Hej, nie prowadziłam nigdy chemicznej ochrony malwy u siebie na działce- staram się stosować jak najmiej środków ochrony roślin i po prostu co roku mam malwy z rdzą

.
W ubiegłym roku z tych porażonych malw zebrałam nasiona i wysiałam je w tym roku. Te małe malwy też są już porażone - nie tak mocno jak duże ale są. Myśle, że mogły się zarazić przez nasiona, albo przez zarodniki grzyba z dużych malw.
Wydaje mi się , że gdybyś podjęła walkę chemiczna z rdzą to na pewno ograniczysz tą chorobę, nawet jeżeli wysiejesz nasiona z zarażonych roślin.
Grzyb zimuje też w porażonych tkankach więc po kwitnieniu powinnaś usunąć wszystkie chore pędy i liście i spalić. A młode roślinki, wysiane w tym roku warto opryskać w tym roku, a od przyszłego roku też kontynuować ochronę chemiczną. Według zaleceń rośliny opryskuje się od poczatku ruszenia wegetacji 2-3 krotnie co 10 dni. Oprócz Amistaru możesz zastosować Baycor, Dithane, Domark (stosując rotację preparatów).