Ranczo Nokły - Tadeusz48
- izabella1004
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3630
- Od: 18 kwie 2008, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
BARBARO- dziękuję za wizytę w ogrodzie, jak się ktoś uprze , to zawsze jakąś rybę w stawie złowi, ja nie rozdaję ryb, rozdaję tylko wędki .
HALINKO- nie wiem co się robi w moim ogrodzie, zamiast wiosną wszystko teraz kwitnie, zauważyłem niewielkie kwiatki na złotokapie, na laurowiśni, nawet dzisiaj zauważyłem na sasance kwiaty.
ZYTO- kończ żniwa i przyjeżdżaj łowić ryby, praktyki już trochę masz, na mnie nie licz bo ja wolę łowić ryby .........aparatem fotograficznym.
IZABELLO- dziękuję za pozdrowienia dla całej rodzinki, oraz za zwiedzanie naszego ogrodu.
Dzisiaj jak zwykle po koszeniu w Nokłach jest ali...... .

HALINKO- nie wiem co się robi w moim ogrodzie, zamiast wiosną wszystko teraz kwitnie, zauważyłem niewielkie kwiatki na złotokapie, na laurowiśni, nawet dzisiaj zauważyłem na sasance kwiaty.
ZYTO- kończ żniwa i przyjeżdżaj łowić ryby, praktyki już trochę masz, na mnie nie licz bo ja wolę łowić ryby .........aparatem fotograficznym.
IZABELLO- dziękuję za pozdrowienia dla całej rodzinki, oraz za zwiedzanie naszego ogrodu.
Dzisiaj jak zwykle po koszeniu w Nokłach jest ali...... .

- konto-puste001
- 100p

- Posty: 115
- Od: 14 kwie 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
HALINKO- dziękuje za wizytę w ogrodzie, wydaje mi się że moja laurowiśnia ma małe, delikatne kwiatki, podczas wiosennego kwitnienia ( niestety nie u nas) kwiaty laurowiśnia ma o wiele bardziej okazalsze.
WIOLU- dziękuję za odwiedziny, wrzosy i wrzoścce( wiosną) są przepiękne w czasie kwitnienia, moje wrzosy dopiero rozchylają swoje kwiatuszki, w pełni kwitnienia są jeszcze ładniejsze. Dziękuję za pozdrowienia i życzenia, pozdrowienia dla Ciebie i Tomka oraz córki.
Dzisiaj babcia Zosia udała się za ogrodzenie działki, do lasu gdzie nazbierała dla wnuczki w i a d r o jeżyn, wnuczka z apetytem zapychała się słodziutkimi jeżynami.

WIOLU- dziękuję za odwiedziny, wrzosy i wrzoścce( wiosną) są przepiękne w czasie kwitnienia, moje wrzosy dopiero rozchylają swoje kwiatuszki, w pełni kwitnienia są jeszcze ładniejsze. Dziękuję za pozdrowienia i życzenia, pozdrowienia dla Ciebie i Tomka oraz córki.
Dzisiaj babcia Zosia udała się za ogrodzenie działki, do lasu gdzie nazbierała dla wnuczki w i a d r o jeżyn, wnuczka z apetytem zapychała się słodziutkimi jeżynami.

Tadeuszu z zapytaniem do Ciebie przyszłam...
Mój trawnik o który tak dbam, kosze 2 razy w tygodniu... zauważyłam, że w jednym miejscu rośnie koniczyna...wyrwałam ją ... ale skąd ona się wzięłą? Czy ona się rozsieje?
Ja mam mały trawnik więc mogę zapanowac na chwastami... ale niedługo będę zakąłdała duży trawnik i co wtedy?
Proszę o pomoc.. skąd ta koniczyna się wizęła i co z nią robić?
Mój trawnik o który tak dbam, kosze 2 razy w tygodniu... zauważyłam, że w jednym miejscu rośnie koniczyna...wyrwałam ją ... ale skąd ona się wzięłą? Czy ona się rozsieje?
Ja mam mały trawnik więc mogę zapanowac na chwastami... ale niedługo będę zakąłdała duży trawnik i co wtedy?
Proszę o pomoc.. skąd ta koniczyna się wizęła i co z nią robić?
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
IZO dziękuję za wizytę w ogrodzie,
Gdy nie zauważymy małej sadzonki i i mocno się ona zakorzeni w trawie, nie jest trudno ją usunąć, opryskując ją większością dostępnych środków chwastobójczych.
Mając taki trawnik jak ja , nie jest możliwe ,by był on bez chwastów, problem polega na tym by kontrolować rozrastanie sie tego chwastu Jeżeli nie będziemy niszczyć chwastów systematycznie to opryskując raz, czy dwa razy do roku , nagle stwierdzimy że zżółkło kawałek trawnika, bo zamiast trawy rósł chwast( zielony jak trawa) i my go opryskiem zniszczyliśmy.
Swoje uwagi poddaje Ci pod uwagę ,gdyż planujesz założyć duży trawnik, jak w ziemi nie będziesz miała trudnych do usunięcia chwastów( zwłaszcza które mają podziemne kłącza) to z pospolitymi chwastami dasz sobie radę. Pozdrawiam. Tadeusz
No cóż, nie masz działki na księżycu, tylko na ziemi, gdzie bez przerwy wieje wiaterek i to przeważnie od zachodniej strony, od tej strony z wiatrem zapewnie przyleciało nasionko koniczyny. U mnie, mimo że dookoła drzewa i krzewy i to wysokie, nie ma tygodnia bym na trawniku nie znalazł młodej sadzonki koniczyny. Taką sadzonkę nie trudno usnąć, póki się jeszcze nie zakorzeni,trzeba tylko ostrożnie po listku zejść do ziemi, znaleźć w ziemi miejsce zakorzenienia , podważyć je jakimś narzędziem i w całości wyjąć, jeżeli cokolwiek zostanie w ziemi, po kilku dniach już będzie widać na trawniku.. zauważyłam, że w jednym miejscu rośnie koniczyna...wyrwałam ją ... ale skąd ona się wzięłą? Czy ona się rozsieje?
Gdy nie zauważymy małej sadzonki i i mocno się ona zakorzeni w trawie, nie jest trudno ją usunąć, opryskując ją większością dostępnych środków chwastobójczych.
Mając taki trawnik jak ja , nie jest możliwe ,by był on bez chwastów, problem polega na tym by kontrolować rozrastanie sie tego chwastu Jeżeli nie będziemy niszczyć chwastów systematycznie to opryskując raz, czy dwa razy do roku , nagle stwierdzimy że zżółkło kawałek trawnika, bo zamiast trawy rósł chwast( zielony jak trawa) i my go opryskiem zniszczyliśmy.
Swoje uwagi poddaje Ci pod uwagę ,gdyż planujesz założyć duży trawnik, jak w ziemi nie będziesz miała trudnych do usunięcia chwastów( zwłaszcza które mają podziemne kłącza) to z pospolitymi chwastami dasz sobie radę. Pozdrawiam. Tadeusz
Witaj Tadeuszu faktycznie trawnik u ciebie bez zarzutu no i pięknie wszystko kwitnie
kupiłam w tym roku ślazówkę czy trzeba ją zabezpieczyć na zimę piękna roślina a i kiedy ją przycinać
chyba smaczne te jeżyny wnusia taka zadowolona moje trochę kwaśne

Pozdrawiam - Krystyna
Wiejski ogród - kamixsa
Wiejski ogród - kamixsa
Dziękuję Tadeuszu za poświęcony mi czas i cierpliwe tłumaczenie.
Przestraszyłam się, bo trawniczek mam malutki i chodzę i oglądam go ... czy aby chwast jakiśnei rośnie... a jak będę miała duży trawnik.. to nie dam sobie rady... czyli bez chemii się później nie obejdzie?
Postaram się jak najdokładniej przekopać ziemię pod trawnik i wyczyścić ze wszystkich kłączy.
Dziękuję Ci bardzo.
Przestraszyłam się, bo trawniczek mam malutki i chodzę i oglądam go ... czy aby chwast jakiśnei rośnie... a jak będę miała duży trawnik.. to nie dam sobie rady... czyli bez chemii się później nie obejdzie?
Postaram się jak najdokładniej przekopać ziemię pod trawnik i wyczyścić ze wszystkich kłączy.
Dziękuję Ci bardzo.
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
KRYSTYNO-dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie.
Ślazówkę mam od kilku lat, lecz nie mogę ją rozgryźć jak ona rośnie. U mnie po posadzeniu pięknie się rozkrzewia, przygotowując do zimy tnę ją ok 30-40 cm, nad ziemią . przykrywam grubą warstwą liści i tak zimuje. Wiosną z ocalałych pędów nad ziemią i z ziemi wyrasta wiele pędów i bardzo obficie kwitnie. Po kolejnej zimie, zabezpieczona tak samo,wiosną nie daje oznak życia , zarówno z żywych (zielonych) pędów jak i wyrosłych z korzenia. Z uwagi na to że ja robię sobie sadzonki, które w przypadku ślazówki dobrze się ukorzeniają, posadziłem w to samo miejsce( obok obumarłego korzenia) nową sadzonkę. Rosła ona ładnie w pierwszym i drugim roku bez problemów, lecz wiosną tego roku znowu mi nie odbiła zarówno z zielonych pędów jak i z korzenia . Z uwagi na to że ostatnie 2 lata była ciepła zima, ślazówka nie powinna zmarznąć ale po raz drugi mi padła. Wiosną tego roku po raz drugi posadziłem w to samo miejsce kolejną sadzonkę. Zastanawiam się czy to nie jest krzew dwuletni i w trzecim roku ginie, na wszelki wypadek mam młodą sadzonkę na zapas. Z uwagi na to że jest ładny, długo kwitnący krzew, radzę Ci oderwać małą szczepkę i ukorzenić ją na ( oby się nie przydała).
A jeżyny ,babcia zebrała wyjątkowo słodkie, bardzo wnuczce smakowały.
IZO- dziękuję za wizytę, dożyliśmy takich czasów, że bez chemii praktycznie nie da się żyć, problem nie polega na życiu bez chemii, ale na umiejętnym i w niezbędnym zakresie używaniu jej by jak najmniej komukolwiek szkodziła. W naszym ogrodzie nie stosowałem początkowo żadnych oprysków, niestety, po roku, dwu , a nawet wcześniej padały mi piękne i drogie iglaczki. Tak samo z trawnikiem, bez oprysków starałem się go utrzymywać w dobrym stanie, lecz chwasty szybko brały górę nad trawą. Obecnie trawnik opryskuję 1 raz w roku w maju, następnie po 2-3 tygodniach dokonuję poprawki -oprysku punktowego chwastów które nie zauważyłem wcześniej. Później ,staram się usuwać chwasty na trawniku ręcznie, by zanadto się nie rozprzestrzeniał na trawniku i nie zagłuszał trawy gdyż po ponownym oprysku na trawniku pojawiły by się "łyse" miejsca. Pozdrawiam. Tadeusz.
Ślazówkę mam od kilku lat, lecz nie mogę ją rozgryźć jak ona rośnie. U mnie po posadzeniu pięknie się rozkrzewia, przygotowując do zimy tnę ją ok 30-40 cm, nad ziemią . przykrywam grubą warstwą liści i tak zimuje. Wiosną z ocalałych pędów nad ziemią i z ziemi wyrasta wiele pędów i bardzo obficie kwitnie. Po kolejnej zimie, zabezpieczona tak samo,wiosną nie daje oznak życia , zarówno z żywych (zielonych) pędów jak i wyrosłych z korzenia. Z uwagi na to że ja robię sobie sadzonki, które w przypadku ślazówki dobrze się ukorzeniają, posadziłem w to samo miejsce( obok obumarłego korzenia) nową sadzonkę. Rosła ona ładnie w pierwszym i drugim roku bez problemów, lecz wiosną tego roku znowu mi nie odbiła zarówno z zielonych pędów jak i z korzenia . Z uwagi na to że ostatnie 2 lata była ciepła zima, ślazówka nie powinna zmarznąć ale po raz drugi mi padła. Wiosną tego roku po raz drugi posadziłem w to samo miejsce kolejną sadzonkę. Zastanawiam się czy to nie jest krzew dwuletni i w trzecim roku ginie, na wszelki wypadek mam młodą sadzonkę na zapas. Z uwagi na to że jest ładny, długo kwitnący krzew, radzę Ci oderwać małą szczepkę i ukorzenić ją na ( oby się nie przydała).
A jeżyny ,babcia zebrała wyjątkowo słodkie, bardzo wnuczce smakowały.
IZO- dziękuję za wizytę, dożyliśmy takich czasów, że bez chemii praktycznie nie da się żyć, problem nie polega na życiu bez chemii, ale na umiejętnym i w niezbędnym zakresie używaniu jej by jak najmniej komukolwiek szkodziła. W naszym ogrodzie nie stosowałem początkowo żadnych oprysków, niestety, po roku, dwu , a nawet wcześniej padały mi piękne i drogie iglaczki. Tak samo z trawnikiem, bez oprysków starałem się go utrzymywać w dobrym stanie, lecz chwasty szybko brały górę nad trawą. Obecnie trawnik opryskuję 1 raz w roku w maju, następnie po 2-3 tygodniach dokonuję poprawki -oprysku punktowego chwastów które nie zauważyłem wcześniej. Później ,staram się usuwać chwasty na trawniku ręcznie, by zanadto się nie rozprzestrzeniał na trawniku i nie zagłuszał trawy gdyż po ponownym oprysku na trawniku pojawiły by się "łyse" miejsca. Pozdrawiam. Tadeusz.
Witaj Tadeuszu dziękuję za wiadomości o ślazówce zrobiłam kilka sadzonek tak jak radziłeś i je trzeba na zimę przenieść do domu na parapet czy tak
a rabata wrzosowa jest cudna
Pozdrawiam - Krystyna
Wiejski ogród - kamixsa
Wiejski ogród - kamixsa
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
KRYSTYNO- dobrze że zrobiłaś sadzonki, oby się nie przydały- nie wiem jak u Ciebie, czy przeżyje zimę z 2 na 3 rok, sadzonki przechowuj w zimnym pomieszczeniu( z uwagi że gubi liście można trzymać w ciemnym), w domu na parapecie mogą rozpocząć wegetację, co nie byłoby wskazane.
Ja sadzonki przechowuję zadołowane w tunelu i obsypane suchymi liśćmi.
Dzisiaj przedstawiam ( chyba ostatni raz fotografowane w tym roku) III odsłonę naszych mieczyków, są już mocno przerzedzone ale nadal zdobią.

Ja sadzonki przechowuję zadołowane w tunelu i obsypane suchymi liśćmi.
Dzisiaj przedstawiam ( chyba ostatni raz fotografowane w tym roku) III odsłonę naszych mieczyków, są już mocno przerzedzone ale nadal zdobią.






















