Moi zieloni podopieczni- parapetowce:)

[Fraszka_1]

Nie ma za co tylko nazwy gatunkowej nie jestem pewna, trzeba będzie poczekać jak zakwitnie

[_LeNa_]

Witaj Karolino

Przybyłam z rewizytą i wiem, że zostanę tu na dłużej

Pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy, to ogromna ilość listeczków.. Pięknie Cię zafiołkowało. Jak to wszystko urośnie i zakwitnie, to my tu obłędu dostaniemy

Ale idźmy dalej.. H. kerrii też przykuła moją uwagę, nie wspomnę już o sporej kolekcji kaktusików - no, no jest co podziwiać

[Kelpie]

Fraszka_1 I tak jest postęp- biedak jak na razie zupełnie bezimienny sobie stał... jeszcze raz ogromnie dziękuję za pomoc w identyfikacji

_LeNa_ witam Cię również w moich jakże skromnych progach... cieszę się, że się podoba zaglądaj też mam nadzieję, że fiołki mi zaszaleją- jak na razie nic się nie ruszyło... a stoją sobie listki i NIC ale cierpliwość mam więc niech sobie stoją... kujaków trochę mam... więc odrobinę tematycznie blisko do parapetów Twoich a hoja kerri tak długo była na liście moich chciejstw (jak tu się mawia)-więc powiedziałam dość- i podziwiam ją u siebie- ale jako mała szczepka-to może być z nią jeszcze rożnie...

[Fraszka_1]

Naprawdę nie ma za co wszak nie od dziś wiadomo, że imię jest bardzo ważne
Dużo radości w Nowym Roku, niech Ci się zieleń po mieszkaniu puszcza

[_LeNa_]

Bądźmy dobrej myśli. Trzymam kciuki zarówno za hojkę, jak i za fiołeczki

Hmm.. Ja swoje fiołeczki zawsze ukorzeniam w wodzie tzn. pływają w niej póki nie puszczą korzonków i kilku listków, potem zarządzam im eksmisję do doniczek z ziemią.. I tutaj pojawia się czekanie, bo maluchy muszą powolutku przyzwyczaić się do nowych warunków. Myślę, że u Ciebie też tak będzie, po zaaklimatyzowaniu się ruszą z kopyta

[x-Cz-a]

Chcę doczekać aż dorosną te Twoje fiołki dopiero będzie uczta

[szarotka66]

Ja czekam na kwitnienie hippeastrum, ciekawi mnie jaki będzie kolor.

[Kelpie]

Wedle życzenia- moja kwitnąca cebula- nie posiadająca tak nawiasem mówiąc ani jednego korzenia... nie mam pojęcia co to dokładnie za odmiana ale przeglądałam jakiś wątek i zobaczyłam tam bardzo podobnego osobnika z dopiskiem ,,Luna"- no nie wiem...

oczywiście kwiaty zapyliłam... i liczę, że ,,donosi" mi nasionka... już dwa rodzaje amarylisów udało mi się wysiać i doczekać się potomstwa- jak na razie są to kilku miesięczne cebulki- ale rosną z tego co mi się obiło o uszy/ a raczej oczy- na tym forum- za jakieś 3- a najwcześniej 2,5 roku będę miała pierwsze kwiaty- to też z niecierpliwością czekam

-- 2 sty 2014, o 20:03 --

Właśnie w tej donicy jedne z moich miniaturowych cebul... co zresztą widać

[crazydaisy]

Jednak biel ma w sobie to cos... Sliczny jest.

[Kelpie]

crazydaisy lubię biały kolor... ale zaczynam chorować na inne... naoglądałam się na różnych wątkach cudowności i teraz nie mogę spać po nocach, bo śnią mi się kwiaty
Fraszka_1Dziękuję i zgadzam się mi też się bardzo podoba
trochę różności...


-- 3 sty 2014, o 21:40 --

Na pierwszym zdjęciu są sadzonki listkowe fiołków... na drugiem cały mój zielony ,,majdan" porzucany co weekend jak wracam do domu... a tu jeden z moich storczyków(na dwóch ostatnich zdjęciach)- jeśli dobrze zapisałam Beallara Tahoma Glacier Green pierwszy raz u mnie kwitnie...

[crazydaisy]

Ale ladny!! Oryginalny jest i slicznie kwitnie.

[Kelpie]

crazydaisy dziękuję nawet rodzice mi wybaczyli tę ,,entą" zamówioną sadzonkę jak zobaczyli rozkwitnięty pędzik... a o mały włos został by niezauważony- bo stał za innymi na parapecie

[justus27]

Śliczności - kwiatuszki u Ciebie ;)

Pierwszy raz widzę takiego hipka - uroczy i delikatny.

Żłobek fiołkowy rośnie w siłę - wiosną - pewnie będzie mnóstwo maluchów i rozsadzania.

[Fraszka_1]

Ile tych różności niedługo będziesz miała zatrzęsienie fiołków a storczyk śliczny

[Kelpie]

Fraszka_1 Dziękuję staram się jak najbardziej- aby było ich jak najwięcej- aby było ciekawie, kolorowe, różnorodnie i interesująco


justus27 Dziękuję- też mi się podoba ten biały kolorek taki czyściutki a co ilości fiołków to powiem tylko tyle, że u mnie roślinki wszelakie mają ciężko- ale niektóre mimo mojej ,,troskliwej" opieki żyją i mają się całkiem dobrze