Między blokami

[madusia]

Widzę u Ciebie piękne kwiatuchy a świeczki własnej roboty

[sweety]

Jak mieszkałam na Karpackim to zdarzały się wietrzyska, że szuflandią niemal kiwało Nas ratowało to, że zasłaniał nas jeden z bloków. Ale Ty mieszkasz nieco w kotlince. Może dlatego jednak tak nie wieje? Warto jednak się zabezpieczyć i ja też mam projekt dostosowany do strefy wiatrowej i ... śniegowej. Niekiedy tego śniegu na dachu jest mnóstwo, plus dachówki i robi się niebezpiecznie

[akl62]

madusiu, świeczka pomarańczowa od dołu podgniwa Wosk będzie do przetopienia.
Aniu, nas na szczęście przysłaniają i bloki i lasek, a przed śniegiem od drogi chroni parkan. Przy spadzie 45 st. nie boję się śniegu na dachu (chyba, że zsunie się na głowę). Ale ten nawiany na taras nad garażem . Dlatego wszystkim odradzam odkryte tarasy. Przycież jest ogród. ale nasz już za chwileczkę, już za ... moze bedzie ogrodem zimowym. Ze spadzistym dachem, oczywiście.

[madusia]

Aniu spróbuj ususzyć skórkę z pomarańczy a dopiero potem daj wosk

[akl62]

Magdo, tylko jak ususzyć kulistą skórkę ? Myslę, że projekt Mandragory były lepszy, bo i płomień lepiej ogrzewał skórkę i przyprawy.

[Mandragora]

Aniu, jak w Bielsku dziś? U mnie w nocy była najprawdziwsza burza, zagrzmiało co prawda tylko raz, ale błyski widziałam kilka razy. Od strony Bielska i pd-zachodu. Od paru chwil próbuje przedzierać się słońce. Czytam na lokalnym portalu, że na Zaporze drzewo spadło na jadące auto, kierowca ma złamany kręgosłup To moja ulubiona trasa, im gorsze warunki pogodowe, tym bardziej lubię tam jeździć Kocham ten las. Myślę, że jak wydłubiesz zawartość pomarańczy, możesz spróbować ją wysuszyć podobnie jak plastry cytrusów. Nie wiem, czy nie straci formy - moja po kilku dniach (co prawda blisko kominka) wyglądała bardzo brzydko, pomarszczona i krzywa. Ale można spróbować i dopiero po wyschnięciu dać wosk

[akl62]

Mandragoro, miałam wrażenie, że ta burza była u nas na osiedlu. I waliło gradem. Ale ogólnie jest spokój. Za to u znajomych w okolicach Słupska nie ma prąda, a co za tym idzie i wody.
Pomarańczę oskubałam i mam taraz samą świeczkę, ale już wiem, że mogę ją swobodnie wykorzystać do zrobienia następnej. Nadal uważam Twój projekt za idealny. A że krótkotrwały... cóż, taka jego natura.

Właśnie na strych wynosze całą masę przedmiotów, które sa zbyt trwałe, żeby wyrzucić (może się kiedyś przyda... )

[ewa w]

Czyżbym trafiła na pokrewną duszę? też chomikujesz? masz słoik z guzikami ? Ale masz strych odpowiednie miejsce na rzeczy czekające swojej drugiej szansy a ja niestety.
U nas na razie troche lepiej juz tak nie gwiżdże wiatrzysko

[akl62]

Ewa, oczywiście, że jest szuflada na guziki, kartonik na kokardy (te akurat przydawają się do kartek pocztowych) i kamienne gary. Nie wyrzucę żadnego talerzyka.
A strych jest już pełny.

Ale właśnie przydały się materace z poprzedniej wersji łóżka. Do znajomych przyjeżdżają dzieci z wnukami.

[akl62]

Masko, już wypatrzyłam tego króla. Koń tak szybko biegnie, że ma nogi w poziomie, tak ?

Tak wygląda świeczka oskubana z pomarańczy:


W kilku miejscach albedo mocno się trzyma.

[Maska]

Otóż to najbardziej realny jest król, a koń abstrakcyjny!
Chyba bez pomarańczy świeczka bardziej mi się podoba!

[akl62]

Mi też, Marysiu.
Wczoraj się przydała, bo nie było prądu. próbowałam jak to też kiedyś czytano przy świaczkach. Dało się.

[ewa w]

Aniu jak tam z wypiekami? akurat upiekłam ciastka ze szpyrki ze śląskich przepisów

[akl62]

W lipcu prawie w ogóle nie robiłam zdjęć w ogrodzie.
Jeśli mam wybierać między ładem a nieładem, to ... chyba ład jest trochę nudny.

[akl62]

Ewo, z wypiekami, to pokrewieństwo dusz nie ze mną. Choć ciasteczka kruche ze skwarek piekłam. Kiedyś. Dawno.