
Przyszedł czas na podsumowanie roku nie tylko kalendarzowego ale i wegetacyjnego. A był to trudny rok, najpierw długo czekaliśmy na wyjście do ogrodu, bo zima przedłużała się nieznośnie. Dopiero w ostatniej dekadzie kwietnia można było wyjechać w pole

i zakwitły upragnione kwiatki

po wycięciu i przycięciu drzew i leszczyny powstały zasieki na mamuty, które obrośnięte trawą i wszelaką roślinnością mają się nadal dobrze



powstała grządka grobek, która okazała się być niewypałem i nie bardzo wiem co z nią teraz zrobić


zaszczepiłam pierwsze w swoim życiu podkładki jabłoni zrazami koszteli i sztetyny, z których na 10 przyjęło się 6.
Drzewa okryły się kwieciem, zakwitły cebulowe i przyszedł maj..... można było wreszcie posadzić rozsady kwiatów, które zajmowały wszystkie parapety i ustawiony w tym celu regalik.

Zaczęły napływać rośliny zamówione w szkółkach, u forumowych sprzedawców i z wymiany.
Założyłam nową grządkę, którą pokazałam w poprzedniej części i która przysporzyła mi wiele radości tego lata

Niestety zaczęły padać deszcze, woda stała w wielu miejscach. Najgorzej sytuacja przedstawiała się w warzywniku. Nasiona nie kiełkowały nawet po opadnięciu wody, bo najprawdopodobniej zgniły - zrezygnowałam z uprawy warzyw.


Deszcze padały przez cały czerwiec. Rośliny jakoś sobie radziły i kwitły, a szczególnie cieszyły roślinki otrzymane w ubiegłym sezonie a teraz kwitły pierwszy raz.


Zakwitały nowo zakupione róże ciesząc oczy!
to maleństwo szczególnie podbiło moje serce


W lipcu kwitło wszystko i mimo, że potem nastąpiła susza to na grządkach było cudownie kolorowo.
Krwawniki to objawienie tego sezonu


sierpień należał do hortensji ogrodowych, chyba po raz pierwszy aż tak pięknie zakwitły


...i oczywiście werbena patagońska!

Wrzesień należał do dalii , werbeny, róż i w tym roku wyjątkowo obrodziły winogrona....


Było trochę śliwek, jabłek, gruszek. Obrodziły jeżyny, maliny. Borówki opadły, bo było sucho, truskawki marnie owocowały bo było bardzo mokro. Taki to był rok!
Pierwszy przymrozek był z końcem września, ale taki większy który zmroził dalie był na początku października.
W listopadzie cieszymy się każdą kwitnącą roślinką odsuwając myśl o zimie.
Zapraszam do odwiedzania mojego wątku
