Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Pozazdrościć takich zbiorów.
A może pierwiosnkom się nie pomyliło nie będzie zimy, tylko od razu wiosna skoro 
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Aniu, z winogron niekoniecznie trzeba robić wino (chociaż akurat moje jest bardzo dobre, nie jest cierpkie, ma więcej procentów niż kupne i w ogóle jest super
). Ponieważ miałam bardzo dużo moszczu i obawiałam się, że nie zmieści się do pojemników, część przelałam przez sitko i od razu wypiliśmy. Taki świeży (bo można też zagotować z cukrem i w słoiki na zimę) to jest po prostu ambrozja, no niebo w gębie
. A krzew winogronowy rozpostarty na jakiejś konstrukcji stanowi całe lato świetną zasłonę.
A zbiór winogron - po raz pierwszy mam taką ilość, to był dla winogron wyjątkowo udany rok. W sumie zebrałam z 6 krzewów 46 kg. a jeszcze ze 3kg. dałam sąsiadowi
. Dobrze, że mam 3 balony - wszystkie zostały zapełnione. Fermentuje sobie jakieś 34 litry soku
.
A na działce już tylko sprzątanie i kopanie. Usuwam byliny, przycinam liliowce - na raty, bo kompostownik szybko się zapełnia. Jak masa osiądzie, to dodaję następne. Wczoraj zbierałam żurawinę amerykańską. Masakra, owocki pod liśćmi, liście brązowieją, od góry sypią się na nie poczerwieniałe liście borówki amerykańskiej i szukaj tu czerwonej żurawiny. W dodatku szaro i zimno. Potem sobie pomyślałam, że powinnam była włożyć na nos okulary
. Ale zebrałam - 2,4 kg.
.
To mój zbiór:

A zbiór winogron - po raz pierwszy mam taką ilość, to był dla winogron wyjątkowo udany rok. W sumie zebrałam z 6 krzewów 46 kg. a jeszcze ze 3kg. dałam sąsiadowi
A na działce już tylko sprzątanie i kopanie. Usuwam byliny, przycinam liliowce - na raty, bo kompostownik szybko się zapełnia. Jak masa osiądzie, to dodaję następne. Wczoraj zbierałam żurawinę amerykańską. Masakra, owocki pod liśćmi, liście brązowieją, od góry sypią się na nie poczerwieniałe liście borówki amerykańskiej i szukaj tu czerwonej żurawiny. W dodatku szaro i zimno. Potem sobie pomyślałam, że powinnam była włożyć na nos okulary
To mój zbiór:

- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Jurku, nie mam pojęcia jaka to odmiana. Dostałam od koleżanki z pracy sztobry i ukorzeniłam - było to z 18 lat temu. A ona miała przy domku też od lat. Owocki są nieduże, ale grona tak nabite, że ciężko się odszypułkowuje. Nie mają lisiego posmaku, lekko kwaśne, dobre są
.
- santana51
- 500p

- Posty: 636
- Od: 13 maja 2012, o 18:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, działka za Wyszogrodem
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Mam podobne do Twojego opisu ale ciemne jak mi je określono to ma być Marechal Foch to pozostałość po poprzednim właścicielu,
od zeszłego roku mam jeszcze 4 nowe odmiany a w tym roku planuje jeszcze dosadzić 8 nowych
od zeszłego roku mam jeszcze 4 nowe odmiany a w tym roku planuje jeszcze dosadzić 8 nowych
- Pozdrawiam Jurek
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Popatrzyłam sobie w internecie i chyba rzeczywiście jest to Marechal Foch. Tutaj znalazłam fajne stronki o odmianach: http://www.winogrona.org/index.php?titl ... 2%C3%B3wna . Opis i zdjęcia się zgadzają, a o winie też piszą w samych superlatywach
.
- santana51
- 500p

- Posty: 636
- Od: 13 maja 2012, o 18:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, działka za Wyszogrodem
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Co do wina potwierdzam, wychodzi bardzo dobre, w tym roku będzie 3 sezon jak robię z tego winogrona
- Pozdrawiam Jurek
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Wczoraj był przecudny dzień, słoneczko, błękitne niebo, od razu inaczej chciało się robić. A w nocy z piątku na sobotę był przymrozek. W misce miałam cieniutką warstewkę lodu. Skopałam w szklarni i przykopałam obornik
. Z jabłonki opadły już wszystkie liście. Jest grabienia. Popaliłam gałęzie, chociaż ciężko było, bo w nocy mocno padało i wszystko mokre. Moje dwie jedyne chryzantemki (niestety nie przycinane) - jedna już przekwita a druga zaczyna.


Żurawki wciąż dają pokaz.

Pojedyncze liście są przepiękne:




No i czas marcinków.




Żurawki wciąż dają pokaz.

Pojedyncze liście są przepiękne:




No i czas marcinków.


- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Fatycznie i dziś i wczoraj było pięknie. A podobno szykują się takie 2 tygodnie
U nas noce ciepłe - dziś było 7 stopni. A pracy, jak u Ciebie, jeszcze sporo, więc cieszę się na piękną pogodę.
Chryzantemy bardzo ładne. Jak chcesz dam Ci linka do strony, gdzie Zosia (sangwinaria) radzi, jak je przycinać. Robiłam jak radziła i chryzantemy utworzyły zgrabne krzaczki.
Chryzantemy bardzo ładne. Jak chcesz dam Ci linka do strony, gdzie Zosia (sangwinaria) radzi, jak je przycinać. Robiłam jak radziła i chryzantemy utworzyły zgrabne krzaczki.
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12473
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Ja też poproszę o linka z przycinaniem chryzantem , a żurawki....no jak ich nie kochać? 
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Aniu, to ja też poproszę o linka
.
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3390
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
To ja tez dopisuje się do listy chętnych na linka.Jolu to winogronka u Ciebie ładnie obrodziły w tym roku a winko własnej roboty pycha.Czy robisz tez z innych owoców?
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Ja też mogę prosić o chryzantemowego linka?
- jola1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Żurawki zawsze dodają koloru ogrodom nawet zimą jak wyglądają z pod śniegu.
Muszę poczytać o tych wciornastkach i objawach ich żerowania na mieczykach.
Muszę poczytać o tych wciornastkach i objawach ich żerowania na mieczykach.
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Jola na włościach - czyli 3 ary różności.
Joasiu, wino robię tylko z winogron. Innych owoców mam bardzo mało, więc są zjadane
. Jak kupiłam działkę, to rosły na niej dwie bardzo stare jabłonie. Obrodziły masą malutkich i w dodatku parchatych jabłuszek, ale smacznych i słodkich. Nie było co z nimi zrobić, więc wymyśliłam, żeby zrobić wino. No i zrobiłam - w balonie 30 litrowym. Po pół roku jechało drożdżami i było takie bimbrowate, po roku - nadal to samo, a po 1,5 roku zrobiło się super winko. Ech, wspomnienia
.
No a teraz dla Was dziewczyny (i chłopaki, jeżeli tu zaglądacie), trochę ostatnich podrygów w zasadzie lata, bo znalazłam parę kwitnących kwiatuszków.
Pierwiosnek i złocień.

Oczywiście marcinki.
Ostatnia gailardia i pączek maku, któremu pomyliły się pory roku.
No i chryzantema, która rośnie u mnie od zawsze, jest niezniszczalna i nawet nie wiem jak się nazywa. Nie przycinana osiąga ok. 1 metr wysokości.

No a teraz dla Was dziewczyny (i chłopaki, jeżeli tu zaglądacie), trochę ostatnich podrygów w zasadzie lata, bo znalazłam parę kwitnących kwiatuszków.
Pierwiosnek i złocień.

Oczywiście marcinki.
Ostatnia gailardia i pączek maku, któremu pomyliły się pory roku.
No i chryzantema, która rośnie u mnie od zawsze, jest niezniszczalna i nawet nie wiem jak się nazywa. Nie przycinana osiąga ok. 1 metr wysokości.




