Jodła stoi już na ogrodzie i czeka na wkroczenie na salony
Wymarzony ogród Moniki
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Pożyjemy, zobaczymy i oby później mogliśmy powiedzieć...jak dobrze mieć sąsiada
Jodła stoi już na ogrodzie i czeka na wkroczenie na salony
Jodła stoi już na ogrodzie i czeka na wkroczenie na salony
Re: Wymarzony ogród Moniki
Madziu, faktycznie z sąsiadami różnie bywa. U nas najbliżsi są fajni i mamy dobre kontakty.. z jednym wyjątkiem-ale to wszyscy maja takie zdanie tn "wyjątku"
U Rodziców mamy sąsiada, który znany jest z tego, że lubi być wyręczany.. W latach 80tych Rodzice postawili nowe ogrodzenie na własny koszt a On się zobowiązał do pomalowania- nie muszę chyba mówić, że do tej pory tego nie zrobił.. Jak cała ulica składała się na doprowadzenie wod-kan daaaawno temu, to On stwierdził, że dziękuje, ma szambo i składać się nie będzie.. Jak już kanały wybudowane za pieniądze ze zbiórki okolicznych domów zostały przekazane nieodpłatnie gminie- która musi spełniać obowiązek konserwacji, to wystąpił z wnioskiem, że chce się przyłączyć, a urząd oczywiście się zgodził. Tym sposobem załatwił to sobie na koszt całej ulicy..
Jak Rodzice rozbudowywali dom i podnosili piętro, to stwierdził, że jakby wiedział to by się nie zgodził na tak wysoki dom bo mu słońce zasłonimy.. Tata skwitował to krótko- zgodnie z przepisami, zgoda urzędu jest a jego "zgadzanie się" nie ma nic do rzeczy. Oczywiście słońca nikt mu nie zasłania, a córka spokojnie opala się na ogródku.. Z jednej strony trzeba dbać o stosunki dobrosąsiedzkie, ale nie można też dać wejść sobie na głowę..
Dobrze doczytałaś- wykańczamy się- pod każdym względem
W piątek utwardza się droga, w sobotę działa hydraulik z kominiarzem, po świętach montaż parapetów.. Fajnie, jak zaczyna się dziać trochę miłych rzeczy- ale wczorajszy przebłysk świadomości, że będziemy się przeprowadzać- dziwnie jakoś będzie na początku.
Agnieszko- już jodełka czeka.. fajnie
. Jodły to takie piękne i foremne choineczki
U nas trochę względy finansowe przemawiają. Ja łapałam się za jodłę, jednak wiem, że Mama zawsze chce dość wysoką choinkę, a jodła wyszłaby troszkę za drogo. Bardzo się starałam kupić foremny świerczek i sądzę, że udało mi się wybrać też nienajgorszy.
U nas będziemy wnosić i ubierać w sobotę lub niedzielę- zależy jak szybko w sobotę uwiniemy się na działce.
***
W sobotę astronomiczna zima, a w ogrodzie nic tego nie zapowiada. Zielono, przyroda nie tyle śpi, co raczej drzemie
Mam nadzieję, że zima będzie łagodna i krótka- bardzo bym nie chciała powtórki z tego roku!
W tym roku kupiony wiciokrzew nie gubiący liści na zimę ma się- wg ulotki- przebarwiać zimą na bordo- na razie zielone listki całkowicie. Ciekawa jestem, czy zobaczę tej zimy obiecane przebarwienie..?
Z racji ciepłej pogody (co bardzo mnie cieszy, bo zima w mieście to jak dla mnie nieporozumienie.. przemawiają przeze mnie kwestie dojazdu i parkowania- co w śnieżne zimy jest męczarnią..) karmnik nie jest zbytnio oblegany. Oczywiście rudzik, wróble, sikorki i para sierpówek przylatują codziennie, ale to raczej ich wygodnictwo
Inne ptaki radzą sobie same..
U Rodziców mamy sąsiada, który znany jest z tego, że lubi być wyręczany.. W latach 80tych Rodzice postawili nowe ogrodzenie na własny koszt a On się zobowiązał do pomalowania- nie muszę chyba mówić, że do tej pory tego nie zrobił.. Jak cała ulica składała się na doprowadzenie wod-kan daaaawno temu, to On stwierdził, że dziękuje, ma szambo i składać się nie będzie.. Jak już kanały wybudowane za pieniądze ze zbiórki okolicznych domów zostały przekazane nieodpłatnie gminie- która musi spełniać obowiązek konserwacji, to wystąpił z wnioskiem, że chce się przyłączyć, a urząd oczywiście się zgodził. Tym sposobem załatwił to sobie na koszt całej ulicy..
Jak Rodzice rozbudowywali dom i podnosili piętro, to stwierdził, że jakby wiedział to by się nie zgodził na tak wysoki dom bo mu słońce zasłonimy.. Tata skwitował to krótko- zgodnie z przepisami, zgoda urzędu jest a jego "zgadzanie się" nie ma nic do rzeczy. Oczywiście słońca nikt mu nie zasłania, a córka spokojnie opala się na ogródku.. Z jednej strony trzeba dbać o stosunki dobrosąsiedzkie, ale nie można też dać wejść sobie na głowę..
Dobrze doczytałaś- wykańczamy się- pod każdym względem
Agnieszko- już jodełka czeka.. fajnie
U nas będziemy wnosić i ubierać w sobotę lub niedzielę- zależy jak szybko w sobotę uwiniemy się na działce.
***
W sobotę astronomiczna zima, a w ogrodzie nic tego nie zapowiada. Zielono, przyroda nie tyle śpi, co raczej drzemie
W tym roku kupiony wiciokrzew nie gubiący liści na zimę ma się- wg ulotki- przebarwiać zimą na bordo- na razie zielone listki całkowicie. Ciekawa jestem, czy zobaczę tej zimy obiecane przebarwienie..?
Z racji ciepłej pogody (co bardzo mnie cieszy, bo zima w mieście to jak dla mnie nieporozumienie.. przemawiają przeze mnie kwestie dojazdu i parkowania- co w śnieżne zimy jest męczarnią..) karmnik nie jest zbytnio oblegany. Oczywiście rudzik, wróble, sikorki i para sierpówek przylatują codziennie, ale to raczej ich wygodnictwo
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
My postawiliśmy standardowo na jodłę w rozmiarze ok 160-170 cm, udało się ją kupić za całkiem przyzwoite pieniądze a więc tym, bardziej się cieszę....taka wydaje mi się być idealną do moich wnętrz. Piątek wieczorem zaczynamy strojenie, bo znając mnie na jednym wieczorze się nie skończy
przez kilka dni będę chodzić i ciągle coś poprawiać.
Re: Wymarzony ogród Moniki
Mama zawsze prosi o choinkę ok 2m, więc zaczyna boleć taki zakup.. Ja właśnie prawie kupiłam jodłę tj Twoja, jednak znając upodobania Mamy zweryfikowałam wybór
Jodełka była śliczna, taka foremna i zgrabna- ale sądzę, że z tegorocznego świerczku też będziemy zadowoleni.
Mówisz, że będziesz ubierać i poprawiać.. u nas jest tak, że ja ubieram, a później Mama dokłada po swojemu, jeszcze Siostra cos doda od siebie
Dopiero za rok, jak będę "na swoim" to i dom przystroję po swojemu, i z choinką zarządzę wg swoich upodobań.. Na razie za dużo nas w domu jest, a każda ma swoje zdanie- więc wiesz, jak jest.. 
Mówisz, że będziesz ubierać i poprawiać.. u nas jest tak, że ja ubieram, a później Mama dokłada po swojemu, jeszcze Siostra cos doda od siebie
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Obi ma w tym roku naprawdę korzystną cenę jodeł do 2 m cena 75 zł a więc wydaje mi się że warto.
Życzę abyście w przyszłym roku spędzili upragnione święta w swoim domu przy upragnionej choince
Życzę abyście w przyszłym roku spędzili upragnione święta w swoim domu przy upragnionej choince
Re: Wymarzony ogród Moniki
W obi tak tanio? Ja za świerk prawie 2m zapłaciłam 80pln, jodły zaczynały się od 130pln, a jodłę 160-170cm mogłam kupić za 100pln bo się trochę targowałam- a i tak wzięłam wyższy świerk. To widzę zrobiłam interes roku.. 
Nawet nie wiedziałam, że w obi sprzedają żywe choinki.. będę mądrzejsza za rok
Nawet nie wiedziałam, że w obi sprzedają żywe choinki.. będę mądrzejsza za rok
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Wymarzony ogród Moniki
U nas najtaniej jodły 150-00cm sa po 99 zł. Ale jak się chcę kupić ładną, gęstą, lekko ponad 200cm trzeba liczyć 149zł. Do OBI mam 50 km. Nie odpłaca mi się 
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniko, dobry wieczór!
Jak się miewasz po dzisiejszym dniu? Ja jestem wykończona, a jutro wcale nie zapowiada się luźniej.
Choinki w naszej okolicy są bardzo drogie... PanM za świerka 2,5m zapłacił 90 zł, ale jodła tej wysokości kosztuje już dobrze ponad dwie stówki.
W piątek będę ubierać drzewko, ale coś mi się wydaje, że zabraknie mi dekoracji...
Miłego wieczoru!
Jak się miewasz po dzisiejszym dniu? Ja jestem wykończona, a jutro wcale nie zapowiada się luźniej.
Choinki w naszej okolicy są bardzo drogie... PanM za świerka 2,5m zapłacił 90 zł, ale jodła tej wysokości kosztuje już dobrze ponad dwie stówki.
W piątek będę ubierać drzewko, ale coś mi się wydaje, że zabraknie mi dekoracji...
Miłego wieczoru!
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Wymarzony ogród Moniki
[quote="Monika-Sz"]Dorotko tak, zgadza się- ja mam 33 lata, a Mama 73.. urodziła mnie 3 dni po swoich 40tych urodzinach
Z podejściem do życia jest u mnie różnie- staram się być wesoła, ale czasem zmartwienia mnie przytłaczają nieco- wystarczy jednak jakaś radosna nowina, a od razu dostaję nowej energii. Ten rok był dla nas ciężki pod względem stresów budowlanych i różnych złych wiadomości, jednak staramy się z Mężem mimo wszystko zachować dobry nastrój i pozytywne myślenie.
Moniś - nie spinaj się- każdy ma lepszy lub gorszy czas, ważne jest właśnie pozytywne myślenie- stresy budowlane miną a jacy będziecie szczęśliwi w nowym domu, będziesz miała świadomość że sami do tego doszliście, sami wybudowaliście a jak już tam zamieszkasz - to będziesz mogła grzebać w tym ogródku cały czas i przyjemniejsze rzeczy uskuteczniać- Tylko pozazdrościć. To kiedy ta parapetówa wioną
Z podejściem do życia jest u mnie różnie- staram się być wesoła, ale czasem zmartwienia mnie przytłaczają nieco- wystarczy jednak jakaś radosna nowina, a od razu dostaję nowej energii. Ten rok był dla nas ciężki pod względem stresów budowlanych i różnych złych wiadomości, jednak staramy się z Mężem mimo wszystko zachować dobry nastrój i pozytywne myślenie.
Moniś - nie spinaj się- każdy ma lepszy lub gorszy czas, ważne jest właśnie pozytywne myślenie- stresy budowlane miną a jacy będziecie szczęśliwi w nowym domu, będziesz miała świadomość że sami do tego doszliście, sami wybudowaliście a jak już tam zamieszkasz - to będziesz mogła grzebać w tym ogródku cały czas i przyjemniejsze rzeczy uskuteczniać- Tylko pozazdrościć. To kiedy ta parapetówa wioną
- Iga51
- 200p

- Posty: 358
- Od: 27 paź 2013, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Re: Wymarzony ogród Moniki
Moniu, ale "fajny" ten sąsiad Twojej mamy. Spryciula.
Ja na szczęście mam pola dookoła swojej posesji, tylko po drugiej stronie szosy ciut dalej jest jeden dom (sołtys). A tak mam sąsiadów o kilkadziesiąt metrów dalej z jednej strony a z drugiej ok 500m. I na wprost same pola. Ale jak się wprowadzaliśmy, to sąsiedzi przez kilka dni przychodzili i rwali się do pomocy. Tu są w ogóle cudowni ludzie. Jak zakładaliśmy oczyszczalnię ścieków, to kibiców było co niemiara. Teraz już Ci najbliżsi sąsiedzi też mają oczyszczalnie. Cale trzy gospodarstwa. A najśmieszniej było z Remondisem. Przez bardzo długi czas przyjeżdżali tylko do nas (umowę na wywóz śmieci podpisaliśmy w dzień przeprowadzki). Po trzech miesiącach (odbierali co 2 tygodnie) przyjechali z prośbą czy byśmy nie wzięli większego pojemnika i będą odbierali co miesiąc. Zgodziliśmy się, no bo w naszej wsi przyjeżdżali naprawdę tylko do nas. I tak po kolei, najpierw jeden sąsiad podpisał umowę, potem następny, potem jeszcze jeden, i w ciągu 3 lat prawie wszyscy.Teraz już z tym problemu nie ma, ustawa zrobiła swoje. Ale wtedy sołtys powiedział, że rewolucję we wsi robimy. Chodził dumny, że jego wieś pięknieje. To jako anegdotka, a propo's sąsiadów.
A kiedy ubieracie choinki? W Wigilię, czy wcześniej?
A kiedy ubieracie choinki? W Wigilię, czy wcześniej?
Pozdrawiam. Iga
Re: Wymarzony ogród Moniki
Aniu ja do obi mam dość daleko, ale za rok będzie rzut beretem
U Was też widzę drożyzna choinkowa.. U nas jodły od 130pln ale tak marudziłam, że Pan zszedł na 100pln za taką do 170cm.. bo chyba chciał się mnie pozbyć- a i tak wyszłam ze świerkiem 2m.
Zresztą- udekorujemy i każda będzie piękna
Agnieszko, witam Cię serdecznie.
Dziś dzień męczący bo od rana w pracy do wieczora, a w przerwie strategiczne ustalenia- z Mężem o kominiarzu a z Mamą o zakupach. Jutro lżej nie będzie bo w przerwie w pracy zawożę Mamę na świąteczne zakupy spożywcze.. a wieczorem może upiekę sernik z przepisu AGNESS- ciekawa jestem bardzo czy się uda i chyba ta ciekawość pogna mnie do kuchni
Z tego co piszesz, to u Was choinki też drogie. Świerki sprzedawane u nas 60-100pln, ale ciężko wybrać jakąś foremną.. albo koszmarnie gęste tak, że bombki musiałyby leżeć na gałęziach- na wiszenie nie ma miejsca.. albo dół sensowny z "piętrami" gałązek a na górze długi na pół metra łysy czubek
a jodły od 130pln w górę- dalej nie pytałam..
Ja ustawiam i ubieram w sobotę lub niedzielę- mam nadzieję, że po odpakowaniu okaże się tak foremna, jak ją zapamiętałam
Dorotko- staramy się nie poddawać, a nawet jak zwieszamy nosy na kwintę- to tylko chwilowo. Teraz widzimy powoli kres zmagań i to dodaje nam sił.
Nie mogę się doczekać, żeby być tam na stałe i na bieżąco coś dłubać w rabatach. Parapetówa- pewno będzie jakaś, ale najpierw chyba odeśpimy te kilka lat zmagań..
Sąsiadka, która przeprowadza się przed nowym rokiem śmieje się, że jest tak zmęczona że nawet nie ma siły się cieszyć, czuje się o kilka lat starsza przez ostatnie miesiące, a dojdzie do siebie pewno wiosną. Ja się cieszę z terminu przeprowadzki- jakoś wiosną.., na wiosnę odżywam jak chyba każdy więc nie będę mieć kwarantanny w domu tylko tryskać energią będę chyba od razu
Jestem pełna nadziei i z radością powitam nowy rok- pełen tylu obietnic
Iguś, choinkę ubieram w weekend. Ostateczny dzień to niedziela, bo w poniedziałek ostateczne sprzątanie.
Widze, że byliście swoistym powiewem wielkiego świata.. fajnie przecierać szlaki w tak ważnej sprawie- a jakiego plusa macie u sołtysa
U nas na działce też fajni sąsiedzi- kibicujemy sobie i z jedna sąsiadka biegamy do siebie nawzajem podglądać postępy prac, podglądamy swoje pomysły. Ona zpapugowała mój pomysł na półkę w łazience, ja będę mieć identyczne oprawki w garażu i przed domem- bo Jej bardzo mi się podobają. Tak więc odwiedzamy się i kibicujemy. Poza tym wszystkie media załatwiamy razem w 4 działki i samo to zmusza nas do współpracy, wzajemnego podpowiadania sobie nt dokumentów itp. Do urzędów biegała ta osoba, która akurat miała czas i jakoś się toczyło.
Kiedyś z Mężem wybraliśmy się sprzątać wielką górę gruzu i resztek po ekipie tynkarskiej- Mąż rozkuwał, ja ładowałam w wiadra a Mąż wrzucał do kontenera. Sąsiad jak to zobaczył to bez słowa przyszedł ze szpadlem i pomagał nam do samego końca.. Byliśmy tak zaskoczeni, kilkukrotnie dziękowaliśmy i mówiliśmy, że już nie trzeba poradzimy sobie- został do samego końca a nam było szalenie miło!
Innym razem zamówiliśmy kontener- troszkę za duży przyjechał, to ogłosiliśmy wśród sąsiadów, że jak mają coś to niech wrzucają- skoro i tak płacimy to szkoda oddać pusty- ależ było poruszenie
Jak sąsiedzi mieli robioną posadzkę i nie mieli gdzie przenieść swoich rzeczy to trzymali u nas, innym razem my musieliśmy opróżnić dom- to też jedna z sąsiadek udostępniła swój garaż.
Fajnie mieszkasz- z tego co mówisz to wspaniała przestrzeń dookoła Ciebie! U nas małe działki i nieco duże skupienie domów. Zazdroszczę Ci troszkę tych przestrzeni
U Was też widzę drożyzna choinkowa.. U nas jodły od 130pln ale tak marudziłam, że Pan zszedł na 100pln za taką do 170cm.. bo chyba chciał się mnie pozbyć- a i tak wyszłam ze świerkiem 2m.
Zresztą- udekorujemy i każda będzie piękna
Agnieszko, witam Cię serdecznie.
Dziś dzień męczący bo od rana w pracy do wieczora, a w przerwie strategiczne ustalenia- z Mężem o kominiarzu a z Mamą o zakupach. Jutro lżej nie będzie bo w przerwie w pracy zawożę Mamę na świąteczne zakupy spożywcze.. a wieczorem może upiekę sernik z przepisu AGNESS- ciekawa jestem bardzo czy się uda i chyba ta ciekawość pogna mnie do kuchni
Z tego co piszesz, to u Was choinki też drogie. Świerki sprzedawane u nas 60-100pln, ale ciężko wybrać jakąś foremną.. albo koszmarnie gęste tak, że bombki musiałyby leżeć na gałęziach- na wiszenie nie ma miejsca.. albo dół sensowny z "piętrami" gałązek a na górze długi na pół metra łysy czubek
Ja ustawiam i ubieram w sobotę lub niedzielę- mam nadzieję, że po odpakowaniu okaże się tak foremna, jak ją zapamiętałam
Dorotko- staramy się nie poddawać, a nawet jak zwieszamy nosy na kwintę- to tylko chwilowo. Teraz widzimy powoli kres zmagań i to dodaje nam sił.
Nie mogę się doczekać, żeby być tam na stałe i na bieżąco coś dłubać w rabatach. Parapetówa- pewno będzie jakaś, ale najpierw chyba odeśpimy te kilka lat zmagań..
Sąsiadka, która przeprowadza się przed nowym rokiem śmieje się, że jest tak zmęczona że nawet nie ma siły się cieszyć, czuje się o kilka lat starsza przez ostatnie miesiące, a dojdzie do siebie pewno wiosną. Ja się cieszę z terminu przeprowadzki- jakoś wiosną.., na wiosnę odżywam jak chyba każdy więc nie będę mieć kwarantanny w domu tylko tryskać energią będę chyba od razu
Jestem pełna nadziei i z radością powitam nowy rok- pełen tylu obietnic
Iguś, choinkę ubieram w weekend. Ostateczny dzień to niedziela, bo w poniedziałek ostateczne sprzątanie.
Widze, że byliście swoistym powiewem wielkiego świata.. fajnie przecierać szlaki w tak ważnej sprawie- a jakiego plusa macie u sołtysa
U nas na działce też fajni sąsiedzi- kibicujemy sobie i z jedna sąsiadka biegamy do siebie nawzajem podglądać postępy prac, podglądamy swoje pomysły. Ona zpapugowała mój pomysł na półkę w łazience, ja będę mieć identyczne oprawki w garażu i przed domem- bo Jej bardzo mi się podobają. Tak więc odwiedzamy się i kibicujemy. Poza tym wszystkie media załatwiamy razem w 4 działki i samo to zmusza nas do współpracy, wzajemnego podpowiadania sobie nt dokumentów itp. Do urzędów biegała ta osoba, która akurat miała czas i jakoś się toczyło.
Kiedyś z Mężem wybraliśmy się sprzątać wielką górę gruzu i resztek po ekipie tynkarskiej- Mąż rozkuwał, ja ładowałam w wiadra a Mąż wrzucał do kontenera. Sąsiad jak to zobaczył to bez słowa przyszedł ze szpadlem i pomagał nam do samego końca.. Byliśmy tak zaskoczeni, kilkukrotnie dziękowaliśmy i mówiliśmy, że już nie trzeba poradzimy sobie- został do samego końca a nam było szalenie miło!
Innym razem zamówiliśmy kontener- troszkę za duży przyjechał, to ogłosiliśmy wśród sąsiadów, że jak mają coś to niech wrzucają- skoro i tak płacimy to szkoda oddać pusty- ależ było poruszenie
Jak sąsiedzi mieli robioną posadzkę i nie mieli gdzie przenieść swoich rzeczy to trzymali u nas, innym razem my musieliśmy opróżnić dom- to też jedna z sąsiadek udostępniła swój garaż.
Fajnie mieszkasz- z tego co mówisz to wspaniała przestrzeń dookoła Ciebie! U nas małe działki i nieco duże skupienie domów. Zazdroszczę Ci troszkę tych przestrzeni
- majowa
- 1000p

- Posty: 2338
- Od: 20 kwie 2010, o 11:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Radom
Re: Wymarzony ogród Moniki
Chyba każdy ma takiego sąsiada, jak to Magda variegata nazywa trafnie badziewiaka. Ja też, ale nawet wspominać nie warto. Masz rację z sąsiadami trzeba żyć dobrze, ale czasem już nie wytrzymuję
Dobrze, że powoli zaczynają się rozwiązywać Wasze problemy, a najważniejsze, że już niedługo będziesz na swoim, i ubierzesz choinkę jak tylko sobie zamarzysz.
Dobrze, że powoli zaczynają się rozwiązywać Wasze problemy, a najważniejsze, że już niedługo będziesz na swoim, i ubierzesz choinkę jak tylko sobie zamarzysz.
Re: Wymarzony ogród Moniki
Iwonko, witam wieczorowo
Trafne określenie sąsiadów!
U nas na osiedlu jest jedna "nawiedzona" do której nikt się nie odzywa..
Niedawno dowiedziałam się, że jak jeszcze nie mieliśmy szczelnego ogrodzenia działki to wchodziła sobie do nas bokiem i wg słów sąsiada przechadzała się i zerkała na rabaty, przycinała dolne gałęzie brzózek.. przypadkiem wyszło to w czasie jednej z rozmów a on zdziwił się moim oburzeniem bo przyznał, że był pewien że prosiłam ją o opiekę nad roślinami. Stwierdził, że był zaskoczony że akurat ją.. Wyobrażasz sobie..
Na pewno jest niezadowolona, bo gadamy z każdym dookoła, oprócz niej- i nie zamierzamy tego zmieniać
Zresztą zaraz po kupnie działki mieliśmy z nią scysję- skończyło się telefonem Jej Męża do mojego Męża, z przeprosinami za żonę
co nie zmieni mojego do niej stosunku..
Za dobrze by nam było, gdyby nie było takiej sąsiadki- ale wynik: jedna nawiedzona kontra reszta normalna- to i tak nie jest źle
Trafne określenie sąsiadów!
U nas na osiedlu jest jedna "nawiedzona" do której nikt się nie odzywa..
Niedawno dowiedziałam się, że jak jeszcze nie mieliśmy szczelnego ogrodzenia działki to wchodziła sobie do nas bokiem i wg słów sąsiada przechadzała się i zerkała na rabaty, przycinała dolne gałęzie brzózek.. przypadkiem wyszło to w czasie jednej z rozmów a on zdziwił się moim oburzeniem bo przyznał, że był pewien że prosiłam ją o opiekę nad roślinami. Stwierdził, że był zaskoczony że akurat ją.. Wyobrażasz sobie..
Na pewno jest niezadowolona, bo gadamy z każdym dookoła, oprócz niej- i nie zamierzamy tego zmieniać
Zresztą zaraz po kupnie działki mieliśmy z nią scysję- skończyło się telefonem Jej Męża do mojego Męża, z przeprosinami za żonę
Za dobrze by nam było, gdyby nie było takiej sąsiadki- ale wynik: jedna nawiedzona kontra reszta normalna- to i tak nie jest źle
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wymarzony ogród Moniki
Dobry sąsiad to jak wygrać los na loterii
U mnie również nie jest kolorowa a ze względu na wąskie działki musimy znosić wzrok sąsiadków każdego dnia
U mnie również nie jest kolorowa a ze względu na wąskie działki musimy znosić wzrok sąsiadków każdego dnia
- Iga51
- 200p

- Posty: 358
- Od: 27 paź 2013, o 20:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko-pomorskie
Re: Wymarzony ogród Moniki
My Moniko szukaliśmy właśnie takiego miejsca - prawdziwej jeszcze wsi. Bliżej miasta jest już coraz gęściej, działki coraz mniejsze, chałupka na chałupie. Ja tak nie chciałam. Mnie się marzyła W I E Ś. I udało się. Chyba z 60 ogłoszeń sprawdziliśmy, zanim się zdecydowaliśmy. I chałupkę też mamy starą, wiejską z 1928 roku. I jest cudownie....
Do miasta mamy 25 km. No i nam się na szczęście nie trafił żaden badziewiak. 
Pozdrawiam. Iga


