Tak, tak, Iwonko, chyba każdy z nas dochodzi do podobnych wniosków, jak Ty.
Też uwielbiam kolory, co czasami, bywa zgubne.
Mam też sporo osłonek w piwnicy (niedawno liczyłam i wyszło około 70 sztuk "zapasu").
A że lubię zmiany... to czasami wybieram jeden kolor doniczek. Lecę do piwnicy...przynoszę wszystkie osłonki w tym kolorze i robię remanent w kompozycjach roślin.
Wnet mnie to czeka znów. Powoli przekwitają fiołki. Za to będą kwitnienia storczyków, hoi i hippeastrów. Trzeba stworzyć nowe aranżacje na komodzie, np.
A czasami jak jestem nawet w innym sklepie, niż ogrodniczy. I jakiś "sprzęt" wpadnie mi w oko...chętnie wykorzystam go jako osłonkę do roślin - to kupuję.
Ciekawa jestem efektu umycia okna. Upchane wszystko.... i dżungla pewnie też jest
