A te dziury u Wicusia to nawrót choroby? Oby nie.
Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
- baasik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2472
- Od: 29 sie 2013, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań i nie tylko :)
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Prawdziwie wyjątkowe mieliście Święta, choć chyba nazbyt stresujące - cóż choroba nie wybiera
A te dziury u Wicusia to nawrót choroby? Oby nie.
A te dziury u Wicusia to nawrót choroby? Oby nie.
pozdrawiam ciepło i zielono... Barbara Ogród zimowy cz.1. Ogród zimowy!!! cz.2. - aktualna
Moje miejsce na ziemi...cz.1.Moje miejsce...cz.2. - wiadomości z ogródka Ciekawe rośliny z innych stron świata...
Moje miejsce na ziemi...cz.1.Moje miejsce...cz.2. - wiadomości z ogródka Ciekawe rośliny z innych stron świata...
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jagi, współczuję..przykro słyszeć, że zwierzak tak się męczy, a i Wasze święta upłynęły w nerwowej atmosferze. Przytulam, oby Wicek wyzdrowiał, a w Nowym Roku wszystko potoczyło się po Twojej myśli 
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Witaj Jagi!
Co za dzień! Bardzo ciepły, choć grudniowy...
Idealny, żeby wskoczyć na rower, za późno jednak o tym pomyślałam, więc skończyło się na szybkiej przebieżce po lesie. Forma będzie potrzebna, bo zapadły plany kilku wydarzeń sportowych
KOTY - te to potrafią człowiekowi życie utruć! Ale żeby nawet Wigilii nie uszanować...
Ciekawa jestem podsumowań rocznych, planów na Nowy Rok, przebojów i klap ogrodowych Anno 2013.
Może postaw kieliszeczek dobrej nalewki i zacznijmy snuć?
P.S. Ciekawość mnie zżera z czego jest naleweczka od Daffodilka? (a może sam się przyzna...?)

Co za dzień! Bardzo ciepły, choć grudniowy...
Idealny, żeby wskoczyć na rower, za późno jednak o tym pomyślałam, więc skończyło się na szybkiej przebieżce po lesie. Forma będzie potrzebna, bo zapadły plany kilku wydarzeń sportowych
KOTY - te to potrafią człowiekowi życie utruć! Ale żeby nawet Wigilii nie uszanować...
Ciekawa jestem podsumowań rocznych, planów na Nowy Rok, przebojów i klap ogrodowych Anno 2013.
Może postaw kieliszeczek dobrej nalewki i zacznijmy snuć?
P.S. Ciekawość mnie zżera z czego jest naleweczka od Daffodilka? (a może sam się przyzna...?)
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jaguś ale mieliście przeprawy w dzień wigilijny
biedny Kulfonik musi mocno cierpieć a z nim udrękę maja opiekunowie.
A cóż to Wickowi się stało, podejrzewam że jedna dziura zarosła ale ropa i stan zapalny wyrwały dwie dziury po bokach, jeżeli tak to nie jest wesoło z tą jego brodą
Różowe Gitary
to jest dopiero zagwostka 
A cóż to Wickowi się stało, podejrzewam że jedna dziura zarosła ale ropa i stan zapalny wyrwały dwie dziury po bokach, jeżeli tak to nie jest wesoło z tą jego brodą
Różowe Gitary
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Witam
Jakiś wredny Francuz z Fis popsuł mi humor i odebrał radość z kibicowania Justynie Kowalczyk w Tour de Ski
. Że też jeszcze coś takiego mogło się wydarzyć
.
Ale odwiesił się Fotosik, mogę więc Wam pokazać reminiscencje nietypowej, nerwowej, ale miłej tegorocznej Wigilii.
Odbywała się w takich wnętrzach.

Był też malutki Rudolf, już pięioletni
.

Urocze Różowe Gitary
z przebogatym świątecznym repertuarem. Nic dziwnego, że po koncercie burzliwie oklaskiwanym padły jak kawki
.


Tyle wspominków, Święta za nami...
Marysiu, najwyraźniej niejeden Kulfon spaceruje po tym świecie
.
Za życzenia dziękuję, choć nie wierzę, że się spełnią
.
No widzisz, Krysiu, ja w zasadzie nie miałam do tej pory aż takich problemów z kotami. No i trafiałam na dobrych weterynarzy. Dopiero teraz z Wickiem mam wątpliwości, czy aby dobrze był leczony, choć trwało to ponad trzy miesiące. A skutek
.
Oj, jak już mi się chce ruszyć w pole
. Wypadałoby nawet teraz trochę nawianych śmieci jeszcze zgrabić, ale aurę uznałam za mało przyjazną...
Ech, Keetee, sęk właśnie w tym, że Wicek niczego nie nawyprawiał, to wyjątkowy koci pacjent i niczym sobie nie zasłużył na taki obrót sprawy...
Kulfona z tarapatów wyciągną, ale problemy urologiczne już mu pewnie zostaną
.
Ja też lubię, kiedy przytrafiają się jakieś przygody, bo nie jest nudno, ale nie takie.
Różowe Gitarki powyżej
.
Witaj, Agu. Cierpienie zwierząt potrafi zabić każdą radość.
Już się wydawało, że blizna Wicka goi się, kiedy na dwóch jej końcach zaczęły się pojawiać otwory, tak jakby stan zapalny pod blizną nie został do końca zwalczony. Mówię Ci, już mi ręce opadają, bo przecież cały czas bardzo dbam o tę ranę
.
Wyszłam dziś do ogrodu, ale chęci do pracy nie było. Na szczęście przedwczesnych oznak wiosennego przebudzenia nie zauważyłam. Jedna przesadzona róża tylko się wygłupiła z nowymi listkami. Reszta śpi, jak Bóg przykazał. Cebulowych też nie widać.
Chyba trafiłaś, Baasiku, wygląda na to żeśmy kota nie doleczyli i stan zapalny nadal trwa
.
Dzięki, Robaczku, oby Twoje słowa były prorocze, a Nowy Rok przebiegł bez kłopotów zdrowotnych kotów. One mi dają tyle radości i dowodów przywiązania, że nie wyobrażam sobie porzucenia ich w biedzie. No ale każda bieda powinna mieć swój koniec, prawda
Dokładnie tak jest, jak mówisz, Edulkotku, stan zapalny przebija się bokami
. Bardzo mi zawsze żal zwierząt, bo cierpią w milczeniu, choć Kulfonowi wyrywały się krzyki, wyobrażam sobie, jaki to musiał być ból.
Cześć, Lisico, widzę, że Ciebie, w odróżnieniu ode mnie, energia roznosi
.
Ciekawe, co to za sportowe plany, skoro upragnionego śniegu nie ma...
Nie spieszyłam się z podsumowaniem sezonu ani fotkami wspomnieniowymi, bo jakoś mi nie grało przeplatanie zdjęć pierników narcyzami, róż - śledziami w occie, a choinek - pieczenią z indyka
. Ale w okolicy końca roku już do podsumowań można się przymierzyć. Wkrótce się za to zabiorę. No i naleweczkę zaproponuję...
A na razie jeszcze pali się świeczka w świątecznym stroiku... z gwiazdką od Daffo
.

Na razie, Kochani - Jagoda
Jakiś wredny Francuz z Fis popsuł mi humor i odebrał radość z kibicowania Justynie Kowalczyk w Tour de Ski
Ale odwiesił się Fotosik, mogę więc Wam pokazać reminiscencje nietypowej, nerwowej, ale miłej tegorocznej Wigilii.
Odbywała się w takich wnętrzach.

Był też malutki Rudolf, już pięioletni

Urocze Różowe Gitary


Tyle wspominków, Święta za nami...
Marysiu, najwyraźniej niejeden Kulfon spaceruje po tym świecie
Za życzenia dziękuję, choć nie wierzę, że się spełnią
No widzisz, Krysiu, ja w zasadzie nie miałam do tej pory aż takich problemów z kotami. No i trafiałam na dobrych weterynarzy. Dopiero teraz z Wickiem mam wątpliwości, czy aby dobrze był leczony, choć trwało to ponad trzy miesiące. A skutek
Oj, jak już mi się chce ruszyć w pole
Ech, Keetee, sęk właśnie w tym, że Wicek niczego nie nawyprawiał, to wyjątkowy koci pacjent i niczym sobie nie zasłużył na taki obrót sprawy...
Kulfona z tarapatów wyciągną, ale problemy urologiczne już mu pewnie zostaną
Ja też lubię, kiedy przytrafiają się jakieś przygody, bo nie jest nudno, ale nie takie.
Różowe Gitarki powyżej
Witaj, Agu. Cierpienie zwierząt potrafi zabić każdą radość.
Już się wydawało, że blizna Wicka goi się, kiedy na dwóch jej końcach zaczęły się pojawiać otwory, tak jakby stan zapalny pod blizną nie został do końca zwalczony. Mówię Ci, już mi ręce opadają, bo przecież cały czas bardzo dbam o tę ranę
Wyszłam dziś do ogrodu, ale chęci do pracy nie było. Na szczęście przedwczesnych oznak wiosennego przebudzenia nie zauważyłam. Jedna przesadzona róża tylko się wygłupiła z nowymi listkami. Reszta śpi, jak Bóg przykazał. Cebulowych też nie widać.
Chyba trafiłaś, Baasiku, wygląda na to żeśmy kota nie doleczyli i stan zapalny nadal trwa
Dzięki, Robaczku, oby Twoje słowa były prorocze, a Nowy Rok przebiegł bez kłopotów zdrowotnych kotów. One mi dają tyle radości i dowodów przywiązania, że nie wyobrażam sobie porzucenia ich w biedzie. No ale każda bieda powinna mieć swój koniec, prawda
Dokładnie tak jest, jak mówisz, Edulkotku, stan zapalny przebija się bokami
Cześć, Lisico, widzę, że Ciebie, w odróżnieniu ode mnie, energia roznosi
Ciekawe, co to za sportowe plany, skoro upragnionego śniegu nie ma...
Nie spieszyłam się z podsumowaniem sezonu ani fotkami wspomnieniowymi, bo jakoś mi nie grało przeplatanie zdjęć pierników narcyzami, róż - śledziami w occie, a choinek - pieczenią z indyka
A na razie jeszcze pali się świeczka w świątecznym stroiku... z gwiazdką od Daffo

Na razie, Kochani - Jagoda
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jaguś Różowe Gitary przebojowe i wspaniałe
Co do Wicka to u moich kotów występowały podobne problemy. Wet zawsze zalecał maść ichtiolową i bardzo staranne wmasowywanie jej w całe miejsce zmienione i objęte chorobowo - wmasowywać i rozmasowywać w kierunku otworów, żeby wycisnąć ropę. Jak płynu zapalnego bywało sporo to musieliśmy wkłuwać igłę i albo ściągać strzykawką albo wyciskać przez igłę. Bolesne zabiegi dla obu stron bo koty w przeważających przypadkach ostro się broniły. Edul po bardzo licznych bratnich walkach nie jeden raz miał tak ratowane życie bo ropa zaciskała mu przełyk i tchawicę. Ach ta nasza futrzasta miłość
Co do Wicka to u moich kotów występowały podobne problemy. Wet zawsze zalecał maść ichtiolową i bardzo staranne wmasowywanie jej w całe miejsce zmienione i objęte chorobowo - wmasowywać i rozmasowywać w kierunku otworów, żeby wycisnąć ropę. Jak płynu zapalnego bywało sporo to musieliśmy wkłuwać igłę i albo ściągać strzykawką albo wyciskać przez igłę. Bolesne zabiegi dla obu stron bo koty w przeważających przypadkach ostro się broniły. Edul po bardzo licznych bratnich walkach nie jeden raz miał tak ratowane życie bo ropa zaciskała mu przełyk i tchawicę. Ach ta nasza futrzasta miłość
- drewutnia
- 1000p

- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Mój mąż też wyśmiał ta lekarkę,leczy już 2 tydzień a nie wie co jej jest.Nie lepiej było by zrobienie na początku badania krwi a nie antybiotyki-a może się uda?
Swoją droga to Wicuś taki niefajny dostał prezent.No ja niestety też lekko brązowy
Pozdrawiam
Swoją droga to Wicuś taki niefajny dostał prezent.No ja niestety też lekko brązowy
Pozdrawiam
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jagoda z pewnością Twoje urocze Różowe Gitary sprawiły Ci wiele radości.
Natomiast w takim kolorze została wydana w 1968 roku płyta nr. 3 Czerwonych Gitar
z taka własnie okładką.
Natomiast w takim kolorze została wydana w 1968 roku płyta nr. 3 Czerwonych Gitar
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Mój Pulpet przerabiał to samo co Kulfon, teraz do końca życia będzie wcinał specjalistyczną karmę. Obyło się bez cewnikowania, ale jazda na zastrzyki sama w sobie była "atrakcją"
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jaga, mam ogromną ochotę na spotkanie. Najnormalniej w świecie tęsknię
.
Od 20 zaczynam ferie i jestem do dyspozycji
.
Myślałam o wcześniejszym terminie, ale na razie wszystkie plany wzięły w łeb
.
Zobaczymy, co pokaże ten tydzień
.
Biedny Kulfon, współczuję i opiekunom
.
Długo będziecie wspominali tę wigilię
Miałam dzisiaj okazję być w świetnej klinice wet. w Gdyni
Buziaki
Od 20 zaczynam ferie i jestem do dyspozycji
Myślałam o wcześniejszym terminie, ale na razie wszystkie plany wzięły w łeb
Zobaczymy, co pokaże ten tydzień
Biedny Kulfon, współczuję i opiekunom
Długo będziecie wspominali tę wigilię
Miałam dzisiaj okazję być w świetnej klinice wet. w Gdyni
Buziaki
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- ursulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 856
- Od: 2 paź 2009, o 23:12
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Jagódko Bystra vel Kocia - witam Cię raz jeszcze w starym roku
Wstydam się wielce skuli owego milczenia i grzechu zaniedbania popełnienia
Pod nóżki podejmuje i poprawę obiecuję.
Wszak baba ze mnie pyskata, więc spoko dam radę wytwornej konwersacji.
Jaguś, co by nie było, to najważniejsze co chcę powiedzieć to to, że cieszę się że jesteś na forum
Dzięki Tobie ten rok był jeszcze ciekawszy
No i zwabiłaś tak niezwykłe i płochliwe stworzenie, jakim jest Lisica
Pozdrówki, Lisico!
Jaguś, dziękuję i ściskam
Ula
Wstydam się wielce skuli owego milczenia i grzechu zaniedbania popełnienia
Pod nóżki podejmuje i poprawę obiecuję.
Wszak baba ze mnie pyskata, więc spoko dam radę wytwornej konwersacji.
Jaguś, co by nie było, to najważniejsze co chcę powiedzieć to to, że cieszę się że jesteś na forum
No i zwabiłaś tak niezwykłe i płochliwe stworzenie, jakim jest Lisica
Jaguś, dziękuję i ściskam
Ula
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.

Wiesz, Edulkotku, widocznie rude koty tak mają
Różowe Gitary to córki mojego siostrzeńca. Występ był kapitalny i bardzo śmieszny. Kiedy jedna ziewała, albo kasłała koncert trwał dalej, a śpiewaczka kaszląca idealnie wpadała w rytm i słowa bez uszczerbku dla wyrazu artystycznego całości
No właśnie, Ewo, mnie skusiły umiarkowane ceny i brak kolejek w tym gabinecie. Lekarka też wydawała się sympatyczna i kompetentna... Ale skutki jej działalności zachwycające nie są... delikatnie mówiąc.
Niestety, Januszu, Różowe Gitary nie są moje
Moje są za małą wodą i obawiam się, że grają ... na tabletach
EwoM, kiedy bywałam ze swoimi zwierzakami w klinikach weterynaryjnych, napatrzyłam się na chorujących pupilków do bólu. Miały chyba wszystkie "ludzkie" choroby. Jak wiesz, kot mojej siostry, Dekiel, cierpi na cukrzycę. A Kulfon, tak jak Twój Pulpet, pewnie do końca życia będzie na specjalnej diecie.
Justynko, wyczytałam na Wyspie, że Twój piesek wykonał salto mortale i złamał sobie łapkę. A Ty dołączyłaś do ekskluzywnego grona właścicieli chorych i kontuzjowanych stworzeń
No naprawdę, można by tworzyć grona pod innym wezwaniem niż weterynarz w okolicy Świąt
Tym bardziej, że to wydarzenie pokrzyżowało plany spotkań...
No, ale przecież kiedyś musimy się spotkać. Ty, jako jednostka pracująca, wybierz termin.
A do moich życzeń okołoświątecznych muszę dodać apel do zwierząt: oszczędźcie sobie bólu, a właścicielom konieczności poznawania kolejnych klinik weterynaryjnych. Naprawdę są ciekawsze zajęcia...
A tak Ibrakadabra zwalcza skutki nadużycia spożycia...

O, Ursulka, wiedziałam, że tak z Tobą będzie... Powinnam Ci pod choinkę wyszykować solidną rózgę. Ale ponieważ tak ładnie się tłumaczysz, nawet janiołki mi dedykowałaś, to Ci odpuszczam. Pod jednym wszakże warunkiem: że nie będzie recydywy...
Pa, pa
- ursulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 856
- Od: 2 paź 2009, o 23:12
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Już nadstawiam dupkę pod tę rózgę. Bijta, pani...

-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
- ursulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 856
- Od: 2 paź 2009, o 23:12
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.
Gili gili gili kociambry
Ach, ta szyjka kocia i podbródek z gulgotem w środku...
I pomyśleć, że kiedyś większym sentymentem darzyłam psy!
I tu nasuwa mi się anegdota - nie pamiętam, czy już ją przytoczyłam.
Otóż, pewna angielska lady zadzwoniła do programu radiowego dla pań z zapytaniem, co ma zrobić. Jej mąż jest właścicielem oraz wielbicielem kotów i to do tego stopnia, że oprócz żywych kotów plączących się po domu, 'w koty' są ręczniczki, talerzyczki, poduszeczki, obrazeczki i w ogóle wszystko. Czarę goryczy tej pani przelało to, że w prezencie urodzinowym dostała bieliznę w ... oczywiście , koty.
Redaktor poradził jej, żeby sobie kupiła psa.
Lady się zdziwiła: 'I to pomoże?"
Redaktor na to: "Nie, ale rozmowy przy posiłkach będą ciekawsze!'
PS. Aha, znaczy, że jak 'rózga na tyłek', to czuję się dowartościowana
Ach, ta szyjka kocia i podbródek z gulgotem w środku...
I pomyśleć, że kiedyś większym sentymentem darzyłam psy!
I tu nasuwa mi się anegdota - nie pamiętam, czy już ją przytoczyłam.
Otóż, pewna angielska lady zadzwoniła do programu radiowego dla pań z zapytaniem, co ma zrobić. Jej mąż jest właścicielem oraz wielbicielem kotów i to do tego stopnia, że oprócz żywych kotów plączących się po domu, 'w koty' są ręczniczki, talerzyczki, poduszeczki, obrazeczki i w ogóle wszystko. Czarę goryczy tej pani przelało to, że w prezencie urodzinowym dostała bieliznę w ... oczywiście , koty.
Redaktor poradził jej, żeby sobie kupiła psa.
Lady się zdziwiła: 'I to pomoże?"
Redaktor na to: "Nie, ale rozmowy przy posiłkach będą ciekawsze!'
PS. Aha, znaczy, że jak 'rózga na tyłek', to czuję się dowartościowana



