Gdy kłącze jest mocno podsuszone (dotyczy to kapersów - roślin w torebkach foliowych) może się zdażyc że roślina będzie oczekiwała na następny sezon. Rośliny z kapersów najlepiej jest moczyc w wodzie (około 1 lub 2 dni) i dopiero wtedy do gruntu lub doniczki (według upodobań - mam na myśli efekt końcowy). Aczkolwiek najlepiej jest wysadzac rośliny prosto do gruntu.
Natomiast obawa o roślinę przed przymrozkami dotyczy w szczególności roślin uprawianych w tunelach lub szklarniach które są podpędzane (jak nowalijki) czyli poza cyklem
Witam Saskja to już tak szybciutko, aż jutro zajrzę do mojej a nóż widelec może coś będzie. Moja księżniczka ocknęła się i wypuściła listki ale dopiero we wrześniu a już myślałam że nornice miały ucztę ( a miałam w tamtym roku plagę chyba , nijak tego nie mogłam się pozbyć i zainwestowałam w kotkę i stwierdziłam że ja to mam hopla jak nie ogród to koty bo już chcę drugiego )Miłego dnia
Witaj,
Do gruntu -to jeszcze wg mnie za chłodno. Młode listki s? delikatne. Przymrozek im zaszkodzi. Może lepiej posadź do doniczki. Podlej i trzymaj w możliwie chłodnym i widnym miejscu. Jak przyjdzie "prawdziwa" wiosna to przesadź do ogrodu.
Nie musi być aż tak bardzo jasno.
Może być i chłodny garaż.
Jeżeli jest do tego jeszcze nie za jasno
to wstrzyma się wegetacja.
Możesz też postawić w domu
w jasnym pomieszczeniu,
wówczas szybciej Ci zakwitnie.
Możliwie chłodnym i jasnym to znaczy, że mogę na balkonie, czy tam jednak będzie za zimno. W garażu mam chłodno ale i ciemno. Podobnie w piwnicy.
Zgadzam się z przedmöwczyni?
Jeśli kiełki nie za wielkie umieściłabym w tym chłodnym garażu. Rzeczywiście niska temperatura wstrzyma rozwöj roślinki i nie "wybiegnie" w tym mroku, bo nie powinna rosn?ć.
U mnie był dziś przymrozek - szyby rano skrobałam w samochodzie. Myślę więc, że dla obudzonych w cieple roślinek jeszcze za chłodno.
W przyszłym m-cu, jest u nas giełda ogrodnicza. Już postanowiłam: zakup czerwonej Valentine obowiązkowy
Z tym, że postaram się kupić już kwitnący egzemplarz, żeby 15zł nie wyrzucić , bo po tyle widziałam sadzonki.
Mam też ochotę na białą i bordową serduszkę wspaniałą
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
A ja właśnie kupiłam Valentine. Za 8 zł. W kłączu, ale miała spore listki. Wsadziłam i na razie te listki widać, że żyją. Widać nawet pąk kwiatowy, ale bardzo wymęczony, więc pewnie się nie rozwinie.
Przyjmie się?
Czytałam, że wiele osób kupuje serduszkę jako goły korzeń. Zaryzykowałam
Na pobliskim targowisku
Sprzedawca twierdził, że bierze rośliny od lat z tej samej firmy i są zgodne odmianowo (zresztą stoi tam zawsze i zawsze od niego coś kupuję ). Niestety wywaliłam opakowanie. Tzn. kartonik, bo korzeń był zapakowany w worek z przyczepionym kartonikiem. Korzeń w torfie. Kartonik był w zielonym kolorze, dość duży. Z tej samej firmy kupiłam też peonię.
Moją Albę w zeszłym roku do cna zjadły, żeby nie powiedzieć tego inaczej brązowe ślimaki. W tym roku kupiłam dwie nowe sadzonki ale są bardzo małe i pewnie ze dwa lata będę czekać aż nabiorą odpowiednich rozmiarów .
Witam.chcę się dołączyć do wypowiedzi o serduszkach-ja też miałam przez kilka lat czerwone
serduszka i po ubiegłej zimie mi znikły chyba coś je zjadło.Wtym roku kupiłam 2 sadzonki białą
i czerwoną wsadziłam 10 kwietnia i już mi się odwdzięczyły,obie sadzoneczki pięknie kwitną
więc nie czekałam długo.Pozdrawiam Wanda