Myślę, że spotkania powinny być cykliczne, przynajmniej całą zimę, łatwiej będzie nam przetrwać do wiosny
Danusiu, przepraszam za gafę, wydawało mi się, że to wyroby gipsowe
Niemniej jednak są urocze i jeszcze raz dziękuję!Sweety, dzięki! Ja też lubie tradycyjne zestawienia kolorystyczne na święta, poza tym to najprostsze sposob uzyskania czegoś z niczego
Trochę wstążek, szyszek, rajskich jabłuszek i gotowe 
Julek, czadowe są, prawda? Jak je wypatrzyłam na giełdzie to wiedziałam, że będą moje
Pojechaliśmy tam rano w czwartek przed pracą razem z M. Widok mojego M w garniturze z dwoma łosiami pod pachami - bezcenny 
Aguś, wianek na furtce zrobiłam prosty, żeby nie było żal jak zniknie ;-) To podkład z jodły, na to jabłuszka, szyszki i wstążki więc koszt żaden. U Ciebie może będzie pasować prostszy np. z gałązek? Na drzwiach pewnie już coś masz, więc może dobierzesz coś uniwersalnego, np. brzozy albo derenia z wstążką?
Ewa, ja też nie widziałam jeszcze takich fajnych łosi! Myśle, że nawet jak gałązki się posypią, to konstrukcję zostawię i sama zrobię takie łosie za rok
Konstrukcja jest bardzo stabilna, z drewna, a gęsto uplecione gałązki sprawiają, że wyglądają super naturalnie! Nos z jabłusza, oczy z jagódek i ta kokarda 
Lisico, witaj! Mnie też urzekły - tak jak pisałam wyżej, to była miłość od pierwszego wejrzenia
Zwłaszcza jak zobaczyłam te nosy 
Monia, sam podkład kosztował niewiele, materiały z ogrodu i trochę wstążki, pół godziny roboty. Jak zginie, to trudno. Wisi już kilka dni, a osiedle raczej spokojne, więc jestem dobrej myśli
Krysiu, to bardzo miłe, co piszesz
Chciałabym wierzyć, że w genach coś jest po mamie-artystce Na osiedlu pojawiły się już wianki na drzwiach, może na furtkach też się pojawią Agnieszko, dziękuję
Właśnie o ten ciepły klimacik chodziło. Ma być przytulnie, niekoniecznie trendy Julietto podkłąd kupiłam na giełdzie, ubrałam sama w proste ozdoby. Kokardki wiążę na ósemkę, to jedyny sposób jaki znam, pewnie podchwycony od mamy ;-) Na choince i stroikach montuję na druciki, albo szpilki. Rudolfy są bossssskie, zakochałam się od razu. Postaram się o zdjęcia nocą, muszę wyciągnąc statyw. Przydałby się też mały śnieg do charakteryzacji...
Dzięki Madziula! Od Ciebie takie komplementy to szczególnie cenna zachęta do dalszych robótek ręcznych! sama tworzysz takie cuda, że ja wysiadam
Buziaki!Martuś, dzięki za spotkanie
Kasiek *
boskie, cudne - masz talent. Napisz, jak zrobić Rudolfa 
Dobrze, ze moim transporterem bylismy, bo za cholere do TZ-ta auta by sie nie zmiescil a i tak ogon spod klapy wystawal prawie na sam asfalt 
Ale ja i tak nie mam furtki 
... No, piękna jest 
Na jodełkę zakładaliśmy lampki razem z M. On trzymał końcówkę i chodził w kółko, a ja kabelek rozwijałam 
