Jesteście niezawodne i w szczęściu i w biedzie, bardzo sobie to cenię
Robaczku, Agu, Sweety, Muffinko, Agnieszko, Lisico, Magdalenko, Jagódko, Justynko, Keetee i Pati bardzo Wam dziękuję za okazanie empatii.
Wczoraj długo w noc płonęło moje ognisko z zasieków, a ja patrzyłam w magiczne jęzory ognia.
A dziś, gdyby nie żółte spadające liście, można by pomyśleć, że jest lato
Kolejna wizyta u weterynarza. Pewna napalona bokserka koniecznie chciała się dobrać do mojego Wicusia
Marysiu, faktycznie po zasiekach za chwile śladu nie będzie. Jeszcze jeden spokojny, bezwietrzny wieczór... i po sprawie.
Kiedy dasz znać, wyślę Ci tyle gałązek, ile zechcesz, żebyś miała swoje malinówki.
Wicuś w lejku tym razem posiedzi... zaparłam się, że go tym razem do końca wyleczę.
Justynko, skąd wiedziałaś, że nie spocznę dopóki porządku nie zaprowadzę?
To jakby oczywiste, przecież będę na ten ogród patrzeć przez swoje panoramiczne okno przez całą jesień zimę i wiosnę, muszę więc mieć jako tako ładny widok. A pogoda taka, że grzechem byłoby jej nie wykorzystać. Po prostu cudna!
Energia przysiadła tylko na chwilę, dziś wraca...
Wymyśl sposób przejęcia malinówek
Ewo, miejsca na róże przygotowałam dosyć. Czekam teraz na informację z Flo., kiedy je dostanę. Do tego czasu jeszcze dwie muszą być przesadzone, Boule de Neige, bo za duża rośnie i Novalis, żeby lepiej skomponować jej niebanalny kolor.
Keetee, kochana, conic nie żałuj. Schły, brzydły, ramolały i rozsiewały miliony przędziorków
A jesienna energia ciągle mi towarzyszy, czego i Tobie życzę. Co się zrobi jesienią nie będzie straszyło wiosną.
A Wicek? Ugryzła do w brodę jakaś mendoza i w ranie złożyła jajo
A Balsam Szostakowskiego ( notabene okropne śmierdzące świństwo) znam jako lek na wrzody żołądka
Avalonek
Robalku, wspominasz całkiem inne jabłka. Malinówki są jeszcze lepsze. Tylko jak miałyby do Ciebie trafić
Gruss an Aachen jest u mnie pierwszy sezon i na razie spisał się bardzo dobrze. Popatrz, ku mojemu zdumieniu niektórzy nawet Avalona chcą wywalać... Rozumiem, że Twój Gruss przeniesie się do innego ogrodu.
Niektórzy dyskwalifikują róże o jasno zielonych lub matowych listkach. Dla mnie to kryterium na razie nie gra roli. Natomiast gryzie mnie, że po moich różach śmigają setki skoczków
Margo, Arnolda koniecznie poszukaj, jest śliczny, taka igiełka. Nie lubi tylko, jak go dotykają inne rośliny. Taki samotnik...
Taką masz wybiórczą energię?
Sweety - Kopciuszku, może podesłać Ci dynię, która zamieni się w karocę?
Szamotania z górskim gruntem nie zazdroszczę. Kiedy widzę, jak niektórzy się mordują, zaczynam kochać swoje piaski...
Trzy dzionki z kotami - marzenie. Mi nie przeszkadza rozpychanie się w łóżku, a wlepione we mnie kocie ślepia tak mnie śmieszą, że od razu chce mi się wstawać
Ambo, szczere wyrazy współczucia z powodu konieczności porzucenia Kaszub!
Sama mam ochotę wyharatać żywopłot z ałyczy spod Filozofa. Wyobrażam sobie tę robotę i te zasieki...
Pati, to przecież specjalnie dla Ciebie zrobiłam zdjęcia pobojowiska, żeby Cię podnieść na duchu
No nareszcie czuję, że wszystko wraca do normy, skoro Barabella upomina się o Ibrę
Witaj Jonatanko, Nowiutki Gościu, chwal, chwal, kopiuj pomysły - to lubię!!!
E tam, EwoM, ja tam kotom oddam wszystko, nawet poduszkę. Na wszelki wypadek mam dwie...
Tyle na razie + serdeczne podziękowanie za miłe odwiedziny.
Teraz lecę popracować, póki pogoda cudna, zdjęcia wieczorkiem - Jagoda
























