Wśród Sosen... Buków... Kotów...

[leszczyna]

....to ja też się tutaj odmelduję, a jak się to wrócę i cały ogród....

[dorkow0]

Martuś...
Dziękuję... Też go lubię... Powstał jakieś dwanaście lat temu... I to pierwsze miejsce, przy którym bardzo czynnie uczestniczył mój M...

Krysiu...Witam Cię serdecznie...
Też się wybieram do spania, więc zapraszam jutro...

[DTJ_1]

Widzisz to tak jak u mnie - mamy 2 lata i wreszcie wspólną pracę. Pierwszy rok mój M. bardziej był zaangażowany w porządki 'terenowe'- w sumie to bardziej męska praca, w tym roku trochę się kupił na remoncie domu- ale tam trochę w życiu ogrodowym nie powiem - uczestniczył. Wreszcie wspólna pasja albo lepiej powiedzieć podobny kierunek

[dorkow0]

Dorotko, ja teraz kawał ogrodu mam do obróbki i aż się cieszę, bo wreszcie M będzie mi w tym towarzyszył... A, że oboje pracujemy, to będzie to nasz wspólny czas... I wreszcie może spędzimy go razem... Bo do tej pory tylko święta były wspólne, bo zawsze praca i praca...

Dobrej nocy, już uciekam, bo mi oko leci...

[semper]

Dorotko.Jest w sprzedaży taka mieszanka traw z kwiatami polnymi.Nazywa się "Polska łączka".
Myślę,że nadawała by się na ten zaorany kawałek.

[dorkow0]

Witaj Jurku... Miło Cię gościć...
Dzięki za nazwę, też myślę, że będzie się nadawać... I znalazłam nawet w przystępnej cenie...

[iwona0042]

Danusiu(Frido)... Witam Cię serdecznie w moim ogrodzie... I zapraszam, kiedy tylko znajdziesz czas... Te moje koty to dają do wiwatu w czasie zimy, muszę przyznać... Ale nie wyobrażam sobie mojego świata bez nich... Choć zwariowana na ich punkcie nie jestem, mam ich tylko cztery...

Marysiu(MariaWy)... To super, że spędziłaś miło dzień...
A tych czarnych kotek mam dwie i raz jest jedna na fotce, raz druga... Nazywają mnie czarownicą, bo jedna czarna, to jeszcze, ale dwie...??? [/quote]

Dorotko skalniak piękny, a co do kotów, to i mnie czarownicą nazywali, miałam kiedyś dwa czarnuch cudne, mamę z synkiem, zostałam mama, ale na wsi z dziećmi mieszka, teraz mam burasa, choć czarne koty zawsze mi szczęście przynosiły, uwielbiam je

[asia2]

Dorotko, wreszcie do Ciebie dotarłam i nie żałuję! Masz wspaniały, dojrzały ogród.
Pozdrawiam !

[dorkow0]

Iwonko...
Te dwie czarnulki u mnie to mama i córka, ale już sporo czasu się tak nie traktują... Czeka je w tym roku sterylka i już mam nerwę...

Asiu...
Cieszę się, że Ci się u mnie podoba... I dobrze, że dotarłaś...

[iwona0042]

U mnie mama wysterylizowana, a synek zaginął nam niestety bez wieści, teraz czeka mnie wykastrowanie mojego małego przybłędy, dziś pierwszy raz widziałam jak zaznaczał teren, już czas na niego

[dorkow0]

Iwonko, mam już wykastrowanego Felka i wysterylizowaną Perełkę...
Czekam teraz na troszkę kasy, bo u nas sterylizacja jednej kotki kosztuje 150-160 zł...

[Maska]

Witam Świątecznie!

Oj Dorotko nerwy nerwami, ale więcej będziesz miała z małymi kotkami jak obydwie Ci przyniosą, a wiesz marzec blisko czytam o kosztach, może na jakąś akcję się załapiesz, tylko to prędzej w Krakowie.

[dorkow0]

Marysiu, wiem co piszę... Kocur został wykastrowany bez żadnych problemów, wiadomo, trochę go bolało, troszkę był taki bidny kilka dni, ale to wszystko...
A kotka, nawet jak sobie przypomnę, a było to dwa lata temu, to aż mnie brzuch boli, z nerwów... Kotka mi prawie umarła, po sterylizacji, lekarz do niej jeździł do domu, ja do niego po nocy... Marysiu, to było takie przykre przeżycie, że szkoda gadać...
Ale wiem, że muszę i te kotki pójdą pod nóż, tylko kasę sobie odłożę, bo u nas drożyzna... Akcji nie ma żadnej, a wet mi mówi, że jak się ma koty to i z wydatkami trzeba się liczyć...No, prawda, ale ton mógłby mieć troszkę milszy... Taki troszkę niegrzeczny jest, Ci powiem...

[alicjad31]

Dziewczynki o kociakach rozmawiacie ...
To jest problem ,u nas też jest drogo .Była akcja sterylizacji kotek gmina fundowała ,ale ja w tedy miałam tylko jednego kota trewora .
A teraz kiedy mam kotki akcji nie ma .

[Maska]

Dorotko a nie masz innego w okolicy, bo ja miałam takiego wsiowego (od krów) i też był niemiły poza tym trzeba było na niego polować. Ktoś mi polecił w sąsiedniej miejscowości, mam super gabinet niektóre leki dostawałam wręcz za darmo, bo jesteśmy stałymi klientami. Monikę sterylizowałam chyba rok może półtora roku temu za 120 i w cenie całe leczenie. Przeszła idealnie bez żadnych komplikacji Mam u niego zapisane nawet kury (stadko ).
Kiedyś weszłam po tabletki odrobaczające dla kotów do tego wsiowego, zrobił się przemiły i nawet na wejściu dostałam czekoladkę Malagę