Też marzyłam o takim ogrodzie, ale jest jak jest mam ogródek ROD.robertP2 pisze:Widać temat zmienił tor . Miało być o roślinach inwazyjnych ? jak mniemam, kłopotliwych w uprawie etc. A wychodzi na to, czego nie lubimy lub nie tolerujemy.
Dobra nie lubię thuj, ale każdy niech sobie sadzi co chce. Jak stryjenka woli![]()
Co do cisa, nie jest to roślina żywopłotowa dla bogaczy, tylko dla cierpliwych. Ładny żywopłot uzyskuje się około 6-7lat od posadzenia nawet małego pstykacza z 2 l donicy. Są gusta i guściki oraz często brak miejsca lub inne problemy. I stąd jest jak jest.
Napatrzywszy się tego i owego wolę zwykłe pospolite rośliny i zwykłe czasem trochę zaniedbane ogrody, mają swój smaczek . Im starszy tym lepiej i im więcej wiekowych roślin, nawet pospolitych tj. od ozdobne : leszczyna, topola , dąb, buk po użytkowe piękny jest ogród , a może raczej sad ? z wiekowymi jabłoniami. Widok uroczy jak kwitną.
Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
Re: Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
Bożena
Re: Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
Wszystko ma swoje wady i zalety.Ja mam w bezpośrednim sąsiedztwie stary sad jabłoniowy, a także rząd śliwek mirabelek, część pewnie samosiejek.Fakt, wiosną przepiękny widok, ale w sierpniu kiedy te śliwki opadają i gniją, nikt nie zbiera i smród przez miesiąc jest PRZEOKROPNY
, wyjść się nie da do ogrodu, ani usiąść na tarasie, a w tym czasie akurat w naszym klimacie najlepsza letnia pogoda.W domu zaś chmary much owocówek nie do opanowania, bo to tam się wylęga i włazi do domu 
Moim zdaniem każda roślina może być ozdobą, ale i utrapieniem, zależy gdzie jest posadzona.Niektóre gatunki drzew i krzewów w starszym wieku są piękne, niektóre zaś straszą, np.stare żywotniki łyse w środku.
Moim zdaniem każda roślina może być ozdobą, ale i utrapieniem, zależy gdzie jest posadzona.Niektóre gatunki drzew i krzewów w starszym wieku są piękne, niektóre zaś straszą, np.stare żywotniki łyse w środku.
-
miki331
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
Jak zaczynałem swoja ogorodową przygodę to z przyjemnością patrzyłem na kwitnący powój polny na płocie i kołyszące sie wdzięcznie nawłocie.
Długo trwało nim pozbyłem się ich potem z działki
Długo trwało nim pozbyłem się ich potem z działki
- damek1718
- 1000p

- Posty: 1223
- Od: 20 mar 2012, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
Czytam powyzsze posty i tak zastanawialem sie, które u mnie rosliny w ogrodzie sa upierdliwe, tzn. takie, z którymi trzeba walczyc i czasami traktowac je jak chwasty, czyli wyrywac i siup na kompost. Jednak to nie znaczy, ze ich nie lubie
Kwestia gustu i niestety zmusza to do zmian w ogrodzie, przearanżowania, odmłodzenia roślin tudzież obdarowywania nimi znajomych
. Często jest tak, ze szkoda nam wyrzucic bo własnie lubimy te rosliny, a że sa ekspansywne cóz taka ich natura. Ja np. nie wyobrażam sobie wiejskiego ogrodu bez jaśminowca, lilaka, floksów, rudbekii nagiej, złocienia właściwego, maku orientalnego, wiązówki różowej czy konwalii. Sa to rosliny ekspansywne, ale nie ma problemu z ich wyrwaniem. Cudny zapach i bujne kwitnienie nie odstraszają mnie
Sa jednak takie rosliny, które mimo wszystko raz wypróbowalem i wiecej ich nie posadzę. Dlaczego? Bo zwyczajnie jakoś nie zaraziły mnie swoja urodą. A sa to :
1. liliowiec rdzawy
2. kokorycz wielkokwiatowa
3. wierzba mandzurska
4. tojeść pospolita (zdecydowanie ciężka do wytepienia)
5. żywotnik
Sa też rosliny, których wolałbym unikać: podagrycznik, nawłoć, rdest sachaliński (ten to dopiero chwast), rdest wężownik, brzoza (notorycznie wyrywam siewki), cyprys nutkajski, sumak octowiec, modrzew (brudzi jak żadne inne drzewo i nadaje sie tylko gdzies pod lasem) czy wierzba mandzurska. Wierzbe proponuje sadzić z daleka od ogrodu z bylinami. Najlepiej gdzies pod płotem. Kiedys miałem taka brzoze, pieknie rosła była gęsta. I tak rosła, ze bedąc krzewem miała ok 3 metrów średnicy. Zajmowała znaczną część ogrodu. Cóż mój błąd i trzeba było ja w końcu wyciąć. Kiedy wycialem trzeba było jeszcze wyrwac pień, śr. ok 20cm. Obciałem korzenie, pień ładnie wyrwałem, ale dojrzałem korzeń, który był dośc spory i pomyslalem, ze jego tez wyrwę. No i wyrwałem. Ciągnął sie przez połowe ogrodu, a wynik tej walki wygladał jakby przeszedł kret mutant. A ja zadyszany, spocony i czarny jak świeta ziemia.
Juz wiecej nie posadzę wierzby mandżurskiej.
Czasami mam zagwostkę czy posadzic roslinę mimo jej naturalnego ekspansywnego wzrostu. Taka rosliną jest np. barwinek. Miałem kiedys barwinka w pólcienistym miejscu, tak mi sie rozrósł, ze odrywałem go z ziemi jak bym zdejmował dywan. Oczywiście z ziemią i innymi roślinami gołwnie cebulowymi. Nad barwinkiem jeszcze pomyśle.
Jest tez jeszcze tojeść rozesłana. Bardzo ładna płożaca bylina i obcie kwitnie w słońcu. Mam ja posadzoną na kaskadzie. Jednak nie kontrolowana włazi wszędzie nawet do wody na głębokość 80 cm w głąb tworząc podwodny świat tojeści. Mimo wszystko nie zrezygnuje z niej i jak na razie panuje nad ta rosliną. A tak wygląda, prawda, że ładnie?

Jest jeszcze mozga trzcinowata. Trawa bardzo szybko sie rozrasta i wymaga szcególnej kontroli podobnie jest z bambusem czarnym. Jednak ze względu na ich urode jeszcze sie pomęczę
Podobnie ze snieguliczką czy tawułą billarda.
Sa jednak takie rosliny, które mimo wszystko raz wypróbowalem i wiecej ich nie posadzę. Dlaczego? Bo zwyczajnie jakoś nie zaraziły mnie swoja urodą. A sa to :
1. liliowiec rdzawy
2. kokorycz wielkokwiatowa
3. wierzba mandzurska
4. tojeść pospolita (zdecydowanie ciężka do wytepienia)
5. żywotnik
Sa też rosliny, których wolałbym unikać: podagrycznik, nawłoć, rdest sachaliński (ten to dopiero chwast), rdest wężownik, brzoza (notorycznie wyrywam siewki), cyprys nutkajski, sumak octowiec, modrzew (brudzi jak żadne inne drzewo i nadaje sie tylko gdzies pod lasem) czy wierzba mandzurska. Wierzbe proponuje sadzić z daleka od ogrodu z bylinami. Najlepiej gdzies pod płotem. Kiedys miałem taka brzoze, pieknie rosła była gęsta. I tak rosła, ze bedąc krzewem miała ok 3 metrów średnicy. Zajmowała znaczną część ogrodu. Cóż mój błąd i trzeba było ja w końcu wyciąć. Kiedy wycialem trzeba było jeszcze wyrwac pień, śr. ok 20cm. Obciałem korzenie, pień ładnie wyrwałem, ale dojrzałem korzeń, który był dośc spory i pomyslalem, ze jego tez wyrwę. No i wyrwałem. Ciągnął sie przez połowe ogrodu, a wynik tej walki wygladał jakby przeszedł kret mutant. A ja zadyszany, spocony i czarny jak świeta ziemia.
Czasami mam zagwostkę czy posadzic roslinę mimo jej naturalnego ekspansywnego wzrostu. Taka rosliną jest np. barwinek. Miałem kiedys barwinka w pólcienistym miejscu, tak mi sie rozrósł, ze odrywałem go z ziemi jak bym zdejmował dywan. Oczywiście z ziemią i innymi roślinami gołwnie cebulowymi. Nad barwinkiem jeszcze pomyśle.
Jest tez jeszcze tojeść rozesłana. Bardzo ładna płożaca bylina i obcie kwitnie w słońcu. Mam ja posadzoną na kaskadzie. Jednak nie kontrolowana włazi wszędzie nawet do wody na głębokość 80 cm w głąb tworząc podwodny świat tojeści. Mimo wszystko nie zrezygnuje z niej i jak na razie panuje nad ta rosliną. A tak wygląda, prawda, że ładnie?

Jest jeszcze mozga trzcinowata. Trawa bardzo szybko sie rozrasta i wymaga szcególnej kontroli podobnie jest z bambusem czarnym. Jednak ze względu na ich urode jeszcze sie pomęczę
Radość z kwiatów - to resztki raju w nas. Ogród z "historią"; Sprzedam rośliny pojemnikowe, na taras
- beatazg
- 1000p

- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
U mnie pomyłką było posadzenie przy oczku pięciu różnych wierzb , po pierwsze liście . Dlatego już w pażdzierniku wycinam do gołego pnia smoczą i jedną na nóżce , jedna na nóżce wypadła po zimie 2012 , jest też babilońska ale choruje , i najgorsza mandżurska , która ma drobne liście i wszędzie się wpychają . A po drugie korzenie są pod całym oczkiem . Kleiłam kilka dni temu dziury w oczku przy samej górze ,bo oczko jest wysokie i lód po bokach często dziurawi folię to się okazało że korzenie są tak gęsto , że wygląda to tak jak by tam była mata kokosowa .
Pozdrawiam
Beata
Pozdrawiam
-
Emilia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Ogrodnicze okropieństwa-rośliny których nigdy więcej nie kup
Od lat jestem wściekła na siebie, że dałam się uwieść trojeści krwistej. Wyrasta toto powyżej 1,5 m , ma piękne kule kwiatów, przy których urzędują chmary motyli i innych, wielkie liście, ale tempo rozrastania się po działce , mimo corocznego wyrywania kłączy , pryskania roundapem, jest niesamowite. Nie cierpię też nawłoci (z tego samego powodu), chociaż to też piękna roślina.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia


