To moje paprotki, są malutkie, miałam kiedyś naprawdę piękne wielkie okazy, ale mój koci szkodnik ;) często na nich zawisał i wszystkie zniszczył:



Zamioculcas zamiifolia:
do niedawna wypuszczał nowe pędy, ale w tym roku nie chciał nie wiem dlaczego. Tu jego dziecko, ukorzenione przez moją mamę o dziwo w wodzie z gałązki złamanej:
Siedzi już tak w doniczce ponad rok i też nie wypuszcza pędów, może nie rozbudował jeszcze odpowiednio bulwy? Poczekamy zobaczymy. Benjaminek:

kupiłam go jako skupisko malutkich delikatnych gałązek obwiązanych jakimś materiałem, zostawiłam tylko najsilniejsze pędy i splotłam ze sobą. Na wiosnę będę musiała go przyciąć. To jego dziecko:

coś nie chce rosnąć, dopiero teraz zaczął wypuszczać nowe listki. Na wiosnę chcę go przyciąć żeby zagęścić koronę tylko nie wiem za bardzo jak.
Wczorajsze nabytki:
wilczomlecz lśniący:

Nie wiem tylko czy mogę go trzymać na wschodnim oknie (do dyspozycji mam tylko wschodnie i zachodnie)
Kaktusiki, oczywiście nie wiem jakie, informacja na doniczce: "kaktus"

z tym coś się dzieje:
ma taki miękki zamierający listek i nie wiem czy mam go uciąć sama, czy kaktus sam sobie poradzi.I ostatni zakup - lawenda, nie kwitła ale zapach cudowny, musiałam ją kupić

uff ale się rozpisałam
















