
Witajcie!
Przesympatycznie się Was czyta i tak w ogóle cieszę się, że tu zaglądacie. Z tym moim ogrodem nie jest cudnie tak do końca. Ma on swoje wzloty i upadki spowodowane moim brakiem czasu,( bo zapału mi nie brakuje). Ale w większości czasu jest utrzymany dość porządnie. Żeby móc odpowiedzieć na zapytanie o liliowca, musiałam zaglądnąć do wątku kogry. I tam znalazłam duże podobieństwo do mojego, przecudnie pachnącego liliowca, a mianowicie byłaby to, cyt.: Oriental Princess, odmiana spółki Wild-Stutson z 1964 r.
Jeżeli chodzi o różę, to powiem szczerze, że dostałam ją z 8 lat temu na imieniny, jako różę miniaturową, doniczkową. Dla hecy wysadziłam ją do ogrodu, bo w domu zaczęła marnieć i proszę, jak pięknie się odwdzięczyła

. Zresztą wszystko w tym ogrodzie jest przesadzane, przekopywane, przycinane, dokładane, dosypywane i przesypywane po sto razy

, bo co ma mi się nudzić
Najbardziej lubię na zielono, ale z mocnymi akcentami, stąd ten żwirek i wyraziste kolory niektórych roślin ( z przewagą żółci i błękitu).
Ale nie gwarantuję sobie, że gust znowu mi się zmieni, a z tym się ponoć nie dyskutuje

. Pozdrawiam wszystkich, jestem bardzo,bardzo

- Beata