staram się wymyślać im miejsce, dowiedzieć się, czy im spasuje, a potem spróbować przesadzać. Na tym forum czytam, że przesadzanie to powszechna praktyka - może ja też się przełamię
. Teraz mam do przesadzenia glicynię - i nie wiem, czy czekać aż zaśnie, czy nie zważać na nic i ją przenieść.
A co do lawety - jak pojadę do Ochotnicy do siostry, to skręcę do Ciebie

A co do lawety - jak pojadę do Ochotnicy do siostry, to skręcę do Ciebie
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
No i wymyśliłem sposób na bramkę przy pergoli. Ale pochwalę się dopiero, jak go wcielę w życie, na co się znów szybko nie zanosi. Pan w jedynym miejscowym sklepie ogrodniczym powiedział mi, że te sadzonki, które chcę będą dopiero na wiosnę
A przy okazji kupiłem Fritillaria persica (bo akurat była, a miałem ją wypisaną już nie pamiętam czemu w swoim notesiku), kolejne hiacynty i krokusy. Narcyze posadziłem przedwczoraj, jaka to miła odmiana zrobić coś konstruktywnego po ciągłych pracach porządkowych
I nie mogę się doczekać na paczkę z cebule.pl. Ma przyjść w połowie przyszłego tygodnia. Jak zamawiałem miesiąc temu, to jeszcze nie było za późno na sadzenie zimowitów. A jak przyjdą?
Gdzieś obiło mi sie o oczy, tylko nie pamiętam gdzie, że Fritillaria persica śmierdzi. Prawda to, czy pomyliłem z inną szachownicą?
A przy okazji kupiłem Fritillaria persica (bo akurat była, a miałem ją wypisaną już nie pamiętam czemu w swoim notesiku), kolejne hiacynty i krokusy. Narcyze posadziłem przedwczoraj, jaka to miła odmiana zrobić coś konstruktywnego po ciągłych pracach porządkowych
Gdzieś obiło mi sie o oczy, tylko nie pamiętam gdzie, że Fritillaria persica śmierdzi. Prawda to, czy pomyliłem z inną szachownicą?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
I tak sobie dłubię już trzecie popołudnie w ziemii. Efekty słabo widoczne, za to praca niewdzięczna. W sobotę dorwałem trochę cegieł z jakiegoś gruzowiska, teraz je obtłukuję z zaprawy i czyszczę, żeby odgrodzić rabatę. Wszystko po to, żeby kosiarka nie jeździła mi po lawendzie. A popołudnia coraz krótsze

A jak juz się ściemni to doprawiam nalewki. Jedna wiśniówka wyszła pyszna, chociaż z wymyślanego przepisu. Dziś sprawdzę kolejną, wg innego. W niedzielę wstawiłem gruszkówkę, po raz pierwszy, zobaczymy co z niej wyjdzie

A jak juz się ściemni to doprawiam nalewki. Jedna wiśniówka wyszła pyszna, chociaż z wymyślanego przepisu. Dziś sprawdzę kolejną, wg innego. W niedzielę wstawiłem gruszkówkę, po raz pierwszy, zobaczymy co z niej wyjdzie
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5111
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Moskwa, połowa lat 20-tych. Zima. Piździ. Nastoletni chłopiec bawi się śnieżkami na podwórku. Nagle słychać dźwięk rozbitego szkła. Wybiega typowy rosyjski dozorca z miotłą - srogi, ze świńską mordą, ubrany w waciak i uszankę. Zaczyna biec za chłopakiem. A ten uciekając tak sobie myśli: "Po co, no po co to wszystko? Po co, skoro ja już dawno nie jestem małym chłopcem. Po co te śnieżki i ci koledzy z podwórka? Odrobiłem już lekcje, wiec czemu nie siedzę w domu i nie czytam książki mojego ulubionego pisarza Ernesta Hemingwaya?"
W tym samym czasie. Hawana. Ernest Hemingway siedzi w swoim gabinecie w podmiejskiej willi. Kończy właśnie kolejną powieść, rozmyśla: "Po co, no po co to wszystko? Jak mi wszystko już obrzydło, ta cała Kuba, te plaże, banany, trzcina cukrowa, te upały.. Pije jakiś syf z marynarzami lub staram się nadać nutę romantyzmu cuchnącym rybakom. Czemuż nie jestem w Paryżu i nie siedzę ze swoim najlepszym przyjacielem Andre Maurois w towarzystwie dwóch pięknych kurtyzan, popijając poranny aperitif i debatując o sensie życia?"
W tym samym czasie. Paryż. Andre Maurois leży w swojej sypialni, spogląda na kurtyzanę, myśli: "Po co, no po co to wszystko? Jakże ja ma dość tego Paryża, tych gruboskórnych Francuzów, tej wieży Eiffla z której ptaki srają mi na głowę. Upijam się każdego dnia, głupieje od tych dziwek i dymu papierosów. Dlaczego nie jestem teraz w Moskwie, gdzie chłód i śnieg? Czemu nie siedzę teraz z moim przyjacielem Andriejem Płatonowem przy stakańciku wódki, rozmawiając o wieczności...?"
W tym samym czasie. Moskwa. Zima. Piździ. Andriej Płatonow w waciaku i uszance goni jakiegoś wyrostka powtarzając sobie w myśli: "Jak go złapię to zaj**ię, zaj**ię ja psa!!!`
W tym samym czasie. Hawana. Ernest Hemingway siedzi w swoim gabinecie w podmiejskiej willi. Kończy właśnie kolejną powieść, rozmyśla: "Po co, no po co to wszystko? Jak mi wszystko już obrzydło, ta cała Kuba, te plaże, banany, trzcina cukrowa, te upały.. Pije jakiś syf z marynarzami lub staram się nadać nutę romantyzmu cuchnącym rybakom. Czemuż nie jestem w Paryżu i nie siedzę ze swoim najlepszym przyjacielem Andre Maurois w towarzystwie dwóch pięknych kurtyzan, popijając poranny aperitif i debatując o sensie życia?"
W tym samym czasie. Paryż. Andre Maurois leży w swojej sypialni, spogląda na kurtyzanę, myśli: "Po co, no po co to wszystko? Jakże ja ma dość tego Paryża, tych gruboskórnych Francuzów, tej wieży Eiffla z której ptaki srają mi na głowę. Upijam się każdego dnia, głupieje od tych dziwek i dymu papierosów. Dlaczego nie jestem teraz w Moskwie, gdzie chłód i śnieg? Czemu nie siedzę teraz z moim przyjacielem Andriejem Płatonowem przy stakańciku wódki, rozmawiając o wieczności...?"
W tym samym czasie. Moskwa. Zima. Piździ. Andriej Płatonow w waciaku i uszance goni jakiegoś wyrostka powtarzając sobie w myśli: "Jak go złapię to zaj**ię, zaj**ię ja psa!!!`
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:

