Mam nadzieję ze choć dziś pogoda dopiszę
Wisienka - mój kawałek ziemi
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Jestem , jestem!
Witam wszystkich! Muszę powiedzieć, że to bardzo miłe z Waszej strony, że
tu zaglądacie i interesujecie się moimi sprawami.
Gabi - nic nie szkodzi, możecie do woli kontynuować ten wątek, zwłaszcza, że na działce znowu
czekały na mnie ... 3 ogromniaste! cukinie!
Na szczęście znalazłam osobę, która z chęcią przygarnęła jedną z nich.
Reszta powędruje do słoików. Gdzieś miałam przepis na konserwowaną cukinię,
ale jeszcze nie dokopałam się do mojego zeszytu.
Sprawdzę na forum - może dziewczyny coś wkleiły!

aha! może teraz Ty Gabrysiu podasz przepis na faszerowoną cukinię?
Izuś - dzięki za przepis na zimowe leczo.
Wróciliśmy - niestety.
Grażynko - roślinki przeżyły. Na działce - o dziwo! nawet nie chlupotało pod nogami. Widocznie przez parę
dobrych dni musiało być bez opadów i cała woda od razu wsiąkała.
Natomiast nie wiem, jak pelargonie, które są na balkonie, dadzą sobie radę, bo kilka razy musiałam
wylewać z nich wodę - tak okropnie lało się na nie z daszku.
Mam nadzieję, że grad u Ciebie był taki jak u mnie, czyli jak groszek, a nie taki wielki jak u Krzysia.
Koleżanka też mi mówiła, że pierwszy raz w życiu taki grad widziała! Porozbijał szyby w autach
i pouszkadzał karoserie.
Ale dziwaczków to szkoooodaaa... Wstrętne ślimaki!
A ja znalazłam 2 nowe korytarze nornic... Wsypałam do nich trutkę
Wolałabym, żeby nie częstowały się moimi nowymi nabytkami ...
Grzesiu - na szczęście potem już tylko pomruki burzowe było słychać, no ale nie wiedziałam, czy zbliży się czy nie...
Potem jak już ucichło i deszcz przestał lać, to wiatr się zerwał ... I momentami robiła się wichura. I znowu
miałam pietra. Ja wiem, że byłam już chyba trochę przewrażliwiona, no ale wiadomo, jak można reagować w
nocy, jeszcze po takich wiadomościach.
Jak wracaliśmy do domu, zobaczyłam to miejsce przy autostradzie A4, którędy przeszła trąba.
Niesamowite wrażenie! aż ciarki mi przeszły ... Drzewa połamane, mnóstwo stojących kikutów, po obu
stronach autostrady. Najgorsze, że tam ludzie nawet nie widzieli zbliżającej się trąby, bo droga na tym
odcinku biegnie poniżej zboczy.
Krzysiu - nie wiem, jaka dzisiaj pogoda na działce, bo wczoraj zdecydowaliśmy się na powrót.
Pierwszy raz zdarzyło nam się wracać wcześniej, niż planowaliśmy.
Tak się cieszyłam na ten dłuższy pobyt, a tu pogoda tak nie dopisała.
Nie mieliśmy już nerwów czekać aż deszcz przestanie padać - ta bezsilność była dobijająca.
Tyyle chciałam zrobić, a tak niewiele mogłam.
Wróciliśmy, zwłaszcza że i w domu mieliśmy mnóstwo spraw do załatwienia i szkoda nam było
tak bezczynnie siedzieć.
Haniu - faktycznie poziom wód w rzekach i jeziorach trochę się podniósł, ale na szczęście wszystko było
pod kontrolą.
Niestety zdjęcia Kłodzka będą innym razem - te wyszły niewyraźnie, szare i bure...
Malutko tym razem fotek przywiozłam - i przez pogodę i przez to, że niewiele ciekawego
na działce się dzieje. Jak je pozmniejszam, od razu wstawię
Witam wszystkich! Muszę powiedzieć, że to bardzo miłe z Waszej strony, że
tu zaglądacie i interesujecie się moimi sprawami.
Gabi - nic nie szkodzi, możecie do woli kontynuować ten wątek, zwłaszcza, że na działce znowu
czekały na mnie ... 3 ogromniaste! cukinie!
Na szczęście znalazłam osobę, która z chęcią przygarnęła jedną z nich.
Reszta powędruje do słoików. Gdzieś miałam przepis na konserwowaną cukinię,
ale jeszcze nie dokopałam się do mojego zeszytu.
Sprawdzę na forum - może dziewczyny coś wkleiły!

aha! może teraz Ty Gabrysiu podasz przepis na faszerowoną cukinię?
Izuś - dzięki za przepis na zimowe leczo.
Grażynko - roślinki przeżyły. Na działce - o dziwo! nawet nie chlupotało pod nogami. Widocznie przez parę
dobrych dni musiało być bez opadów i cała woda od razu wsiąkała.
Natomiast nie wiem, jak pelargonie, które są na balkonie, dadzą sobie radę, bo kilka razy musiałam
wylewać z nich wodę - tak okropnie lało się na nie z daszku.
Mam nadzieję, że grad u Ciebie był taki jak u mnie, czyli jak groszek, a nie taki wielki jak u Krzysia.
Koleżanka też mi mówiła, że pierwszy raz w życiu taki grad widziała! Porozbijał szyby w autach
i pouszkadzał karoserie.
Ale dziwaczków to szkoooodaaa... Wstrętne ślimaki!
A ja znalazłam 2 nowe korytarze nornic... Wsypałam do nich trutkę
Wolałabym, żeby nie częstowały się moimi nowymi nabytkami ...
Grzesiu - na szczęście potem już tylko pomruki burzowe było słychać, no ale nie wiedziałam, czy zbliży się czy nie...
Potem jak już ucichło i deszcz przestał lać, to wiatr się zerwał ... I momentami robiła się wichura. I znowu
miałam pietra. Ja wiem, że byłam już chyba trochę przewrażliwiona, no ale wiadomo, jak można reagować w
nocy, jeszcze po takich wiadomościach.
Jak wracaliśmy do domu, zobaczyłam to miejsce przy autostradzie A4, którędy przeszła trąba.
Niesamowite wrażenie! aż ciarki mi przeszły ... Drzewa połamane, mnóstwo stojących kikutów, po obu
stronach autostrady. Najgorsze, że tam ludzie nawet nie widzieli zbliżającej się trąby, bo droga na tym
odcinku biegnie poniżej zboczy.
Krzysiu - nie wiem, jaka dzisiaj pogoda na działce, bo wczoraj zdecydowaliśmy się na powrót.
Pierwszy raz zdarzyło nam się wracać wcześniej, niż planowaliśmy.
Tak się cieszyłam na ten dłuższy pobyt, a tu pogoda tak nie dopisała.
Nie mieliśmy już nerwów czekać aż deszcz przestanie padać - ta bezsilność była dobijająca.
Tyyle chciałam zrobić, a tak niewiele mogłam.
Wróciliśmy, zwłaszcza że i w domu mieliśmy mnóstwo spraw do załatwienia i szkoda nam było
tak bezczynnie siedzieć.
Haniu - faktycznie poziom wód w rzekach i jeziorach trochę się podniósł, ale na szczęście wszystko było
pod kontrolą.
Niestety zdjęcia Kłodzka będą innym razem - te wyszły niewyraźnie, szare i bure...
Malutko tym razem fotek przywiozłam - i przez pogodę i przez to, że niewiele ciekawego
na działce się dzieje. Jak je pozmniejszam, od razu wstawię
Pozdrawiam serdecznie
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Piątkowy ranek przywitał nas wielkimi ulewami i gradem

Zastanawialiśmy się nawet, czy w ogóle jest sens jechać ...
W ciągu kilku godzin pogoda się poprawiła i późno, bo późno, ale pojechaliśmy.
W Katowicach jeszcze było znośne, choć właściwie upał dawał się we znaki.

Po drodze widać już kończące się lato. Pola zaczynają pustoszeć

Przed Nysą wjechaliśmy już w deszczowe chmury

A i "nasze" górki spowiły chmury, tak że niewiele co było ich widać

Na szczęście na działce znalazło się trochę "słonka"

Ale konik polny nie dał się tym słonkiem oszukać i schował się pod zielonym parasolem

W sobotę czekałam i czekałam, aż deszcz przestanie padać.
Już myślałam, że wrócę z roślinkami do domu. Ale ponieważ bardzo tego nie lubię, więc "schwytałam" chwilkę,
kiedy tylko kapuśniaczek ciapał z nieba (hm... podobno dobrze na cerę robi?
) i szybko odchwaściłam
to miejsce i posadziłam co miałam do posadzenia.
Oczywiście rzecz nie jest zakończona, bo w następny weekend znajdzie się tam jeszcze więcej fiołków,
a do jesieni (albo na wiosnę
) mąż zmajstruje jakąś osłonę, płotek na te brzydkie cementowe bloczki.
Z drugiej strony rośnie bliźniacza paproć od Eweliny (której na zdjęciu nie widać).
aha! 3 gałązki bluszczu - za radą Hanki55 - zostały "przyszpilone" do ziemi. Niech się rozrastają!

Dosadziłam też w inne miejsce lawendę - w przyszły weekend i to miejsce powiększy się o dalsze sadzonki
lawendy (hihi.. będzie nowa dostawa od Izy-Chatte
). Z przodu posadziłam przepikowaną nemezję.
Nie wiem, czy się przyjmie i czy zakwitnie.
Portulaka też jeszcze nie ma pączków.

(sorki za chwasty, ale pogoda nie sprzyjała dokładnemu plewieniu)
A tu już takie jesienne widoczki

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że może wrzesień będzie słoneczny i suchy!
Czego Wam i sobie serdecznie życzę!

Zastanawialiśmy się nawet, czy w ogóle jest sens jechać ...
W ciągu kilku godzin pogoda się poprawiła i późno, bo późno, ale pojechaliśmy.
W Katowicach jeszcze było znośne, choć właściwie upał dawał się we znaki.

Po drodze widać już kończące się lato. Pola zaczynają pustoszeć

Przed Nysą wjechaliśmy już w deszczowe chmury

A i "nasze" górki spowiły chmury, tak że niewiele co było ich widać

Na szczęście na działce znalazło się trochę "słonka"

Ale konik polny nie dał się tym słonkiem oszukać i schował się pod zielonym parasolem

W sobotę czekałam i czekałam, aż deszcz przestanie padać.
Już myślałam, że wrócę z roślinkami do domu. Ale ponieważ bardzo tego nie lubię, więc "schwytałam" chwilkę,
kiedy tylko kapuśniaczek ciapał z nieba (hm... podobno dobrze na cerę robi?
to miejsce i posadziłam co miałam do posadzenia.
Oczywiście rzecz nie jest zakończona, bo w następny weekend znajdzie się tam jeszcze więcej fiołków,
a do jesieni (albo na wiosnę
Z drugiej strony rośnie bliźniacza paproć od Eweliny (której na zdjęciu nie widać).
aha! 3 gałązki bluszczu - za radą Hanki55 - zostały "przyszpilone" do ziemi. Niech się rozrastają!

Dosadziłam też w inne miejsce lawendę - w przyszły weekend i to miejsce powiększy się o dalsze sadzonki
lawendy (hihi.. będzie nowa dostawa od Izy-Chatte
Nie wiem, czy się przyjmie i czy zakwitnie.
Portulaka też jeszcze nie ma pączków.

(sorki za chwasty, ale pogoda nie sprzyjała dokładnemu plewieniu)
A tu już takie jesienne widoczki

Pozostaje mieć tylko nadzieję, że może wrzesień będzie słoneczny i suchy!
Czego Wam i sobie serdecznie życzę!
Pozdrawiam serdecznie
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Lisko - no to szkoda, że jesteś tak daleko ode mnie ...
Dostałabyś jeszcze pietruszkę, ogórki, fasolkę (a tak to kto inny skorzystał
).
A stwierdziłam, że po co ma się u mnie cukinia zmarnować, albo po co mam się stresować,
że nie zdążę jej zrobić, jak mogę dać komuś, kto się ucieszy?
Dzisiaj będę jeszcze mrozić tę pietruszkę (jeszcze raz dziękuję, że zwróciłaś moją uwagę na przepis Bogumiły)
i fasolkę szparagową, jutro będę robić sałatkę ogórkową wg przepisu Jadzi1 (przywiozłam prawie 7 kg ogórków,
ale dużych, więc się nie nadają do kiszenia).
Rzodkieweczki były jeszcze za małe do rwania, a i marchewce pozwalam jeszcze rosnąć.
Tylko nie wiem, czy zdążą przy tej pogodzie dojrzeć pomidory.
No cóż - zobaczymy.
Ale wiecie jak to fajnie mieć warzywka z własnego ogródka, w 100% ekologiczne?
Może zbiory nie są oszałamiające, ale na to, że jestem tylko w weekendy na działce i
to też nie w każde, to i tak nieźle!
Dostałabyś jeszcze pietruszkę, ogórki, fasolkę (a tak to kto inny skorzystał
A stwierdziłam, że po co ma się u mnie cukinia zmarnować, albo po co mam się stresować,
że nie zdążę jej zrobić, jak mogę dać komuś, kto się ucieszy?
Dzisiaj będę jeszcze mrozić tę pietruszkę (jeszcze raz dziękuję, że zwróciłaś moją uwagę na przepis Bogumiły)
i fasolkę szparagową, jutro będę robić sałatkę ogórkową wg przepisu Jadzi1 (przywiozłam prawie 7 kg ogórków,
ale dużych, więc się nie nadają do kiszenia).
Rzodkieweczki były jeszcze za małe do rwania, a i marchewce pozwalam jeszcze rosnąć.
Tylko nie wiem, czy zdążą przy tej pogodzie dojrzeć pomidory.
No cóż - zobaczymy.
Ale wiecie jak to fajnie mieć warzywka z własnego ogródka, w 100% ekologiczne?
Może zbiory nie są oszałamiające, ale na to, że jestem tylko w weekendy na działce i
to też nie w każde, to i tak nieźle!
Pozdrawiam serdecznie
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Piękna relacja z wypadu na działkę. Faktycznie to już jesienne widoki.
Ale za to zbiory masz całkiem ładne - będzie co zimą chrupać.
Cieszę się, że nie dopadły Was te wszystkie zawieruchy pogodowe i że działka ocalała.
Ale za to zbiory masz całkiem ładne - będzie co zimą chrupać.
Cieszę się, że nie dopadły Was te wszystkie zawieruchy pogodowe i że działka ocalała.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
wow Wisienko przpomniałaś mi, że posiałam fasolkę z tyłu za słonecznikiem hihihi i zapomniałam o niej ... Tzn. widziałam, że ma ładne sercowate listki i nawet kwitła i poszłam zobaczyć co u niej słychać a ona ma strąki!!!
wow ! Takie zielone! pierwszy raz w życiu widzę fasolkę rosnącą... tylko hmmm kiedy mam ją zebrać?
Jutro zdjęcie zrobię bo dziś po ciemku ledwo je dojrzałam
wow ! Takie zielone! pierwszy raz w życiu widzę fasolkę rosnącą... tylko hmmm kiedy mam ją zebrać?
Jutro zdjęcie zrobię bo dziś po ciemku ledwo je dojrzałam
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Grażynko, Jadziu, Krzysiu - dzięki za miłe słowa!
Izuś - ja też pierwszy raz siałam fasolkę!
Może masz odmianę zieloną? I dlatego ma zielone strąki?
Moja jest żółta, bo taką lubię - hihihi... ze względu na mój ulubiony kolor.
Bo smakowo to nie wiem, czy się różnią.
Ech... czyż pogoda nie naigrywa się ze mnie, z Was?
Koniec weekendu, pora pracy, więc na dworze coraz ładniej, coraz cieplej,
coraz bardziej słonecznie ...
Izuś - ja też pierwszy raz siałam fasolkę!
Może masz odmianę zieloną? I dlatego ma zielone strąki?
Moja jest żółta, bo taką lubię - hihihi... ze względu na mój ulubiony kolor.
Bo smakowo to nie wiem, czy się różnią.
Ech... czyż pogoda nie naigrywa się ze mnie, z Was?
Koniec weekendu, pora pracy, więc na dworze coraz ładniej, coraz cieplej,
coraz bardziej słonecznie ...
Pozdrawiam serdecznie
-
Grzegorz B
Jadziu, jak widzę mokre chwile nie zniechęcają Ciebie na wyjazdy a nawet miałaś chęci na sadzenie
Kurka wodna, ogrodniczka z Ciebie znakomita
. Tworzysz i tworzysz, za jakiś czas będziem wspominać te chwile i podziwiać pięknie rozrośnięte rabaty. Czytam, że na tym się nie kończy
, ale się wzięłaś do robotki
Jadziu ta złota nawłoć wspaniała, jaki niesamowity kontrast z pierwszym ze zdjęć, z balkonu
. Szarość, zimno, deszcz, przygnębienie kontra blask, ciepło, słońce, optymizm, wiadomo co wygrało
;:49
.
Jesienne widoki mimo, że chciałoby się je opóźnić wspaniałe, ten rząd brzóz przy dróżce świetnie wyglada
. Ja u siebie też mam taki rząd brzóz, choć młodszy to na jesieni równie piękny. Jak widać na spacer z psinką nigdy czasu nie brakuje
Pozdrawiam i dużo ;:2 życzę ;:84
Jesienne widoki mimo, że chciałoby się je opóźnić wspaniałe, ten rząd brzóz przy dróżce świetnie wyglada
Pozdrawiam i dużo ;:2 życzę ;:84
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Piękna historię zilustrowałaś i napisałaś z Waszej podróży na działkę! Umiesz stopniować nastrój, co sprawia, że Twoje historie wciągają.
U mnie też urodzaj cukiniowy i ogórkowy. Tyle że nie z mojej działki ale od życzliwych ludzi. No i pyszne papierówki zbieram u sąsiadów (chyba nigdy jeszcze tyle ich nie zjadłem!)
Pozdrawiam ciepło!
U mnie też urodzaj cukiniowy i ogórkowy. Tyle że nie z mojej działki ale od życzliwych ludzi. No i pyszne papierówki zbieram u sąsiadów (chyba nigdy jeszcze tyle ich nie zjadłem!)
Pozdrawiam ciepło!



