Jesień zbliża sie ku końcowi i niby to normalne ale nie znoszę takiej zgniłej wilgoci.
... powiedzonko na dzisiaj ...
Boże daj, Boże daj, aby wiecznie trwał nam maj.
Dla poprawy humoru parę słonecznych fotek a na początku moja prywatna tęcza , którą czasami sobie serwuję ... przy okazji podlewania.

wiciokrzew japoński Aureoreticulata rozświetlony promieniami słońca i jego liście w zbliżeniu
Ile nam przyjdzie czekać na taki kolorek nieba ???
Tylko,że i on nie trwa zbyt długo bo wystarczy,że wyjdzie zza horyzontu taka ciężka szarość ... niesie ze sobą deszcz i inne czasami przykre zjawiska
Moniko do wiosny daleko więc póki co to kwiatami rozchodników na fotkach będziemy się cieszyć.Niunia1981 pisze:Oj Krysiu po tych Twoich fotkach to na wiosnę będziemy bić się o sadzonki rozchodników na Twoim wątku sprzedażowym
Pamiętaj ja byłam gdzieś na początku
Wszystkie dla Ciebie
 kwiaty wszelakiej maści  - bardzo je lubię.
   kwiaty wszelakiej maści  - bardzo je lubię.




Mandragora - Milenko
No to poszłam i kupiłam taką średnią pod aktualne potrzeby bo piekłam bułki i chleb z dodatkiem musu z pieczonej dyni - pychota a jakie ciasto żółciutkie.Nie piecz chlebka, nie piecz chlebka!Ocal wszystkie!
Bułeczki tak na lekko słodko a chleb delikatny ale nadaje sie do wszystkiego.
Ten "sedumek łopatkowy" trafił do mnie jako prezent od znajomej z działek bo wie ,że kolekcjonuję większe więc dla żartu kupiła mi takie maleństwo.
 
 badzia - Wandziu Ja tez skusiłam sie na Hokkaido z racji opinii na temat jej smaku. Już jedliśmy ale niezbyt dojrzałe dlatego te musza leżeć aby dały wartościowe nasiona i smakowity miąższ.
Oczywiście,że nasiona zostawiam i jakby co to pisz.
Rozchodniki tworzą tak różnobarwne kwiaty, które sa ozdobą przez długi czas. My faktycznie znamy niewiele odmian.
wielkakulka - Aniu czasami podsuszam nasiona dyć bo dodaje do ciasta jak piekę chleb. Czasami warto tez pokruszyć je i posypać nimi zupę z dyni ( krem) na talerzu.. Nic się nie marnuje.
malgocha1960 - Małgosiu czyli nazwę na swojego " zadarniacza doniczkowego" już masz. Kochana nasza Dorcia (korzo_m ) resztę dopisała.
Szkoda,że nie zimuje bo coraz więcej zbiera się tego na przechowanie. Mnie wystarczy 1 mała doniczka,resztę sadzonek dałam koleżance. Niech inni tez sie cieszą .
Łatwo sie rozmnaża więc wiosną można każdy dłuższy pęd pociąć na kilka do ukorzenienia jeśli jest potrzeba na większa ilość.
TerDob - Teresko dziękuję
 
 Jestem z Tobą myślami - trzymaj się.
123katex - Kasiu dziękuję
korzo_m - Dorotko dzięki za pomoc .
Widzę,że zamknęłaś wątek na sezon zimowy - może i ja bym tak zrobiła bo mam sporo planów .
Małgosiu złocienie sa piękne więc nic dziwnego,że je uwielbiasz.Cieszy mnie to ,że coraz więcej odmian widac w ogrodach.Margo2 pisze:Krysiu, ja uwielbiam złocienie. Mam różowego. Miałam kiedyś żółtego, ale wymarzł.
Dostałam w tym roku białego. Zobaczymy jak bedzie kwitł.
Ja oczywiście mam tylko białe
 no cóż ... biel kocham chyba od zawsze ...
  no cóż ... biel kocham chyba od zawsze ...Ostatnio mi przychorowały bo trafiła się choroba przy tojadach a one blisko nich rosły.
Zobaczymy co będzie w tym roku bo większość przekopałam na inne stanowiska a kwitły tak :
złocienie o dużych kwiatach


Lubię też te mniejsze np z grupy złocień maruna - wdzięczne i tworzą ładne kępki obsypane kwiatami.
przemo1669 - Przemku dynia - kilkanaście kilogramów to już coś. Taki okaz cieszy ale ja sadze u siebie tylko te odmiany o mniejszych owocach bo chce aby pięły się po siatce ogrodzeniowej. Dzięki temu mniej miejsca zajmują.
lora - Misiu dzięki ... czyli do wiosny.
e-babcia - Jadziu chryzantema " clarcia " to moja ulubienica i wnusi też bo lubi różowiaste kolorki. A ten kolorek jeszcze pachnie i owady go lubią to dla niej pełnia szczęścia.
iwona0042 - Iwonko rozchodnik łopatkowy mam chyba ze 2 lata więc zimował. Jesienią przykrą przygodę przeżył ale pozbierałam resztki po wypadku, posadziłam i nawet daszek dałam aby deszcz go nie utopił ... przeżyje... byle do wiosny.
Iwonko z fuksjami każdy robi jak mu pasuje. Te co przymrozek załatwił częściowo to też są gołe i tylko kikuty z ziemi wystają. Musze je okopczykować bo zimują w gruncie .
Tylko te mniejsze zabiorę do domu ale stopniowo - w tej chwili wszystkie sa po oprysku na grzyby i na robactwo. Zimowane w piwnicy zawsze tak zabezpieczam.
Nadal trzymam je w skrzynce za oknem kuchennym - reszta w altanie na działce bo nie mam jak się zabrać... ciągle coś ważniejszego.
Magellanek nie okrywam - dopiero jak zapowiedzą porządne i stałe mrozy to coś przyrzucę.
One dobrze zimują więc nie chcę ich rozpieszczać - przynajmniej odmiana 'RICCARTONII' to dla mnie pewniak.
Ewiczka52 - Ewciu dziękuję w imieniu dyni. No widzisz kobieto co to się narobiło ... posadzone... urosło... a teraz szkoda do garnka wrzucić ...
 
 ilona2715 - Ilonko " sedumek" zimował już więc dla niego kolejna zima to nie nowość. Tyle,że on rósł w zadołowanej doniczce , ktoś we wrześniu pod naszą nieobecność łaził po działce i z kopa ją załatwił ... rozsypało się wszystko więc zebrałam i siedzą w doniczce. Same maluszki bo przeżyły tylko dzieci ...
Gdybym go spotkała to dostałby ode mnie parę
 
 Czyżbyś i Ty chorowała na dyniowe cudeńka ???
Musze obfocić dyńkę Carnival bo znów zmieniła kolory od ostatniej sesji , niektóre odmiany tak mają.
Ta chyba szykuje się na bal więc zmienia suknie...
Zapisałam odmiany ( jakby co to puść wici na wiosnę )




 wzdycham do monitora - dobrze że nie ma jeszcze nikogo w biurze
 wzdycham do monitora - dobrze że nie ma jeszcze nikogo w biurze  


 
  
 
 U nas dziś rano była taka ogromna. Wręcz idealna
 U nas dziś rano była taka ogromna. Wręcz idealna  Fajny widok jak na poranna droge do pracy.
 Fajny widok jak na poranna droge do pracy. 


 
  

 
 






 Fajnie mieć taką własną tęczę też czasem przy podlewaniu sie nią zachwycam .Masz mnóstwo rozchodników ,bo to są niewymagające rośliny .
 Fajnie mieć taką własną tęczę też czasem przy podlewaniu sie nią zachwycam .Masz mnóstwo rozchodników ,bo to są niewymagające rośliny .
 Mordeczką pożarł. Zupełnie
 Mordeczką pożarł. Zupełnie  Nawet ziemi z doniczki nie rozgarnął, ocalała. Po łacinie nazywam, bo nie mam jednej ważnej litery
 Nawet ziemi z doniczki nie rozgarnął, ocalała. Po łacinie nazywam, bo nie mam jednej ważnej litery 
 
   
 
		
