Uratowane storczyki (Art) :)
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
U mnie taka metoda nie ma niestety prawa bytu  8) Owszem, stawiałam jakiś czas temu pojemniczki z wodą... następnego dnia - patrzę - pusty...nalałam...kolejny dzień... i znowu pusto... Myślę: "kurcze, ależ ta woda paruje"...
Taaaa... za którymś razem słyszę mlaskanie...a to mój kot wyczaił te pojemniczki i skwapliwie z nich korzystał 8)
			
			
									
						
										
						Taaaa... za którymś razem słyszę mlaskanie...a to mój kot wyczaił te pojemniczki i skwapliwie z nich korzystał 8)
Szamanka pisze:U mnie taka metoda nie ma niestety prawa bytu 8) Owszem, stawiałam jakiś czas temu pojemniczki z wodą... następnego dnia - patrzę - pusty...nalałam...kolejny dzień... i znowu pusto... Myślę: "kurcze, ależ ta woda paruje"...
Taaaa... za którymś razem słyszę mlaskanie...a to mój kot wyczaił te pojemniczki i skwapliwie z nich korzystał 8)
 
   
   
   pańcia nie dała wody ,to wypił
 pańcia nie dała wody ,to wypił  
  
pozdr Dorota
Moje storczyki
			
						Moje storczyki
Heh... no kurcze, żeby chociaż taka przyczyna była... ale nie... Mój kot uwielbia wynajdywać sobie wodę, np.: w wazonach, słoikach w których moczą się np. szczepki kwiatów, konewkach z wodą do kwiatów... Każdy pojemnik z wodą jest dla niego cudownym nowym odkryciem  8) Zachwouje się wtedy jak przysłowiowy kot, który dostał sie do śmietanki ;) Kiedyś uwielbiał pić wodę prosto z kranu... Wskakiwał na umywalkę i miauczał w niebogłosy... ;) Odkąd mamy nową umywalkę jakoś zaprzestał tego procederu ;) Widocznie nowa nie przypadła mu do gustu ;)
			
			
									
						
										
						Witam Was dziewczyny !   
 
... no i zrobił się wątek "O kotku"... ale bardzo sympatyczny !
  !
Ja dość długo miałam rybki w akwarium - to były jedyne moje żywe stworzonka. I zdecydowanie bezpieczniejsze
dla storczyków Ale rybek niestety nie pogłaskasz
 Ale rybek niestety nie pogłaskasz   
 
A co do tacek z keramzytem, mam je obowiązkowo dla wszystkich storczyków na balkonie - obserwuję, że to dla nich
bardzo dobre. Natomiast w domu na parapecie okrągłe podstawki z keramzytem mają wyłącznie reanimowane.
Z tego co obserwuję, to naprawdę zwiększa szansę uratowania. trzeba tylko cierpliwości i obserwowania, czego
potrzebują.
A miseczek, kubeczków z wodą pomiędzy doniczkami chyba by mój mąż "nie przeżył" !
   !
Pozdrawiam, Joanna
			
			
									
						
										
						 
 ... no i zrobił się wątek "O kotku"... ale bardzo sympatyczny
 !
  !Ja dość długo miałam rybki w akwarium - to były jedyne moje żywe stworzonka. I zdecydowanie bezpieczniejsze
dla storczyków
 Ale rybek niestety nie pogłaskasz
 Ale rybek niestety nie pogłaskasz   
 A co do tacek z keramzytem, mam je obowiązkowo dla wszystkich storczyków na balkonie - obserwuję, że to dla nich
bardzo dobre. Natomiast w domu na parapecie okrągłe podstawki z keramzytem mają wyłącznie reanimowane.
Z tego co obserwuję, to naprawdę zwiększa szansę uratowania. trzeba tylko cierpliwości i obserwowania, czego
potrzebują.
A miseczek, kubeczków z wodą pomiędzy doniczkami chyba by mój mąż "nie przeżył"
 !
   !Pozdrawiam, Joanna
Jasminee1 - pięknie dbasz o swoje storczyki   ! Widać, że mają zdrowe, zielone liście, nowe przyrosty
  ! Widać, że mają zdrowe, zielone liście, nowe przyrosty 
i ta wilgotna aura latem im służy.
A ja przegrałam dziś walkę o mojego rekonwalescenta. I jest mi tym bardziej przykro, że nie za sprawą samego
storczyka, który wytworzył w końcu mały nowy korzonek. Zdjęłam mu dziś zrogowaciałą pozostałość po zrzuconym kiedyś liściu i moim oczom ukazał się
obrzydliwy widok - plątanina larw ziemiórek, które przeżarły na wylot u samej podstawy obydwa pozostałe liście. Całość odpadła po zdjęciu tej skorupki.
Jestem zdumiona tym obrotem sprawy, bo nie zauważyłam jakiejś inwazji muszek, a na tabliczce lepnej, którą dałam profilaktycznie, może były dwie przyklejone.
Pierwszy raz przekonałam się jakie ziemiórki mogą być groźne !
Tak więc tego storczyka już nie ma ...
 ...
 
Pozdrawiam, Joanna
			
			
									
						
										
						 ! Widać, że mają zdrowe, zielone liście, nowe przyrosty
  ! Widać, że mają zdrowe, zielone liście, nowe przyrosty i ta wilgotna aura latem im służy.
A ja przegrałam dziś walkę o mojego rekonwalescenta. I jest mi tym bardziej przykro, że nie za sprawą samego
storczyka, który wytworzył w końcu mały nowy korzonek. Zdjęłam mu dziś zrogowaciałą pozostałość po zrzuconym kiedyś liściu i moim oczom ukazał się
obrzydliwy widok - plątanina larw ziemiórek, które przeżarły na wylot u samej podstawy obydwa pozostałe liście. Całość odpadła po zdjęciu tej skorupki.
Jestem zdumiona tym obrotem sprawy, bo nie zauważyłam jakiejś inwazji muszek, a na tabliczce lepnej, którą dałam profilaktycznie, może były dwie przyklejone.
Pierwszy raz przekonałam się jakie ziemiórki mogą być groźne !
Tak więc tego storczyka już nie ma
 ...
 ...
Pozdrawiam, Joanna
Joanno !!
Mówi się trudno....... szkoda zawsze storczyka ,nie po to rósł przez 4 lata w szklarniach
aby tak marnie kończyć. Twojej winy nie ma, ratowałaś .
Przypadek sprawił gdzieś po drodze- wdała się infekcja, a póżniej jak w przysłowiu: wszystkie kozy......... tak coś kojarzę.
Ziemiórki to pewnie dopełniły ostatniego czynu. One są grożne ,zawsze gdy masowość idzie w parze z infekcją. Niestety wszystkiego nie zobaczymy co dzieje się z rośliną.
Stąd przed penetracją wilgoci -powionno przyświecać zawsze..hasło i robota := prewencja .
Znając Twoją staranność i podejście uważam ,że zrobiłaś wszystko, co można było.
Tak widocznie mało być.
A ile wiedzy po drodze zdobyłaś-,to wiele.
Każda wpadka nas uczy.
I tak jak mówię pewie i 30 lat w pasji to mało, aby wiedzieć wiele o storczykach.
To jest wspaniała miara takiej pasji- uczymy sie cały czas, przy okazji jak w żadnej dziedzinie
zdobywamy świat najbardziej tajemny..
Nie umiem pocieszać ,najlepszą pocieszką będzie nowy zakup.
 ,najlepszą pocieszką będzie nowy zakup.
Zeby było krótko i treściwie, to tak powiem i tak myślę.
pozdrawiam J VANKA
 VANKA
			
			
									
						
										
						Mówi się trudno....... szkoda zawsze storczyka ,nie po to rósł przez 4 lata w szklarniach
aby tak marnie kończyć. Twojej winy nie ma, ratowałaś .
Przypadek sprawił gdzieś po drodze- wdała się infekcja, a póżniej jak w przysłowiu: wszystkie kozy......... tak coś kojarzę.
Ziemiórki to pewnie dopełniły ostatniego czynu. One są grożne ,zawsze gdy masowość idzie w parze z infekcją. Niestety wszystkiego nie zobaczymy co dzieje się z rośliną.
Stąd przed penetracją wilgoci -powionno przyświecać zawsze..hasło i robota := prewencja .
Znając Twoją staranność i podejście uważam ,że zrobiłaś wszystko, co można było.
Tak widocznie mało być.
A ile wiedzy po drodze zdobyłaś-,to wiele.
Każda wpadka nas uczy.
I tak jak mówię pewie i 30 lat w pasji to mało, aby wiedzieć wiele o storczykach.
To jest wspaniała miara takiej pasji- uczymy sie cały czas, przy okazji jak w żadnej dziedzinie
zdobywamy świat najbardziej tajemny..
Nie umiem pocieszać
 ,najlepszą pocieszką będzie nowy zakup.
 ,najlepszą pocieszką będzie nowy zakup.Zeby było krótko i treściwie, to tak powiem i tak myślę.
pozdrawiam J
 VANKA
 VANKA- orange30
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1935
- Od: 27 paź 2007, o 22:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zabrze
Joasiu ja te kubeczki stawiam bo muszę mieć firany w oknach, dlatego nie widać, no i oczywiście storczyków też nie widać zza tych firanek. Ale nie mam możliwości bez firan mieć okien (mojemu mężowi się podoba bez firan). Tak po prostu są ściany i okna wybudowane, że nie można nic zmienić, no i wścibskie oko sąsiada na dokładkę (dzieli nas 2-3m. okno w okno). W kuchni mogę się napatrzeć na moje storczyki do woli bo firanka krótka  Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ha ha ha
 Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ha ha ha 
			
			
									
						
										
						 Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ha ha ha
 Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ha ha ha 




 
  








 
 
		
