ja taki tajemniczy podglądacz raczej jestem Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2036
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Bea, petycja podpisana a róże masz oszałamiające 
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Kurna! Jakie pięęękne róóóżżżżeeeee !!!
Petycje tez podpisalem.
Petycje tez podpisalem.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- constancja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1367
- Od: 5 sie 2012, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Ja cieeee! Ale róże!
Podpisane.
Podpisane.
Gdzieś w Borach-wątek ogrodowy Bory Constancji - Bory Tucholskie w obiektywie
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Witaj Bea!
Bardziej niż róże podziwiam Twoją postawę wobec groźnej choroby. Zawsze imponowali mi ludzie, którzy wobec nieszczęścia nie tylko poddali się, ale walczą dla innych.
Pozdrawiam gorąco!
P.S. Naturalnie, petycję podpisałam.
Bardziej niż róże podziwiam Twoją postawę wobec groźnej choroby. Zawsze imponowali mi ludzie, którzy wobec nieszczęścia nie tylko poddali się, ale walczą dla innych.
Pozdrawiam gorąco!
P.S. Naturalnie, petycję podpisałam.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
O, i to mi sie podoba, tak trzymajcie!
Potem pokażę moje hortensje (całe dwie) i oczekuje takiego samego odzewu
Lisico, dzięki, wiesz, ja jestem ekscentryczną indywidualistką i choć w literaturze i filmie tacy są zwykle także złośliwymi odludkami, to ja nawet względnie dobrze toleruje ludzi i naogół nie działam na ich niekorzyść
W mlodości, gdy pojęłam wstepnie , jak wyglada ten świat, mialam dwa wyjścia, albo znienawidzić go albo starać sie mu pomóc
Nienawidzić jest stosunkowo łatwo, a pomagać trudno, a ja tam łatwizny nie lubię, no to pomyślałam, że będe próbowała pomagać
Jak to sie udaje, to ja pominę
ale "robimy, co możemy"
A serio, to własciwie mam po dziurki w nosie tematu borelki, wiadomo dlaczego, i najchetniej po prostu wyleczyłabym sie i zapomniała na zawsze, że to sie zdarzyło (o ile nie wróci
), ale wiedząc, że są inni, którzy się męczą lub będą męczyć - nie mogę tak zrobić. Jedność wszystkich istot jest oczywista, losy innych są moimi losami, moje losy są losami świata... ... ...Yyy ...dobra juz konczę
Co do faktów prostszych, to wczoraj byłam na kolejnej wizycie u mojej pani doktor od boreliozy. Pani doktor "pochwaliła". że przez dwa tygodnie czułam sie lepiej, ale zanim zdążyłam powtórnie otworzyć usta, zapytała: "A teraz juz czuje sie pani znów gorzej, prawda?" Przytaknęłam, a Ona na to: "Doskonale! Czyli wszystko idzie tak jak powinno. Bardzo sie cieszę!"
No i to sa realia leczenia borelki
Tu nie ma tak, że jak juz ci sie ciut poprawi, to bedzie ci sie juz tylko poprawiać. Nie, tu jest "cyrk", raz lepiej, raz gorzej i tak w kólko, aż w końcu ten cykl zanika, ale jak podkreslała doktor, nie da sie przewidzieć, kiedy to nastąpi. I dlatego lekarz "cieszy się", gdy pacjent znów źle się czuje
Dostałam gruby plik recept i skierowanie na wlewy dożylne. Będzie sie działo
No, skoro jest watek o boreliozie, to teraz pójdę tam, zobaczę, czy ktoś zajrzał i cos napiszę ku pokrzepieniu
Żeby nie bylo, że znów tylko borelka i borelka
to moje białe lilie:

One nie są brudne, one maja na płatkach takie kropeczki brązowe
Lisico, dzięki, wiesz, ja jestem ekscentryczną indywidualistką i choć w literaturze i filmie tacy są zwykle także złośliwymi odludkami, to ja nawet względnie dobrze toleruje ludzi i naogół nie działam na ich niekorzyść
Co do faktów prostszych, to wczoraj byłam na kolejnej wizycie u mojej pani doktor od boreliozy. Pani doktor "pochwaliła". że przez dwa tygodnie czułam sie lepiej, ale zanim zdążyłam powtórnie otworzyć usta, zapytała: "A teraz juz czuje sie pani znów gorzej, prawda?" Przytaknęłam, a Ona na to: "Doskonale! Czyli wszystko idzie tak jak powinno. Bardzo sie cieszę!"
No, skoro jest watek o boreliozie, to teraz pójdę tam, zobaczę, czy ktoś zajrzał i cos napiszę ku pokrzepieniu
Żeby nie bylo, że znów tylko borelka i borelka
One nie są brudne, one maja na płatkach takie kropeczki brązowe
Bea
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6844
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Lilię pochwalę i dobrze, że zaznaczyłaś, że nie brudnaSyringa pisze:O, i to mi sie podoba, tak trzymajcie!Potem pokażę moje hortensje (całe dwie) i oczekuje takiego samego odzewu
![]()
![]()
One nie są brudne, one maja na płatkach takie kropeczki brązowe
Muszę poczytać co jest do podpisania
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Wlasnie tak! Ta postawa Beii wiaze sie z radoscia oraz checia korzystania z zycia, potrzeba kontaktu z innymi, zrobienia czegos wiecej dla siebie ale i dla innych, humorem ktory czuje sie w kazdym poscie, pozytywna nieustepliwoscia, checia niesienia pomocy innym mimo wlasnych trosk o siebie zwiazanych z grozna choroba.Lisica pisze:...Bardziej niż róże podziwiam Twoją postawę wobec groźnej choroby. Zawsze imponowali mi ludzie, którzy wobec nieszczęścia nie tylko poddali się, ale walczą dla innych...
Nie kazdego na to stac. Wiekszosc ludzi w takiej sytuacji zamyka sie w sobie coraz bardziej stroniac od ludzi, jakze czesto takze od rodziny spadajac coraz bardziej w gleboka psychiczna przepasc.
Twoje motto Bea "Nigdy, nigdy się nie poddawaj" jest lustrzanym odbiciem Ciebie na codzien, w Twoich postach, usposobieniu i czynach.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Ale mi "mówkę walnąłeś", Januszu!
Ja sobie to zapiszę, jakby mnie kiedyś aresztowali za ktoryś z moich pomysłów, to każę adwokatowi to odczytać

Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Jeszcze róże, bo jeszcze nie sciągnęłam hortensji.



Bea
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Róże przepiękne i piegowata lilia również
Petycję podpiszę jak mi się otworzy - bo na razie mieli się już z pięć minut. Jak mi się nie otworzy - to podpiszę jak pojadę do cywilizacji.
================================================
godz.23.31
Podpisalam
Petycję podpiszę jak mi się otworzy - bo na razie mieli się już z pięć minut. Jak mi się nie otworzy - to podpiszę jak pojadę do cywilizacji.
================================================
godz.23.31
Podpisalam
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Petycja podpisana a róże cudowne.
No i zazdraszczam cudownych wakacji w przepięknych miejscach.
No i zazdraszczam cudownych wakacji w przepięknych miejscach.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
A ja wczoraj byłam u Pat!
Nie zrobiłam ani jednego zdjecia u niej, bo byłysmy zajęte zwiedzaniem jej wlości i gadaniem, ale Pat u siebie dużo zdjęc pokazuje, więc moje na nic by się nie przydały. Dostałam pojemnik z darami cieniolubnymi i bedę sadzić.
Jako zwierzolub nie mogę nie wspomnieć, że Pat ma dwa fajniste kociory i cudnego pieska
Jeden kotek chodzi za Pat jak piesek i nawet chciał sie ze mna bawić
(tylko, że przy tym okrutnie drapał
a ja w dodatku miałam niezbyt odpowiednią do zabawy z kotkiem bluzkę
) A piesek ma takie aksamitne spojrzenie
i jest bardzo radosny
Ja już po cichu kombinuję, jak by tu go cichaczem uprowadzić
bo psiak jest niezwykłej urody
Dziś będę kopac na cienistych rabatkach, żeby posadzić dary od Pat.
A tymczasem... oto moja hortensja ogrodowa. Prawda, że niezła?
Nie mam w tym żadnej zasługi, bo dostałam ją na urodziny od sąsiadki
Dostałam wczesniej, przed urodzinami, w fazie rozwijania pąków, w moje urodziny wyjechaliśmy na pare dni i gdy wróciliśmy, własnie zaczęła kwitnąć i nadal wygląda dobrze
Oczywiście przed wyjazdem wszystko podlałam, a podczas naszej nieobecności przychodziła sąsiadka i podlewała.


Ogrodowa musi u mnie być w donicy, bo nie ma szans na przeżycie w gruncie, juz próbowałam. Zresztą to czy przeżyje w donicy tez nie jest takie pewne, bo też juz próbowałam
Jako zwierzolub nie mogę nie wspomnieć, że Pat ma dwa fajniste kociory i cudnego pieska
Dziś będę kopac na cienistych rabatkach, żeby posadzić dary od Pat.
A tymczasem... oto moja hortensja ogrodowa. Prawda, że niezła?
Nie mam w tym żadnej zasługi, bo dostałam ją na urodziny od sąsiadki


Ogrodowa musi u mnie być w donicy, bo nie ma szans na przeżycie w gruncie, juz próbowałam. Zresztą to czy przeżyje w donicy tez nie jest takie pewne, bo też juz próbowałam
Bea
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Też byłam u Pati i widziałam jej królestwo. A Twoja hortensja piękna



