Wiejski ogród początki , radości i problemy
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu,nie zasypiaj na zimę,gdzie się podziałaś? miłej niedzieli życzę ,uśmiechnij się

- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Witajcie.Jestem ,jestem było znowu troszkę zajęć i niby w ogrodzie wszystko zostało zrobione, ale po porannych spacerach zauważyłam ,że jeszcze zostało coś do zrobienia. Mój eM chyba jest troszkę zadowolony, bo garaż prawie skończony ,zostały jeszcze bramy do zamontowania i ocieplenie.To pierwsze musimy jeszcze zrobić w tym roku ,natomiast ocieplenie jak pogoda pozwoli to w tym roku ,a jeżeli nie to na wiosnę.Auta są już zaparkowane w garażu i tym chyba dusza eM najbardziej się raduje.Ale jak dla mnie to utrudnienie ,bo nie cierpię parkować w takich miejscach i już zapowiedziałam ,że auto zostawiam przed bramą
.Ale i są dobre strony bardziej ogrodowe gdyż mogę planować dalej rabatki bo powiększyła mi się powierzchnia trawnika(no może nie zupełnie trawnika ale miejsca gdzie rośnie trawa). Na pewno będzie jak już wspomniałam różana.
Pozostało mi jeszcze włóknina przykrycie warzywnika.Przyszły tydzień raczej spokojny od prac ogrodowych ,poza różyczkami które będzie trzeba posadzić i przygotowania do imienin eM....tak,tak Andrzej.
choć wirtualnie ale to dla wszystkich odwiedzających do niedzielnej kawki

Różności z ogrodu.
Zimowit

Rozchodnik

Róże jeszcze mają pąki


Róża NN jeszcze kwitnie ,ale mniej odporna od innych


Martusiu nawet Maksio potrafi czasem być grzeczny choć zdarza się to bardzo rzadko.
Tobie również
Jeszcze nie czas zasypiać bo trzeba planować nowe rabatki i nasadzenia i wiosenne zakupy
miłej niedzieli.
Jolu na wiosnę dokupimy kurki i może gąski.
Ewuniuchciałabym aby były na pewno dwie na pniu i pergola.Co do reszty na razie nie mam pomysłu.Szerokość na maksa może być do 6 metrów natomiast wzdłuż nawet do 10 metrów.
kolorki na pewno wszystkie z przewagą: herbaciany,pomarańcz .jasny róż, intensywny fiolet i aksamitny ciemnoczerwony(Schwarze Madonna).
Jadzieńko dziękuję .już czytałam i będę uczyć się i na pewno prosić o wskazówki.Mam nadzieję że dzięki temu przybędzie nam nowych różyczek
Marysiu mówisz różanka ,to jak ty tak mówisz, to tak będzie
.Szkoda że żółta (Fresia)poddała się.
Majeczko ja bardzo się cieszę ,że mogę skorzystać z pomocy naszej różanej Ewuni gdyż każda rada jest cenna.Rabatka z jej pomocą na pewno będzie piękna.Ja tez z niecierpliwością czekam do wiosny.
bwoj54dziękuję za odwiedziny i zapraszam.Zaraz biegnę obejrzeć Twoje ogrodowe zakątki.
Alu dziękuje za odwiedziny .Pozdrawiam i czekam na nowy wątek.
Grażynko Reniu miłego i spokojnego weekendu oraz dużo słonka.
choć wirtualnie ale to dla wszystkich odwiedzających do niedzielnej kawki

Różności z ogrodu.
Zimowit

Rozchodnik

Róże jeszcze mają pąki


Róża NN jeszcze kwitnie ,ale mniej odporna od innych


Martusiu nawet Maksio potrafi czasem być grzeczny choć zdarza się to bardzo rzadko.
Jolu na wiosnę dokupimy kurki i może gąski.
Ewuniuchciałabym aby były na pewno dwie na pniu i pergola.Co do reszty na razie nie mam pomysłu.Szerokość na maksa może być do 6 metrów natomiast wzdłuż nawet do 10 metrów.
Jadzieńko dziękuję .już czytałam i będę uczyć się i na pewno prosić o wskazówki.Mam nadzieję że dzięki temu przybędzie nam nowych różyczek
Marysiu mówisz różanka ,to jak ty tak mówisz, to tak będzie
Majeczko ja bardzo się cieszę ,że mogę skorzystać z pomocy naszej różanej Ewuni gdyż każda rada jest cenna.Rabatka z jej pomocą na pewno będzie piękna.Ja tez z niecierpliwością czekam do wiosny.
bwoj54dziękuję za odwiedziny i zapraszam.Zaraz biegnę obejrzeć Twoje ogrodowe zakątki.
Alu dziękuje za odwiedziny .Pozdrawiam i czekam na nowy wątek.
Grażynko Reniu miłego i spokojnego weekendu oraz dużo słonka.
- byna
- 500p

- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu, wprosiłam się na świeżutkie ciasto. Mniam, mniam.
- terlica
- 500p

- Posty: 761
- Od: 24 mar 2013, o 07:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Czy dla każdego eMa garaż jest priorytetem? 
Pozdrawiam-Ewa
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42393
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu pyszna babeczka ! dziękuję
Co się stało z Fresią ona przecież nie zniszczalna jest
Obecne różyczki do tych poprzednich coraz bardziej zimowe - kurczą się w sobie, tylko niektóre cebulkowe nie wiedzą jaką mamy porę roku
Co się stało z Fresią ona przecież nie zniszczalna jest
Obecne różyczki do tych poprzednich coraz bardziej zimowe - kurczą się w sobie, tylko niektóre cebulkowe nie wiedzą jaką mamy porę roku
-
e-babcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu jak ja lubie takie baby,nie jadłam takiej chyba ze 2 lata.

- anym
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu
nadrabiam zaległości i mam nadzieje, że załapałam się na kawałek babki...wygląda smakowicie 
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Prawdziwej piaskowej baby nie jadłam już wieki 
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Witajcie.Nieśmiały pierwszy śnieg mam już za sobą ? a dokładniej, za oknami.
ZŁA ZIMA
Maria Konopnicka (stąd)
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!



Gucio po porannym spacerze

Grażynko zapraszam i smacznego.
Ewuniu-Terlicanawet nie wiesz jak mnie pocieszyłaś,bo już myślałam ,że tylko mój tak bzikuje.Remont w domu przerwaliśmy żeby dokończyć garaż.
Dziś po pierwszym śniegu była rano przemowa jak to dobrze że zrobiliśmy,jakiego miałem nosa itpNo dobrze niech ma jeżeli on jest zadowolony to aj również .Teraz kolej na mnie i na moją kuchnie .
Marysiu Fresia już dawno nie kwitnie natomiast ta biała jakby miała gdzieś niekorzystne warunki pogodowe.
JadziuAguniataka baba to szybkie i nie pracochłonne cisto.
zawsze je robię jak mam lenia
Anym zapraszam i częstuj się .
ZŁA ZIMA
Maria Konopnicka (stąd)
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Szczypie w nosy, szczypie w uszy
Mroźnym śniegiem w oczy prószy,
Wichrem w polu gna!
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
Płachta na niej długa, biała,
W ręku gałąź oszroniała,
A na plecach drwa...
Nasza zima zła!
Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła!
A my jej się nie boimy,
Dalej śnieżkiem w plecy zimy,
Niech pamiątkę ma!
Nasza zima zła!



Gucio po porannym spacerze

Grażynko zapraszam i smacznego.
Ewuniu-Terlicanawet nie wiesz jak mnie pocieszyłaś,bo już myślałam ,że tylko mój tak bzikuje.Remont w domu przerwaliśmy żeby dokończyć garaż.
Marysiu Fresia już dawno nie kwitnie natomiast ta biała jakby miała gdzieś niekorzystne warunki pogodowe.
JadziuAguniataka baba to szybkie i nie pracochłonne cisto.
Anym zapraszam i częstuj się .
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
U mnie krajobraz podobny...zima nadeszła.
Gucio
Gucio
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Moja kota
po porannym ogrodowym obchodzie też układa się do snu w moim łożu
.Słonko zagląda do okien ,ale wieje mroźny wiatr .U mnie tyle samo śniegu napadało .Nie ścinam Joasiu kwiatów niech sobie są Teraz już nic nie robię przy różach chyba ,ze tylko kopczyki
- reniusia20
- 1000p

- Posty: 1859
- Od: 2 kwie 2012, o 15:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdzieś na końcu świata...! ( małopolska)
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Witaj Joasiu
Guciu jest najlepszy!
Wie co dobre musi sie zagrzać po spacerku!
Zima również do Ciebie zawitała kochana...
Guciu jest najlepszy!
Zima również do Ciebie zawitała kochana...
-
e-babcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Guciu to mój ulubieniec
A ZIMA U cIEBIE

A ZIMA U cIEBIE
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42393
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Joasiu poruszyłaś jakieś dziecięce wspomnienia, bo ja miałam wiersze M.Konopnickiej ilustrowane i bardzo często czytali mi te wiersze - oczywiście znałam je dzięki temu na pamięć
Twój piesek wygląda jak maskotka 
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski ogród początki , radości i problemy
Witajcie u mnie zima na całego
Sypie i sypie
Od razu przypominają się dziecięce lata, kiedy to mama ciągnęła sanki, a ja wołałam "szybciej! szybciej", żeby jak najszybciej być już na górce... i zjeżdżać, zjeżdżać bez końca... i miało to być tylko pół godziny, bo zimno, ale jakoś z pół godziny robiło się półtorej... I te śmieszne rękawiczki z jednym palcem i w dodatku na sznurku, tak w razie czego, żeby nie zgubić... bitwa na śnieżki, lepienie bałwana, robienie anioła na śniegu i sanki, a jak nie było sanek to zawsze można było zjeżdżać na tornistrze lub na czymkolwiek, co akurat było pod ręką ,wykorzystywane były nawet worki
I najciekawsze jest to, że przy tak niskich temperaturach dziecko potrafi się bawić na śniegu bez względu na zimno i marznące palce u rąk... A jak wracaliśmy z sanek to jak z wojny. Ja miałam warkocze i mama wiązała mi kokardy na końcach, to wracałam bez kokard, a spodnie, czapki, kurtki były tak oblepione śniegiem i mokre, siniole na nogach i rękach, pogubione rękawiczki i ciary po plecach chodziły,
czy w domu jeszcze po tych obolałych tyłkach za to nie dostaniemy.
Dzisiaj jak wspominam te nasze zimowe sanny to nawet się cieszę, że mogłam uprawiac takie ekstremalne sporty.
Pozdrawiam mroźnie i zimowo.


Aguś dla mnie najgorsza to jest jazda po zaśnieżonych drogach ,a reszta mi nie przeszkadza.
Jadziu futrzaki tak mają,mały po spacerku jest cały mokry i szybciutko okrywam go kocykiem i do łóżka.Co zwierzaki maja ,że tak im się nasze łóżka podobają
Reniu zawitała oj zawitała a dziś dopiero sypie
Gucio tak ,on największy psotnik ale kochany,malutki piesek ale o wielkim
Jadzieńko e-babcia bardzo się cieszę.Gucio macha łapką
MarysiuCudne te wierszyki, te klimaty, pamiętam takie obrazy na szybach malowane przez Pana Mroza. Pamiętam jak ciepłym paluszkiem wygrzewało się dziurkę na przemarzniętej szybie. Fajnie było.... teraz czekam, aż nasze wnuki zaczną doceniać zimowe szaleństwa a i my przy nich skorzystamy i wrócimy trochę do wspomnień.

Od razu przypominają się dziecięce lata, kiedy to mama ciągnęła sanki, a ja wołałam "szybciej! szybciej", żeby jak najszybciej być już na górce... i zjeżdżać, zjeżdżać bez końca... i miało to być tylko pół godziny, bo zimno, ale jakoś z pół godziny robiło się półtorej... I te śmieszne rękawiczki z jednym palcem i w dodatku na sznurku, tak w razie czego, żeby nie zgubić... bitwa na śnieżki, lepienie bałwana, robienie anioła na śniegu i sanki, a jak nie było sanek to zawsze można było zjeżdżać na tornistrze lub na czymkolwiek, co akurat było pod ręką ,wykorzystywane były nawet worki
I najciekawsze jest to, że przy tak niskich temperaturach dziecko potrafi się bawić na śniegu bez względu na zimno i marznące palce u rąk... A jak wracaliśmy z sanek to jak z wojny. Ja miałam warkocze i mama wiązała mi kokardy na końcach, to wracałam bez kokard, a spodnie, czapki, kurtki były tak oblepione śniegiem i mokre, siniole na nogach i rękach, pogubione rękawiczki i ciary po plecach chodziły,
czy w domu jeszcze po tych obolałych tyłkach za to nie dostaniemy.
Dzisiaj jak wspominam te nasze zimowe sanny to nawet się cieszę, że mogłam uprawiac takie ekstremalne sporty.
Pozdrawiam mroźnie i zimowo.


Aguś dla mnie najgorsza to jest jazda po zaśnieżonych drogach ,a reszta mi nie przeszkadza.
Jadziu futrzaki tak mają,mały po spacerku jest cały mokry i szybciutko okrywam go kocykiem i do łóżka.Co zwierzaki maja ,że tak im się nasze łóżka podobają
Reniu zawitała oj zawitała a dziś dopiero sypie
Jadzieńko e-babcia bardzo się cieszę.Gucio macha łapką
MarysiuCudne te wierszyki, te klimaty, pamiętam takie obrazy na szybach malowane przez Pana Mroza. Pamiętam jak ciepłym paluszkiem wygrzewało się dziurkę na przemarzniętej szybie. Fajnie było.... teraz czekam, aż nasze wnuki zaczną doceniać zimowe szaleństwa a i my przy nich skorzystamy i wrócimy trochę do wspomnień.

