Chyba coś w tym musi być

U mnie był dość późny.. pierwszy raz miałam P-20 (w 2012) i był bardzo wysoki, plenny niesamowicie i nie do opanowania, śliczny jako ozdoba, w smaku słodko-pomidorowy. W tym roku (no już minionym bo 2013) miałam i P-20 i Indigo Rose. Oba jakoś wielkie nie były (rok mi po prostu jakoś nie wyszedł..). Z czego Indigo od "małego" jest ciemniejszy i wyróżnia się na tle innych. Jest też jakby bardziej różowy. W smaku do siebie podobne. W dodatku mało które zdążyły dojrzeć na krzaku, ale świetnie dojrzewały w pudełkach. Prawie żaden owoc się nie popsuł.
Co tu dużo mówić, obie odmiany wyglądają obłędnie.. choćby z powodu koloru

Jak ktoś nie lubi to jeść nie musi, ale do dobrych żartów może posłużyć
