Niekończąca się opowieść....cz.2
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8631
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
A co będziecie przerabiać, Asiu? Jest pięknie....
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Kasiu i Grazynko ależ z was bystre obserwatorki
W rogu murka będą 'dzikie" schody i przejście z pierwszego na drugi taras, potem "dzika" ścieżka na kolejny taras.
Pomiędzy bukiem i wiązem rosną trzy Q of S (na pierwszym zdjęciu, jak się przypatrzy to jedną widać) i myślę dosadzić do nich Charlesa Darwina (- sugestia Majki411, która mi się bardzo spodobała) potem coś "w nogi"....., żeby z poziomu pierwszego tarasu nie było "za łyso" patrząc na to miejsce - tzn. żeby nie było widać tylko "nóg" róż
Tylko nie wiem co
W rogu murka będą 'dzikie" schody i przejście z pierwszego na drugi taras, potem "dzika" ścieżka na kolejny taras.
Pomiędzy bukiem i wiązem rosną trzy Q of S (na pierwszym zdjęciu, jak się przypatrzy to jedną widać) i myślę dosadzić do nich Charlesa Darwina (- sugestia Majki411, która mi się bardzo spodobała) potem coś "w nogi"....., żeby z poziomu pierwszego tarasu nie było "za łyso" patrząc na to miejsce - tzn. żeby nie było widać tylko "nóg" róż
Tylko nie wiem co
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8631
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Moze bodziszek armeński lub czerwony?
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Rozumiem, że chodzi tam o ścieżkę po której można by tam dojechać np. z taczką.
Co podsadzić.......może kolorowe krwawniki, odstraszają szkodniki.
Może rabatka na jednoroczne, a może jakieś niskie byliny lub trawki.
Co podsadzić.......może kolorowe krwawniki, odstraszają szkodniki.
Może rabatka na jednoroczne, a może jakieś niskie byliny lub trawki.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9926
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Nie wybierasz się czasem na Śląsk? Z miłą chęcią przedyskutowałabym wszystko przy kawie
Estońskie kurcze nigdy o takich nie słyszałam gdzie można takie nabyć?
Estońskie kurcze nigdy o takich nie słyszałam gdzie można takie nabyć?
- majowa
- 1000p
- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Aga, nie wiem, czy kojarzysz u mnie fioletowego powojnika Viola, on właśnie jest estoński. Zaproponowałam go właśnie Asi jako mój typ na super odporne i sprawdzone. W sezonie niestety złapał go uwiąd, ale to nie dziwota - nawet w szkółkach mieli problem tego lata. Mimo choroby kwitł jak szalony.
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15082
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Asiulku, nie dam rady częściej zaglądać z przyczyn obiektywnych.
Bardzo się jednak cieszę, ze mnie wyglądałaś
Dzięki za fotkę! Róża urocza Jeśli to po lewej jest lnem to znaczy, że masz bardzo żyzną ziemię. Kępy jednak nie dziel. Len jest "niepodzielny". Pozwól mu się tylko wysiać, bo to roslina raczej krótkowieczna.
"Dzikie schody" ... Jak to pięknie brzmi!
Bardzo się jednak cieszę, ze mnie wyglądałaś
Dzięki za fotkę! Róża urocza Jeśli to po lewej jest lnem to znaczy, że masz bardzo żyzną ziemię. Kępy jednak nie dziel. Len jest "niepodzielny". Pozwól mu się tylko wysiać, bo to roslina raczej krótkowieczna.
"Dzikie schody" ... Jak to pięknie brzmi!
- Iga51
- 200p
- Posty: 358
- Od: 27 paź 2013, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Witaj Asiu. Jestem u Ciebie pierwszy raz. Ale jeśli pozwolisz, to już zostanę. Piękny ogród, taki jak lubię, pełny, naturalny, tarasy, kamienie, wspaniałe drzewa, krzewy , kwiaty. Cudo. Będę się przyglądać zmianom, jakie chcesz zrobić. No i jeszcze prę razy obejrzę cały ogród. Raz to za mało. Gratuluję wspaniałego zmysłu artystycznego z jakim zrealizowałaś ten piękny zakątek.
Pozdrawiam. Iga
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Asiu- jestem po raz pierwszy w Twoim ogrodzie, skierowana tutaj przez Kasię-robaczka, żeby pozerkać na spływające z murków rośliny.. U siebie planuję bodziszki, floksy i macierzanki, może bergenie- masz jeszcze jakiś żelazny typ na murkowe zwisające ozdoby, najlepiej długo kwitnące..?
Już na pierwszej stronie miła dla oka niespodzianka- planuję u siebie posadzić klona odessanum- wchodzę ukradkiem do Twojego ogrodu- a wita mnie ten właśnie klon
Zapoznałam się z tą odsłoną Twojego ogrodu i musze przyznać, że jestem zachwycona! Wspaniale wyglądają te tarasowo podzielone fragmenty ogrodu, z pięknymi murkami- wrażenia cudowne. Piękne masz u Siebie widoki
Przyznam, że szukam tez pomysłu na niezawodnego powojnika- podkradłam więc nieco porad, które tu się pojawiły.
Twój wątek to prawdziwa skarbnica wiedzy i doznań estetycznych!
Już na pierwszej stronie miła dla oka niespodzianka- planuję u siebie posadzić klona odessanum- wchodzę ukradkiem do Twojego ogrodu- a wita mnie ten właśnie klon
Zapoznałam się z tą odsłoną Twojego ogrodu i musze przyznać, że jestem zachwycona! Wspaniale wyglądają te tarasowo podzielone fragmenty ogrodu, z pięknymi murkami- wrażenia cudowne. Piękne masz u Siebie widoki
Przyznam, że szukam tez pomysłu na niezawodnego powojnika- podkradłam więc nieco porad, które tu się pojawiły.
Twój wątek to prawdziwa skarbnica wiedzy i doznań estetycznych!
Re: Niekończąca się opowieść....cz.2
Asiu, ja powojniki mam od niedawna (wyobraź sobie, że kiedyś ich nie lubiłam i zarzekałam się, że nigdy nie trafią do mojego ogrodu ) i nie jetem ekspertem w ich uprawie. Te, które Ci poleciłam, jak dotąd nie sprawiły mi kłopotu i kwitną obficie. Może warto zaryzykować?