Ha, uściślę, rozkwit echino trwał od godz. 22 do raptem 12-13-tej następnego dnia. 
Szykował się do kwitnienia kilka tygodni - ale jak już ruszył "z kopyta" - o mało nie pisałabym pewnie - "tyle go widziałam"...  Szczęśliwie widzę jednak, że przymierza się do ponownego kwitnienia. Byleby zdążył przed jesienią 
 
 
Mirabilis, masz świętą rację!
Pozdrawiam