kochane gdybym naprawdę "godała" to pewnie nie ukończyłabym żadnej szkoły
. Mojej mamie zawdzięczam, że zaraziła mnie bakcylem czytelnictwa i nie chodząc jeszcze do szkoły już połykałam książki z miejskiej biblioteki a co za tym idzie moje słownictwo było bardziej bogate od koleżanek z podwórka i oczywiście gwara gdzieś tam balansowała sobie na marginesie.
Jadziu takie czasy, że MOPSy mają coraz więcej "klientów" czasem bez ich winy. Dobrze gdy rodzina może pomóc i dobrze gdy chce pomóc
Aniu zgadzam się z Jadżką-Jakuch , że to świetna sprawa idziękuję za linka .... teraz będę chodziła i zbierała po ludziach ogarki
Marysiu ten konik cudowny ale pan Maryś chyba żywy...przeca mu paluszek jeszcze drga....
Ewciu-majowa ja zawsze myślałam, że każdy region w naszym kraju ma jakąś gwarę, naleciałości a chociażby akcent inny. Wyjeżdżając na kolonie bardzo starałam się mówić poprawnie bo niestety nie wszędzie "kochają" Ślązaków.
Mariolko to do kompletu musisz wyhaftować jeszcze wielką chustę z bąblami
.
Jak mi sie co spomni ta zaś napisza cos po naszymu a na razie wice :
http://www.youtube.com/watch?v=JyZV4GfCRN4 
Ewcia, fota gołębia super!!!
Nie śpij, bo za 111 dni wiosna
U nas naprawdę mówi się bez naleciałości. Pamiętam pierwszy kontakt z gwarą poznańską na przystanku autobusowym we wsi-myślałam, że jestem w obcym kraju-tak inna była melodia języka.
