Majkowy zielony dom i cała reszta zieloności.

[edulkot]

Grażynko sporo róż ma przypadłość ospowatą ten kwiatek Pashminy to już ścięty ale szykuje prawdziwą powtórkę, ma sporo pędów zakończonych pąkami czyli październik będzie w kwiatach
Ale Turc skradł mi serce za ten fajnisty kolorek

[kogra]

No to jestem ciekawa jej pażdziernikowego kwitnienia.
O ile zima wcześniej nie zakończy wszelkich pokazów.
Moje nówki tez całe w pączkach, więc jeśli się uda, powinno być super.
No i mam następny dylemat, sporo róż robi owoce.
Zostawić czy ciąć......ot następna spędzająca sen z powiek zagwozdka.

[edulkot]

Ja ścinam przekwitające zanim zrobi się owoc, z owocowych róż to tylko Rotes Meer udało się utrzymać owoce w ilości dwóch sztuk


Reszta róż nie ma prawa wiązać owoców, no chyba że na wysokości 3m

[kogra]

Ale jakie one są piękne jesienią a nawet zimą......
W zestawieniu ze śniegiem to miód dla zmęczonych bielą oczu.

[edulkot]

Ale i tak większość róż jest zasypanych kocami i śniegiem ale właśnie dla widoków kolorowych owocków sadzę terminatorki które sobie poradzą z mrozem nawet z owocami na pędach. Ale w tym roku jeszcze są malutkie i w większości przez suszę zrzuciły owoce

[Margo2]

U Ciebie Pashmina jakaś inna. U mnie chyba nigdy aż tak się nie rozchyliła.
Musze ją poobserwować, bo własnie powtarza kwitnienei.
Wystraszyłaś mnie Icebergiem. Chyba będe musiała się go pozbyć jeśli taki gigant urośnie. W dodatki zawiodłam się jego powtarzaniem. Zaczynam jak Maja

[Jule]

Ja Iceberga tne dosc nisko i u mnie nie przekroczyla poltora Metra w kazdym sezonie. A co z powtarzaniem, to moj powtarza w zaleznosci od pierwszego kwitnienia. W pierwszym roku nie pamietam, w zeszlym roku pierwsze kwitnienie mial super a drugie takie sobie a w tym jest na odwrot, drugie kwitnienie bylo zjawiskowe.

[edulkot]

Gosiu moja Pashmina w zeszłym roku też taka była, nawet tegoroczne letnie kwitnienie też nie do końca rozwijała. Teraz jest chłodniej to dłużej kwiat stał a do tego miała go tylko jednego to skupiła się na nim. Dopiero dzisiaj rozwijają się kolejne.



A w zeszłym roku pisałam że ta róża jest dziwna, że nie do końca się rozwija i może budzić kontrowersje.

Całkiem do niej podobna tylko w mniejszym rozmiarze jest rosnąca obok maleńka Souvenir de Mademoiselle Juliette Bricard, też kulki pąkowe nie do końca się rozwijają, choć na Helpie są zdjęcia i takich i rozwiniętych. Zobaczymy jak będzie się sprawować w przyszłym roku.



Co do Iceberg to ja swojej nie tną mocno po pierwszym kwitnieniu, niech rośnie i kwitnie na żywioł. Przyjdzie zima to sama skasuje to co mało zdrewniałe albo do ziemi. Cieszę się tym co mam teraz
Jak brakuje Ci dla niej miejsca to tnij tak jak Julek, mocno po pierwszym kwitnieniu i będzie niska. A może masz formę krzaczastą bo jej siła wzrostu zależy od podkładki i wiem że są na różnych podkładkach szczepione. Jaką ją kupowałaś ja swoją kupiłam jako pnącą.

[justi177]

Mimo, że jestem urobiona dzisiaj jak osioł.... i czasu mi na wszystko mało, to z kawką wpadłam, zeby napisać, że ta ostatnia Królowa, to coś tak niewyobrażalnie cudnego, że..... mnie tak rwie za serce, że aż mi nieswojo...... dawno mnie żadna róża tak nie rwała.... Skąd to cudo w ogóle przybyło?

[edulkot]

Justi chodzi Ci o tego Souvenira przyjechała od Louberta http://www.pepiniere-rosesloubert.com/r ... age,0.html jak ją chcesz to zamawiaj przez Kamilę, robi u niego jesienne zakupy.
Ale ostrzegam ma podobną wadę do Pashminy - kwiatki nie do końca się otwierają i jak pada to zagniwają

[majka411]

Cześć czytam, że kolejna pashminkowa różyczka zawładnęła naszymi serduszkami..... mi też się ogromnie podoba
ten Souvenir de Mademoiselle Juliette Bricard
Chcę zauważyć, że najbardziej nas chwytają za serduszko różyczki o kwiatach lekko rozwiniętych i w kolorach
bladego różu, kremu czy zieleni. Coś one mają takiego, że od razu chciałoby się je mieć.
Też ryję w ziemi... ale na dziś już koniec, bo jutro muszę też mieć siły na kolejne prace.
Majeczko Twoja Pashminka robi za gwiazdeczkę.

[Margo2]

Maju, poobserwuję swoją, bo ma sporo pąków. Tylko, że pada i chyba nie będzie chciała się rozwijać.
I Twoja Mademoiselle ma jeszcze masę pąków.

[JAKUCH]

Turc i mnie również się spodobał, ale Pashminka czy Souvenir de Mademoiselle Juliette Bricard raczej nie w moim typie .Też zastanawiam sie nad jednym owockiem czy zerwać ,ale chyba zerwę ,żeby róża się nie wysilała .Majka szaleją Twoje róże szczególnie Doktorek grający na flecie

[robaczek_Poznan]

Maja, fajna ta Juliette...już wcześniej zwróciłam na nią uwagę u Ciebie.
A jak się sprawuje Twój Souv. du Pres. Lincoln? Mój wypuścił ponad 2 metrowe pędy Muszę go chyba przesadzić jesienią....

[edulkot]

Kasiek moje wszystkie szaleją ze wzrostem a dodatkowo mają mączniaka dlatego tnę je wszystkie dość nisko żeby pozbyć się tego dziadostwa ale i tak młode przyrosty od razu są zamączone Pryskałam Siarkolem i chyba będę musiała jeszcze raz czymś opryskać przed nastaniem jesieni.
Jadziu jednak różyca musi pokazać środeczek, inaczej to jest niefajnie
Pnące róże, zwłaszcza te starsze szaleją ze wzrostem ale daję im swobodę, zima ostudzi ich zapędy
Gosiu moja Pashmina rok temu wytworzyła pączki ale nie dała rady rozkwitnąć, było zbyt zimno i brakowało
Mademoiselle rozwija powolutku pączusie ale zdecydowanie szybciej niż Pashmina, zobaczymy co pokaże w przyszłym roku. Ja na pewno muszę dać jej spory kopczyk bo może być jej zimno choć jednego z rodziców ma ze strefą 5b czyli powinna dać radę.