Nie, do bycia topmodelkami wystarczy teleobiektyw...z pewnej odległości nawet bez retuszu będziemy piękneMaGorzatka pisze:Dziewczyny, musimy sobie sztuczne rzęsy przykleić, jak mamy być topmodelkami! Czy wystarczy photoshop?
A tak serio - to wracam do czytania; wczoraj skończyłam 11 stronę, trochę jeszcze mi zostało i bardzo mnie to cieszy
Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
jak będziecie potrzebowały stronki to wiecie gdzie pukać ,a córcia już coś oryginalnego wymyśli 
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
No to firma przednia będzie. 
- constancja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1367
- Od: 5 sie 2012, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Nooo i bez problemu się w kadrze zmieścimy.do bycia topmodelkami wystarczy teleobiektyw...z pewnej odległości nawet bez retuszu będziemy piękne
Gdzieś w Borach-wątek ogrodowy Bory Constancji - Bory Tucholskie w obiektywie
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Na mnie nie liczcieconstancja pisze:Nooo i bez problemu się w kadrze zmieścimy.do bycia topmodelkami wystarczy teleobiektyw...z pewnej odległości nawet bez retuszu będziemy piękne
Bea
- constancja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1367
- Od: 5 sie 2012, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Bea, dobre tele księżyc w pełni ładnie łapie...... nie gadaj, że masz większą swoją szanowną. 
Gdzieś w Borach-wątek ogrodowy Bory Constancji - Bory Tucholskie w obiektywie
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Moja szanowna zaliczyła 10 lat nieleczonej borelki, więc jest znacznie wieksza niz księżyc !!

Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Zaprzeczam! Jak Bea ode mnie wyjeżdżała, to już się ściemniało i księżyc w pełni był wyraźnie widoczny zza jej d***Syringa pisze:Moja szanowna zaliczyła 10 lat nieleczonej borelki, więc jest znacznie wieksza niz księżyc !!![]()
![]()
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Przepraszam ze wszedlem, no to dobranoc, dobrze ze niektore sekwencje czytam po lebkach
Niech Wam sie przysnia: male i duze
Niech Wam sie przysnia: male i duze
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
No to dojechałam do końca!
Jestem pod wrażeniem Twojej osobowości - tworzysz atmosferę, która mnie przyciąga.
Dużo dowiedziałam się tu o boreliozie i czytałam to z ogromnym zainteresowaniem; dotychczas nie miałam bladego pojęcia, przez co muszą przechodzić chorzy. Zachwycający jest Twój optymizm, chęć walki, ta aktywna postawa w walce z chorobą - wierzę, że wygrasz i życzę Ci tego z całego serca.
To oczywiste, że po latach bez diagnozy każda diagnoza jest krokiem do przodu. Ja w takich sytuacjach najbardziej się zawsze boję niewiedzy, nieświadomości - to odbiera mi siły, usuwa grunt spod nóg i wpędza w panikę. Jak się już naczytam i naumiem, to się uspokajam - kiedy wiem, co mnie może spotkać, to wiem również, jak muszę siły rozłożyć, żeby dać sobie radę. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią: ja wolę nie wiedzieć...
Bea - pięknie fotografujesz otoczenie i to zarówno to bliskie, ogrodowe, jak i dalsze okolice z PSAcerków... Jak się ma takie cudne tereny w pobliżu, to grzech nie pstrykać!
Napiszę, czego mi tu brakuje - chciałabym zobaczyć też Twój dom. Z jakichś względów go nie pokazujesz, zaledwie czasem przemknie za gałązkami fragmencik - ale widzę już, że to jest to, co uwielbiam i tak bym chciała więcej tych murów na fotkach. Jest szansa? Oczywiście, jeśli to Twoja świadoma decyzja, to nalegać nie będę...
Mój dom też jest stary i zrobiliśmy częściowy remont przed zamieszkaniem, ale cały czas dbamy o to, żeby ocalić i pokazać ducha tego miejsca.
Twój remont też nadejdzie, najważniejsze teraz (i zawsze) jest zdrowie, a jak się pomyślnie zejdą wszystkie okoliczności, to i na remont przyjdzie czas.
I jeszcze to:
Bzowa Syringo, masz ogromny majątek - bliskiego człowieka koło siebie, piękne miejsca wokół, mądrość, siłę i wrażliwość!
Zostanę tu, jeśli pozwolisz...
Jestem pod wrażeniem Twojej osobowości - tworzysz atmosferę, która mnie przyciąga.
Dużo dowiedziałam się tu o boreliozie i czytałam to z ogromnym zainteresowaniem; dotychczas nie miałam bladego pojęcia, przez co muszą przechodzić chorzy. Zachwycający jest Twój optymizm, chęć walki, ta aktywna postawa w walce z chorobą - wierzę, że wygrasz i życzę Ci tego z całego serca.
To oczywiste, że po latach bez diagnozy każda diagnoza jest krokiem do przodu. Ja w takich sytuacjach najbardziej się zawsze boję niewiedzy, nieświadomości - to odbiera mi siły, usuwa grunt spod nóg i wpędza w panikę. Jak się już naczytam i naumiem, to się uspokajam - kiedy wiem, co mnie może spotkać, to wiem również, jak muszę siły rozłożyć, żeby dać sobie radę. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią: ja wolę nie wiedzieć...
Bea - pięknie fotografujesz otoczenie i to zarówno to bliskie, ogrodowe, jak i dalsze okolice z PSAcerków... Jak się ma takie cudne tereny w pobliżu, to grzech nie pstrykać!
Napiszę, czego mi tu brakuje - chciałabym zobaczyć też Twój dom. Z jakichś względów go nie pokazujesz, zaledwie czasem przemknie za gałązkami fragmencik - ale widzę już, że to jest to, co uwielbiam i tak bym chciała więcej tych murów na fotkach. Jest szansa? Oczywiście, jeśli to Twoja świadoma decyzja, to nalegać nie będę...
Mój dom też jest stary i zrobiliśmy częściowy remont przed zamieszkaniem, ale cały czas dbamy o to, żeby ocalić i pokazać ducha tego miejsca.
Twój remont też nadejdzie, najważniejsze teraz (i zawsze) jest zdrowie, a jak się pomyślnie zejdą wszystkie okoliczności, to i na remont przyjdzie czas.
I jeszcze to:
Czy to czasem nie Bonica82? Już mi to przyszło do głowy, kiedy pierwszy raz je pokazałaś.Syringa pisze:
Bzowa Syringo, masz ogromny majątek - bliskiego człowieka koło siebie, piękne miejsca wokół, mądrość, siłę i wrażliwość!
Zostanę tu, jeśli pozwolisz...
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
O, masz! Znowu komplementy
MaGorzatka, dziękuję Ci bardzo za tak miłe słowa! Ja naprawde nie wiem, co odpowiedzieć
Bardzo mi milo, a z drugiej strony tak trudno mi wierzyć, bo komplementy zderzają mi się w glowie z moim poczuciem spadku formy życiowej pod każdym wzgledem, jestem teraz tak inna niż byłam przed dziesięciu laty (juz jedenastu własciwie) i tak czasem sie sobie teraz nie podobam, że dobre slowo wprawia mnie w niemałą konsternację. Nie mowiąc juz o tym, że jak sie sobie przyjrzę, to ja naprawde widzę, że wcale nie jest tak, jak to wyglada w internecie i nie taka znowu ze mnie bohaterka, jaką tu odstawiam.
MaGorzatko, miło mi bardzo, że chcialo Ci się przebrnąć przez cały wątek i czuje sie zaszczycona, że chcesz bywać w moim "cośwrodzajuogrodu"
Co do pokazywania domu... No, nie pokazuję, bo nie ma co pokazywać - rozwalająca sie już na dobre wielka buda o zabarwieniu lekko historycznym... Mój "problem" jest psychologiczny. Obok tego, co widać bezpośrednio po mnie jako skutki katastrofy życiowej, czyli zmiany rozmiaru w szerz ( tu zrozumcie mnie dobrze, nie żebym była jakoś strasznie przejęta wyglądem, ale wyobraźcie sobie, że film życiowy wam sie urywa, po 11-tu latach budzicie sie i okazuje się nie macie już tamtego ciała, które potrzebowało przyodziewku w rozmiarze 36, tylko coś, co nie w każde drzwi sie zmieści...
), całkowitego zaniku "motorka w ty...ku" i sprawności mózgu pozwalajacej ogarniać jakoś swój świat - to niewyremontowany dom jest właśnie największym fizycznym obrazem tej katastrofy... Psychologicznie rzecz biorąc, to sukces jest realizowaniem swoich planów, a tu stoi taki absolutnie niezrealizowany plan i co na niego spojrzę, to krzyczy do mnie: "Miałaś mnie wyremontować! Miałaś mi dać nowy dach, miałaś mi osuszyć mury, miałaś plan! I co??!! Jesteś do niczego!" ...No to nie pokazuję, bo czym tu sie chwalić..? Tym, że miałam plan i go nie zrealizowałam?
Możliwe, że to Bonica82 , ale nie mam pojęcia, z czasu, gdy ją kupiłam niewiele pamiętam.
MaGorzatko, miło mi bardzo, że chcialo Ci się przebrnąć przez cały wątek i czuje sie zaszczycona, że chcesz bywać w moim "cośwrodzajuogrodu"
Co do pokazywania domu... No, nie pokazuję, bo nie ma co pokazywać - rozwalająca sie już na dobre wielka buda o zabarwieniu lekko historycznym... Mój "problem" jest psychologiczny. Obok tego, co widać bezpośrednio po mnie jako skutki katastrofy życiowej, czyli zmiany rozmiaru w szerz ( tu zrozumcie mnie dobrze, nie żebym była jakoś strasznie przejęta wyglądem, ale wyobraźcie sobie, że film życiowy wam sie urywa, po 11-tu latach budzicie sie i okazuje się nie macie już tamtego ciała, które potrzebowało przyodziewku w rozmiarze 36, tylko coś, co nie w każde drzwi sie zmieści...
Możliwe, że to Bonica82 , ale nie mam pojęcia, z czasu, gdy ją kupiłam niewiele pamiętam.
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
A ja się nie zgodzę (lubię się z Tobą nie zgadzać
): Ten dom, choć w Twoich oczach jest miarą klęski, podobnie jak mój często bywa w moich, jest tak naprawdę miarą nadziei i wiary. Bo gdybyś tych dwóch naprawdę już nie miała, to byś sprzedała dom kolejnemu frajerowi (może mnie?
) wróciła grzecznie do miastowego mieszkania i zajęła się ubolewaniem nad swoim losem. A Ty tam mieszkasz i mieszkasz z planem, który tymczasowo uległ zawieszeniu, ale przecież wyzdrowiejesz i wtedy plan można reaktywować, no chyba, ze po tylu perypetiach życiowych zechesz resztę swojej ziemskiej egzystencji spędzić na malowaniu tipsów...ale jakoś mi się nie wydaje 
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Witaj Bea!
Myślę, że temu, kto Ciebie namówił na otworzenie wątku powinnaś postawić dużą wódkę.
Bo w naszych oczach możesz zobaczyć prawdziwą siebie, całą swoją wartość, piękno i siłę (vide chociażby ostatnie wpisy MaGorzatki i Pat).
A jeżeli otworzenie wątku wymyśliłaś sama, to postaw sobie jakiegoś pysznego, mocnego sznapsa!
Z pozdrowieniami
Myślę, że temu, kto Ciebie namówił na otworzenie wątku powinnaś postawić dużą wódkę.
A jeżeli otworzenie wątku wymyśliłaś sama, to postaw sobie jakiegoś pysznego, mocnego sznapsa!
Z pozdrowieniami
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Pat bardzo ładnie to podsumowała. Poza tym, gdyby to była rudera, jak piszesz, to nie mieszkałabyś w niej tyle lat... Znaczy, mieszkać się da. To może i pokazać by się dało po kawałeczku?
Ja chyba, żeby Cię ośmielić, zrobię zdjęcie klamrom, jakimi spięty jest jeden narożnik mojego domu; ma on też oprócz klamry wylaną z betonu taka podporę ściany, no reasumując - wygląda to jak środki zaradcze, podjęte w sytuacji oderwania się kawałka domu. I co powiesz na to, że na fali wielkiego entuzjazmu i zauroczenia myśmy tego wcale nie zauważyli w czasie zakupu?
A nasz wsiowy Heniek, który obecnie przebywa w zakładzie penitencjarnym, określił sytuację sprzedaży domu przez naszych poprzedników takimi oto słowy: "udało im się takich głupich znaleźć, którzy to kupili"
Ja chyba, żeby Cię ośmielić, zrobię zdjęcie klamrom, jakimi spięty jest jeden narożnik mojego domu; ma on też oprócz klamry wylaną z betonu taka podporę ściany, no reasumując - wygląda to jak środki zaradcze, podjęte w sytuacji oderwania się kawałka domu. I co powiesz na to, że na fali wielkiego entuzjazmu i zauroczenia myśmy tego wcale nie zauważyli w czasie zakupu?
A nasz wsiowy Heniek, który obecnie przebywa w zakładzie penitencjarnym, określił sytuację sprzedaży domu przez naszych poprzedników takimi oto słowy: "udało im się takich głupich znaleźć, którzy to kupili"



