Moje kwiaty w hydroponice
Oj! Terasa! Widzisz co narobiłaś?
Kobity złapały się za robótki ręczne. Rozżarzone gwoździe, wiertła
Czego to się nie robi by mieć roślinkę w hydro. Kupić zestaw to dla nas za proste ;)
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Witajcie dziewczyny!!!!!!!!!! Tylko 1 dzień mnie nie było a narozrabiałyście fantastycznie
mało nie pękłam ze śmiechu czytając o Waszych wyczynach z wsadem do hydro......pomysł z dziurkaczem,rozżarzony gwoźdź,nóż do tapet.............jesteście fantastycznie zakręcone i to dzięki mnie.
Nie wiem czy zdołam zebrać myśli aby na wszytko odpowiedzieć........ale cóż,postaram się.Zacznę od tego że nie potrzebny jest żaden wkład jeżeli nie ma się wskaźnika,bo on tu jest najważniejszy,pozwala bowiem sprawdzić poziom wody i daje sygnał do podlewania. Jak pisałam wcześniej w hydro też można przelać.Wskaźnik pokazuje nam kiedy należy podlać. Ja również trzymam fiołka i małą paprotkę w samym keramzycie.Poziom wody sprawdzam przez nachylenie doniczki jest to kłopotliwe i nie zawsze dobre ponieważ robie to na wyczucie(nie polecam dużych doniczek). Tak wiec nie marnujcie opakowań z jogurtu itp.
sypcie keramzyt bezpośrednio do doniczki jednak na początek radziłabym robić to z wsadem i wskaźnikiem dla nabrania wprawy. A może jesteście lepsze odemnie
JOLKA....brawo,skoro zmieniłaś wodę mleczko straciło swoją moc. jeżeli chodzi o ukorzenianie to robię to w samej wodzie potem wsadzam do najdrobniejszego keramzytu
TOSKA.....nie żartuj sobie.....z jakiego powodu przerażenie......wody wlewa sie do poziomu minimum(do maximum tylko wtedy gdy gdzieś wyjeżdżam na dłużej) następne podlewanie po 2-3 dniach jak wskaźnik opadnie na dół. Nawóz stosowałam do tej pory taki sam jak do kwiatów w ziemi. 3 tygodnie temu zrobiłam eksperyment z 2 kwiatkami podając nawóz do hydro(drobniusieńkie kuleczki biało-brązowe........kupiłam w maleńkich saszetkach.........1saszetka na maleńką doniczkę). Stosuje sie go raz na 4-6 miesięcy. Zobaczę jak sie zachowają kwiatki.
MILUCK........komórkę masz super
tak jak i fiołek....świetnie zrobiłaś opłukując sundaville pod bieżącą wodą
BASGA......masz racje wielkość keramzytu zwiększam w miarę wzrostu rośliny. Tak naprawdę w hydro rzadziej sie przesadza.
UFFFFFFFFFFF ale sie rozpisałam.....mam nadzieje ze na wszystko odpowiedziałam, jeżeli nie.... walcie po głowie, byle nie za mocno, bo kto wam będzie doradzał
PRZEMO.....witaj na mojej stronie w samą porę są Twoje odwiedziny bo moja sundavilla w hydro i ta w ziemi coś złapały nie wiem która od której,bo tą w hydro trzymam cały czas w domu.Może coś zobaczysz na zdjęciu i RATUJ biedaczki.....dla bezpieczeństwa obcięłam chore pędy
Pozdrawiam Teresa
JOLKA....brawo,skoro zmieniłaś wodę mleczko straciło swoją moc. jeżeli chodzi o ukorzenianie to robię to w samej wodzie potem wsadzam do najdrobniejszego keramzytu
TOSKA.....nie żartuj sobie.....z jakiego powodu przerażenie......wody wlewa sie do poziomu minimum(do maximum tylko wtedy gdy gdzieś wyjeżdżam na dłużej) następne podlewanie po 2-3 dniach jak wskaźnik opadnie na dół. Nawóz stosowałam do tej pory taki sam jak do kwiatów w ziemi. 3 tygodnie temu zrobiłam eksperyment z 2 kwiatkami podając nawóz do hydro(drobniusieńkie kuleczki biało-brązowe........kupiłam w maleńkich saszetkach.........1saszetka na maleńką doniczkę). Stosuje sie go raz na 4-6 miesięcy. Zobaczę jak sie zachowają kwiatki.
MILUCK........komórkę masz super
BASGA......masz racje wielkość keramzytu zwiększam w miarę wzrostu rośliny. Tak naprawdę w hydro rzadziej sie przesadza.
UFFFFFFFFFFF ale sie rozpisałam.....mam nadzieje ze na wszystko odpowiedziałam, jeżeli nie.... walcie po głowie, byle nie za mocno, bo kto wam będzie doradzał
PRZEMO.....witaj na mojej stronie w samą porę są Twoje odwiedziny bo moja sundavilla w hydro i ta w ziemi coś złapały nie wiem która od której,bo tą w hydro trzymam cały czas w domu.Może coś zobaczysz na zdjęciu i RATUJ biedaczki.....dla bezpieczeństwa obcięłam chore pędy
Pozdrawiam Teresa

- miluck
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2491
- Od: 22 lut 2008, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Police
Teresko kurczę ,bez wsadów a my miałyśmy przednią zabawę
W Castoramie nie mają ani wkładów , ani wskaźników do hydro.
Chyba trzeba zakupić w sklepie internetowym bo nawet na allegro nie znalazłam.
Na razie poobserwuję moje eksperymenty i pomyślę.
Co do sundavilli to w mojej też zauważyłam na młodych listkach kropeczki,
przyglądałam się przez lupę i szkodników nie widzę.
Myślałam,że to może od nadmiaru ostrego słońca , zmartwiłam się tym podejrzeniem Przema,
walczyłam z wciornastkiem na fiołkach i to nie takie łatwe.
Jutro też pstryknę fotkę to porównamy ,czy to to samo.
W Castoramie nie mają ani wkładów , ani wskaźników do hydro.
Chyba trzeba zakupić w sklepie internetowym bo nawet na allegro nie znalazłam.
Na razie poobserwuję moje eksperymenty i pomyślę.
Co do sundavilli to w mojej też zauważyłam na młodych listkach kropeczki,
przyglądałam się przez lupę i szkodników nie widzę.
Myślałam,że to może od nadmiaru ostrego słońca , zmartwiłam się tym podejrzeniem Przema,
walczyłam z wciornastkiem na fiołkach i to nie takie łatwe.
Jutro też pstryknę fotkę to porównamy ,czy to to samo.
- Teresa600
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1275
- Od: 10 mar 2008, o 11:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Miluck masz szczęście..... bo Teresa to ta gorsza
pozarażała hydro to teraz ma za swoje
.
PRZEMO.......powiedz mi czy można zastosować do oprysku takie coś....PIRIMOR... produkowany przez Zakłady Chemiczne w Jaworznie na licencji angielskiej. Jest bardzo silny ale np. na mszyce rewelacyjny, jeden oprysk i po robalach.Może nie będę musiała lecieć do sklepu ,leniwiec ze mnie
,ale też i zaoszczędziłabym. póki co obcięłam zarażone końcówki sundavilli w hydro.Tą w ziemi spryskałam , może jej nie zaszkodzę.
Pozdrawiam Teresa

PRZEMO.......powiedz mi czy można zastosować do oprysku takie coś....PIRIMOR... produkowany przez Zakłady Chemiczne w Jaworznie na licencji angielskiej. Jest bardzo silny ale np. na mszyce rewelacyjny, jeden oprysk i po robalach.Może nie będę musiała lecieć do sklepu ,leniwiec ze mnie
Pozdrawiam Teresa









