Krzysiek Spy - ja ciągle nie mam pewności co do różnic Aloe aculeata/ Aloe ferox - pamiętam, że kiedyś pokazałeś u siebie małego aloesa podpisanego jako A. aculeata - Podrósł? Jesteś pewny oznaczenia? Niby wiem o co chodzi, ale póki nie zobaczę na żywo, obok siebie obu pewnie oznaczonych, nie zyskam pewności...Parę dni temu dorwałam innego z tych "obrośniętych" pomyłkami - prawdziwego A. squarrosa!
Ewa - to wąsy czepne! Zawsze nowe przyrosty Xerosicios je wypuszczają, po kilku miesiącach zasychają, ale jeśli się na czymś oplotą - trzymają mocno jak żyłka. Ja je ucinam jak wyschną! Widziałam, że przywiozłaś sobie go z Jarużyna! Jak za rok ci przyrośnie - sama zobaczysz!
Dziękuję Wszystkim za gratulacje!
Iwonka - jeśli się zdecydujesz - to już tylko nowym trybem, bez tego całego cyrku...Mnie jeszcze maglowali parę godzin, więc tym większa ulga, że mam to już za sobą
c.d. ALOE
Zacznę od jednej z nowości-piękności
Aloe mitriformis 'Variegata' - - nie mam szczególnego parcia na takie odmiany, ale teraz mogłam sobie wybierać co i ile tylko chciałam, więc się skusiłam - nie żałuję, bo jest super - każdy liść inny, dlatego w czterech odsłonach:


Aloe erinacea - też nowość... zakochałam się w nim

Aloe squarrosa - niby nic nadzwyczajnego, ale kiedy go kilka dni temu zobaczyłam w LM, nie mogłam uwierzyć! Jest permanentnie mylony z Aloe juvenna, dlatego na drugiej fotce - oba razem! Ponad 80% fotek w google wyświetla pod nazwą A. squarrosa ten drugi gatunek - A. squarrosa ma wyraźnie dłuższe liście, charakterystycznie wywinięte na końcach - poza tym rośnie podobnie jak A. juvenna - w górę, na metry....

Aloe karasbergensis - duży, więc trzymam go w pracy

Aloe somaliensis - jeden z moich ulubieńców, a obok
Aloe rauhii cv.

Aloe variegata, a obok - ładniejsza jego forma, razem z
Aloe bakeri i
Aloe claviflora

Aloe ruffingiana i obok -
Aloe descoingsii (?) - taka forma jest teraz sprzedawana w STC, więc ufam, że jest prawdziwy, ale Marek/mgr ma takiego bardziej typowego, o krótkich i szerokich liściach.

...jeszcze mam kilka aloesów - malutkich lub pospolitych, ale te w ostatnich trzech postach to wiodąca grupa.
Za tydzień pokażę przegląd hybryd aloesów i gasterii lub haworcjii - tam też przybyło mi kilka przepięknych nowości
Dzisiaj jednak nie wytrzymam

i muszę się jeszcze z wami podzielić zadziweniem jednym z ostatnich zakupów:
Hybryda Haworthia maughanii - gigant! Waży ok. 0.5 kg...co jest drugim rodzicem? Chyba kapusta

Zmiotła mnie z powierzchni, kiedy ją odpakowałam - nikt więcej jej nie licytował, kupiłam za umiarkowaną, wyjściową cenę, ale zupełnie się nie spodziewałam takich gabarytów. Sprowadzona niedawno przez Licznerskich z Holandii - rosła w ceramisie!!! - nie wiem czym ją tak utuczono i nie wiem czy u mnie da radę, ale jest niesamowita i cieszę się z niej bardzo!
W tle na drugiej fot - H. maughanii typowej wielkości


