Kaktusowy zakątek Marty cz.2

[popiolek69]

No takie widoki to moje oczy lubią najbardziej

[hen_s]

Nikt się nie śmieje, wszyscy podziwiają!

[chromat]

ładne poletko

[czarny]

Śliczne, zadbane turbinki. Ja nie dbam tak o siewki, trochę u mnie muszą dać od siebie woli życia ;)

Nic tylko siać ilości hurtowe.

[piasek pustyni]

Martuś - przeżyłam orkan, przeżyję i tę zazdrość o Twoje wysiewy! (bardzo pozytywną i motywującą zresztą oczywiście )Przecudny widok!

[Martada]

Nikt się nie śmieje, wszyscy podziwiają!

Heniu, ten mój podpis to tak z przymrużeniem oka
Mam dystans do swoich poczynań w zakresie kaktusów... i nie tylko

Kilka pierwszych siewów to robiłam ściśle wg przepisu, potem to już zaczęła się kombinacja...
no i w ten sposób wypróbowałam też system w torebkę strunową- jakoby najbliższy metodzie słoikowej i prawie z gwarancją bezglonowego wysiewu.
Glony mam piękne i dorodne jak zwykle zresztą... ale nauczyłam się z nimi żyć i niespecjalnie przejmować- dzięki Waszej pomocy i tłumaczeniom jakoś tak mniej straszne się zrobiły w moich oczach.
Wodą utlenioną im czasem w egzystencji poprzeszkadzam, ot i wszystko.

Marku wolę życia chyba mają bo...
Te z powyższej fotki od nowości jeszcze nie pikowane i jakoś dają radę, może niezbyt imponujące jeśli chodzi o przyrost... ale tylko jeden raz w sezonie były nawożone a w samym żwirku siedzą.
Przeznaczone do pikowania na wiosnę to i kożuszek zielony się przetrzebi przy okazji

Gosiu, Leszku, Konrad, Henryku, Marku Żanetko dziękuję

Krzysiu dla Ciebie podziękowanie oddzielne takie z serdecznym powitaniem bo jestem pod nieustającym wrażeniem Twojej wiedzy w zakresie zgłębiania Haworthia i Gasteria.
Wątek Twój śledzę i bloga też czytam- czy ze zrozumieniem w pełnym tego słowa znaczeniu tobym nie powiedziała ale staram się.
Kawał dobrej roboty robisz i dużo rzeczy się dowiaduję z tego, takich nie do znalezienia gdzie indziej i jest mi w związku z tym bardzo miło, że mogę Cię u siebie gościć.

[x-K-B]

Wysiewy pierwsza klasa a Bartschelle to zaraz zakwitną, ta u mnie ma w porywach 2 cm średnicy.

[Martada]

Kami dziękuję i wracaj do nas
Twoje niesamowite kaktusy i posty, które czytałam śmiejąc się w głos(na co mój M patrzył na mnie...nie powiem jak ale politowanie tam grało pierwsze skrzypce) ubarwiały tą sekcję forum- brakuje mi tego
A śmiem podejrzewać, że nie tylko ja mam takie odczucia.

Bartszelkom to najpierw muszę taktykę przetrwania moich metod opracować bo z własnego doświadczenia to do trzech razy sztuka mi się sprawdza.
Dopiero trzecia kupiona w poprzednim sezonie... jeszcze żyje i chyba wiem gdzie robiłam błąd.
Długa i wyboista droga przed nami do tych mistycznych 2 cm

[banditoo]

jak tam Chwastek już ci wysłał?

[Martada]

Chyba ze stanowiska bezpośrednio

[banditoo]

no w następnym tygodniu ma wysłać

[Martada]

Jacku z tego co wiem chłopaki 17-ego z Argentyny wracają więc nie wiem czy to tak z marszu pójdzie.
Ja cierpliwie poczekam na swoją kolej.
Zamawiałeś przede mną to i pierwszy powinieneś dostać- jakby co daj cynk, że rozpoczął wysyłkę ok?

[banditoo]

napisął że nasiona będzie wysyłał w następnym tygodniu

[Martada]

A którego zamawiałeś?
Bo może te zamówienia sprzed wyjazdu to ma poszykowane i tylko wysłać...

[Martada]

Po wizycie u Marka mój stan posiadania rodzaju Echinofossulocactus uległ radykalnej zmianie na plus za sprawą wysępionych siewek... no i mam zgryz z jedną sztuką.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie coś o Echinofossulocactus fascicularis proszony jest o jakąkolwiek pomoc.

Kompletnie nic o nim w necie nie ma bo i jego samego też... nie ma
Fascicularis to znalazłam Trichocereus, Weberbauerocereus, Haageocereus, Echinocactus nawet Echinocereus ale z moim fosulakiem to nic wspólnego nie mają...raczej... mam nadzieję bo kolumny nijak w wagonik nie upchnę chyba że w poziomie