Wiejski ogród początki , radości i problemy
- gracha
- 1000p

- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Jednak zima też ma swój urok .Witaj Joasiu
Przypomniałaś mi o zjeżdżaniu po śniegu , moja córcia w podstawówce wracała z kolegą z szkolnej zabawy karnawałowej a że był śnieg to poszli na górkę i do zjeżdżania wykorzystali blaszki po ciastach, zdeformowaną przyniosła do domu, pamiętam bardzo mnie wtedy rozbawiła 
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Dziękuję Asiu za opis dziecięcych zabaw na śniegu...i ja przez od oczyma mam lata kiedy śnieg był wielką frajdą. Jakoś wtedy nie przeszkadzał nam szybki zmrok, mróz i czerwone od zimna nosy...każdy wiek ma swoje prawa a po cichutku powiem ci że z miłą chęcią poszłabym na sanki 
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7973
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu piekna zima u Ciebie a piesek uroczy 
Joasiu my chyba obie żyłyśmy w tych samych czasach.Jak ja za nimi tęsknie za atmosferą oczywiście .
Ja zjeżdżałam na nowo kupionych spodniach na bazarze Różyckiego na Pradze w Warszawie i wyjeździłam na tyle tych spodni dwie duże dziury ,a w domu się nie przelewało więc........
Z moim młodszym bratem mierzyliśmy głębokość śniegu wpadaliśmy w niego po pas do domu przychodziliśmy jak te bałwany
To były mimo wszystko dobre czasy
Joasiu my chyba obie żyłyśmy w tych samych czasach.Jak ja za nimi tęsknie za atmosferą oczywiście .
Ja zjeżdżałam na nowo kupionych spodniach na bazarze Różyckiego na Pradze w Warszawie i wyjeździłam na tyle tych spodni dwie duże dziury ,a w domu się nie przelewało więc........
Z moim młodszym bratem mierzyliśmy głębokość śniegu wpadaliśmy w niego po pas do domu przychodziliśmy jak te bałwany
To były mimo wszystko dobre czasy
Pozdrawiam Alicja
- reniusia20
- 1000p

- Posty: 1859
- Od: 2 kwie 2012, o 15:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdzieś na końcu świata...! ( małopolska)
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Witaj Joasiu
Ale zima się u Ciebie rozszalała ! To u Mnie wczoraj tak właśnie było zimowo
Ale zima się u Ciebie rozszalała ! To u Mnie wczoraj tak właśnie było zimowo
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu jakbyś o mnie pisała
i jeszcze dodam czasem wpadaliśmy do klatki schodowej i próbowaliśmy suszyć te ciężkie od wody i śniegu rękawiczki, a do domu wracało się z policzkami aż bordowymi - cudne to było ! dzisiejsze dzieci tego nie znają bo najczęściej siedzą w domach a jak jadą na narty z rodzicami mając najdroższy na jaki stać rodziców sprzęt to przecież nie to samo
Dziękuję po poruszenie najczulszych końcówek
Dziękuję po poruszenie najczulszych końcówek
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Asiu
o, to rabata bedzie w poważnych wymiarach 6x10m
oj, bedzie się działo! To się nazywają mozliwości! Zimą na spokojnie na pewno wybierzesz róże w swoich kolorach a wiosną zacznie sie szał sadzenia.
Jak sie ogarnę z ostatnimi wysyłkami postaram się cos wybrać z odpornych odmian.
Babka smakowita
narobiłaś mi smaku aby taką zrobić. Czy mogę prosić o przepis? Czy gdzies juz jest a ja nie doczytałam?
o, to rabata bedzie w poważnych wymiarach 6x10m
Babka smakowita
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu,2 obrazki mnie urzekły,biała róża w śniegowej pierzynce i Gucio w pościeli 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Fajnie mieć taką Ewcię ,która doradzi .Joasiu widoki fajne ,ale podobno ma od jutra pogoda sie znów zmienić .Ciekawe czy zwierzęta rządzą nami czy my nimi
.Tak takie 1/2 kg przytulanki są bardzo wrażliwe jak małe dzieci
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Ale mnie wzięło mnie na wspomnienia. Przyrzekam dziś ostatni dzień wspomnień .Jak to fajnie było gdy byłam mała. ...
Taki okres beztroski ... niewinności, bez problemów, zmartwień. Chciałabym tylko na jeden dzień znów stać się małą dziewczyną, aby mama poszła ze mną pozbierać kasztany a później zrobiła kakao
Co z tych najmłodszych, szkolnych, pamiętacie?:)
-Visolvit wyjadany wprost z torebki.
To wspominam najmilej
-a chleb ze śmietaną i cukrem wciągałyście?
Pycha było, teraz jakoś nie mam ochoty powtarzać
-sklepowa dawała nam owocowe cukierki zawinięte
w papierowa tytkę
-a marmoladę krojoną z bloku,owijaną w papier pakowy ?
-pamiętam oranżadki w proszku
-ceres tez takie były
-'mamo rzuc mi pic!', 'mamo rzuc mi na loda!'
-przepisywałyśmy poezje do zeszytów.Pamiętasz?
-kiedy skróciłam lalce włosy a potem nie odrosły ;-)
od tego czasu przestałam lubić lalki.
potem od taty dostałam misia pluszaka ,to była najwspanialsza zabawka.
-ale jak kolejki były w tych mych czasach po chleb, to zeżarłam pół chleba, a jaki był smaczny, szczególnie skórka, a ze środka robiłam kulki, mniam jakie to było pyszne
-horrory w Kinie Nocnym
-z tych najmłodszych lat pamiętacie
dwa ognie,gra w gumę.?
Jak to jest narzekamy trochę,ale to nasza młodość była i radość
Grażynko a my się czasem denerwujemy,że dzieci robią rzeczy zwariowane ale my tez to robiłyśmy tylko czasem po prostu nie pamiętamy
Aguśa dlaczego nie,na górkach można spotkać dorosłych ludzi.U mnie na wsi organizowane są kuligi i często się do nich podłączam
Fajna frajda.polecam.
Alu podobnie było u mnie często dostawałam lanie ,za zniszczone spodnie albo kurtkę.Mieszkałam blisko rzeki w zimie wiadomo była pokryta lodem ,ale dla nas służyła jako ślizgawka.No ,niebezpieczna zabawa.
Reniu ale mają być cieplejsze dni.Ja zaczynam dostrzegać dobre strony zimy.
a właściwie śniegu.
Marysiuzgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.Nas chyba sytuacja materialna zmuszała do wykorzystywania do zabaw rożnych rzeczy.
Ewuniu
dziękuję i będę czekać cierpliwie.Muszę wykorzystać tę część trawnika bo szkoda mi takiej powierzchni na trawę.Tak,tak ale będzie się działo.
MartuśMały potrafi wywołać uśmiech na twarzy.Biała róża dalej kwitnie i ma w nosie śnieg i przymrozki.
Jadziuzgadzam się ,że nasza Ewcia to skarb,zawsze doradzi pomoże.mi się wydaje po cichu ,że czasem zwierzaki nami rządzą a zwłaszcza takie maluchy jak Gucio.
Taki okres beztroski ... niewinności, bez problemów, zmartwień. Chciałabym tylko na jeden dzień znów stać się małą dziewczyną, aby mama poszła ze mną pozbierać kasztany a później zrobiła kakao
Co z tych najmłodszych, szkolnych, pamiętacie?:)
-Visolvit wyjadany wprost z torebki.
To wspominam najmilej
-a chleb ze śmietaną i cukrem wciągałyście?
Pycha było, teraz jakoś nie mam ochoty powtarzać
-sklepowa dawała nam owocowe cukierki zawinięte
w papierowa tytkę
-a marmoladę krojoną z bloku,owijaną w papier pakowy ?
-pamiętam oranżadki w proszku
-ceres tez takie były
-'mamo rzuc mi pic!', 'mamo rzuc mi na loda!'
-przepisywałyśmy poezje do zeszytów.Pamiętasz?
-kiedy skróciłam lalce włosy a potem nie odrosły ;-)
od tego czasu przestałam lubić lalki.
potem od taty dostałam misia pluszaka ,to była najwspanialsza zabawka.
-ale jak kolejki były w tych mych czasach po chleb, to zeżarłam pół chleba, a jaki był smaczny, szczególnie skórka, a ze środka robiłam kulki, mniam jakie to było pyszne
-horrory w Kinie Nocnym
-z tych najmłodszych lat pamiętacie
dwa ognie,gra w gumę.?
Jak to jest narzekamy trochę,ale to nasza młodość była i radość
Grażynko a my się czasem denerwujemy,że dzieci robią rzeczy zwariowane ale my tez to robiłyśmy tylko czasem po prostu nie pamiętamy
Aguśa dlaczego nie,na górkach można spotkać dorosłych ludzi.U mnie na wsi organizowane są kuligi i często się do nich podłączam
Alu podobnie było u mnie często dostawałam lanie ,za zniszczone spodnie albo kurtkę.Mieszkałam blisko rzeki w zimie wiadomo była pokryta lodem ,ale dla nas służyła jako ślizgawka.No ,niebezpieczna zabawa.
Reniu ale mają być cieplejsze dni.Ja zaczynam dostrzegać dobre strony zimy.
Marysiuzgadzam się z Tobą w całej rozciągłości.Nas chyba sytuacja materialna zmuszała do wykorzystywania do zabaw rożnych rzeczy.
Ewuniu
MartuśMały potrafi wywołać uśmiech na twarzy.Biała róża dalej kwitnie i ma w nosie śnieg i przymrozki.
Jadziuzgadzam się ,że nasza Ewcia to skarb,zawsze doradzi pomoże.mi się wydaje po cichu ,że czasem zwierzaki nami rządzą a zwłaszcza takie maluchy jak Gucio.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Wspomnienia świetna rzecz... Pewnie, że pamiętam Vibovit!
Oranżada w proszku wysypywana na dłoń i zlizywana na podwórku - mniam!
W szkołach była przez moment moda na oranżadę w woreczkach, do tego słomka, ależ to świństwo było smaczne
Zbierane historyjki obrazkowe z gumy Donald.. Nie było takich atrakcji jak teraz, ale chyba w tym tkwił cały urok - potrafiliśmy cieszyć się z prostych drobiazgów

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Oranżada w proszku - też wyjadałam z torebki
. A z gier podwórkowych pamiętam w chłopka i skakanie przez skakankę, którą dwie osoby trzymały i coraz wyżej podnosiły (już nie pamiętam jak się ta gra nazywała). A pamiętacie hula-hop
. Przez pewien czas było modne. Świetne na odchudzanie talii i bioder, ale w tym wieku się o tym nie myślało
.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu to ja chyba bliżej Joli, bo visolvit to późniejsze lata a grałam w te gry co Jola, guma już mnie nie objęła
Ale oranżadkę wyjadało parę pokoleń
Ja jeszcze pamiętam oranżadę tzw. krachlę - butelka zamykana na gumkę ze sprężynka a w środku czerwona, pomarańczowa lub żółta z wielkimi bąblami, które wpadały do nosa. Ale wtedy przyroda była też uboższa, nie było tylu pięknych kwitnących krzewów co dzisiaj i kwiatów też było mniej.
Ale oranżadkę wyjadało parę pokoleń
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Asiu każdy lubi powspominać to co dobre. Zwłaszcza dzieciństwo, które było przecież tak niedawno, wczoraj
. Śnieżku u Ciebie widzę więcej. I Guciowi też sie nie podoba, woli ciepło się otulić. Pozdrawiam
- alicjad31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7973
- Od: 28 lip 2013, o 20:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu ja pod domem miałam płytką rzeczkę zimą zamarzała i była dość bezpieczna a latem durszlakiem łowiłam w niej ryby nawet udało mi się złowić w ten durszlak dużego lina .
Oranżadę w proszku i w butelce na gumke też pamiętam i wodę sodową w szklanych syfonach na wymianę też pamiętam ,Skakanka gra w klasę w chłopa w gumę .u nas bawiliśmy się w podchody .
Prawda ,że nie było ładnych kwiatów takich jak teraz, ale za to mieliśmy naturalną piękną zieleń , owoce które miały swój naturalny smak.
U mnie oprócz rzeczki była piękna duża łąka na której znajdował się duży staw z wodą po kolana i cały był pokryty kaczeńcami widok tego ukwieconego stawu był przepiękny.
Niestety gminie zachciało się wykupić tę łąkę i wybudować zajazd ,który teraz straszy swoim wyglądem
Oranżadę w proszku i w butelce na gumke też pamiętam i wodę sodową w szklanych syfonach na wymianę też pamiętam ,Skakanka gra w klasę w chłopa w gumę .u nas bawiliśmy się w podchody .
Prawda ,że nie było ładnych kwiatów takich jak teraz, ale za to mieliśmy naturalną piękną zieleń , owoce które miały swój naturalny smak.
U mnie oprócz rzeczki była piękna duża łąka na której znajdował się duży staw z wodą po kolana i cały był pokryty kaczeńcami widok tego ukwieconego stawu był przepiękny.
Niestety gminie zachciało się wykupić tę łąkę i wybudować zajazd ,który teraz straszy swoim wyglądem
Pozdrawiam Alicja
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu masło też było w bloku na wagę lekko słonawe, a jakże i smakowało wyśmienicie .Saturatory z wodą sodową ze soczkiem lub z podwójnym .Nie było chorób, chociaż szklanki tak były myte jakby wcale pod słabym ciśnieniem wody .Miło się wspomina dziecięce lata
Pomarańcze tylko na święta to samo kokos czy rodzynki. Achhhh

