Dziękuję Wam moi Drodzy za słowa ciepłe i życzliwość w imieniu Syna
. W tej chwili jest ponownie w Szpitalu Uniwersyteckim , w Krakowie ...miał powtórną trepanację czaszki , bo nastąpiły powikłania - dostała się bakteria . Jestem dzień , w dzień przy Nim ...jak to matka . Potrzeba czasu i cierpliwości - niestety , uziemiony będzie na dłuższy czas . W domu czuł się dobrze i powoli wracał do sił , ale droga daleka przed nami . Uważam , że wszystkiemu winny zalecenia lekarzy , że opatrunków na głowie zmieniać nie ma potrzeby i ...stało się ..rana zaczęła krwawić i ropieć , wylewał się płyn wysiękowy . Zareagowałam w porę i został przewieziony na oddział neurochirurgii . Uspakajają mnie , że takie rzeczy się zdarzają ...a ja wiem , że sterylne i specjalne opatrunki , które tworzą swoisty film chronią przed infekcją z zewnątrz . No , ale przecież nie będę pouczała profesorów , bo oni wiedzą najlepiej .
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Iga .
leczenie i rehabilitacja też do miłych nie należą ale one przywracają człowieka do życia . Syn w Tobie ma wielkie wsparcie , jesteś osobą o wielkim ,wspaniałym serduchu , wiem że Ci ciężko ,ale kto by się nim lepiej opiekował i robił to z sercem bardziej niż Ty .
Kasiek *
