Teksty Twoje też
Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
- semper
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Widzę, że byłaś w Moich Górkach i pewnie przejeżdzałaś koło Mej siedziby.
Cieszę sie z poprawy samopoczucia i jestem pewien, że wszystko będzie dobrze.
Cieszę sie z poprawy samopoczucia i jestem pewien, że wszystko będzie dobrze.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Bea, wspaniale widoki i foty 
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Dzięki bardzo za pochwały zdjęć
Milo mi, że sprawiaja Wam przyjemność
No, ale Ty, Jerome, to chyba przesadzasz
Ja zdjecia robie praktycznie caly czas jedną ręką, po prostu strzelam.
Semper, ja nawet mialam taki pomysł, żeby moze skontaktowac sie z Tobą przed wyjazdem i wprosic sie ewentualnie na herbatę, ale Ciebie akurat nie bylo na Forum, a ten mój wyjazd wypadł dośc niespodziewanie i dałam spokój. Myslałam o tym, żeby wykopac taka mniejsza kępę jezyczki pomaranczowej i przywieźć Ci, bo pisałes, że chcesz mieć, no, ale przy tej pogodzie, to i tak pewnie nie dojechalaby zbyt swieża
więc lepiej wysłać, jak sie ochlodzi i bedzie po kwitnieniu. Pare razy przejezdżając obok domu z ogrodem myślałam - a może to tu mieszka Jurek z FO..?
Nawet zrobiłam zdjecia dwóch domów z takimi angielskimi żywopłotami, a potem pomyślałam, że jak któryś z nich to Twój dom, to bedzie dziwnie, gdy zamieszczę ten żywopłot na Forum
W ramach spowiedzi o zdrowiu musze donieść, że co prawda po schodach w Skalnym Mieście bolały mnie mięśnie (no, to były długie schody i juz wcześniej troche przeszłam, no i był upał), ale w pensjonacie, gdzie znaleźliśmy noclegi, mieliśmy pokój na piętrze i dreptałam pare razy dziennie bez bólu i tylko z niewielką zadyszką
Rozumiecie, że koniecznie musiałam to napisać! Kiedyś to ja nie chodziłam po schodach, ja zawsze wbiegałam (no, chyba, że miałam na sobie wąska spódnicę
to wtedy nie
) ale teraz cieszy mnie samo to, że w ogole moge wejść
Jak to sie czlowiekowi zmienia perspektywa czasem... prawda..? ale i tak nadal marzę, że bedę znów wbiegać
Hm, tylko z drugiej strony od czasu, gdy biegałam zamiast chodzic, bo mi bylo szkoda czasu, minęlo te juz prawie 11 lat... Czy to wypada starszej pani po schodach biegać po dwa stopnie?!
Kolejne pstryki, ktore udalo sie ściągnąć, nic wielkiego, akurat te "weszły"


Ogród japoński w Jarkowie


Pułapki na szkodniki leśne, gdzieś w lesie, ale nie w Parku Narodowym.

Po Parku N. Gór Stołowych w ogole nie chodziliśmy , bo po poerwsze znamy go dośc dobrze, po drugie nie wolno tam chodzić z psami (!!! ???
jakoś u Czechów wolno i ich Parki Narodowe nijak na tym nie ucierpiały, wiadomo, że pies musi być na smyczy, ale skoro jest na smyczy, to z pewnościa małą powierzchnią swoich łap nie zadepcze więcej niż ludzie swoimi wielkimi stopami w twardych butach... W Polsce panuje dogofobia, z jednej strony mamy najwięcej psów w całej Europie, a z drugiej strony traktujemy je najgorzej w całej Europie, psiarze z innych krajów europejskich uważaja Polskę za bardzo zacofany kraj pod wzgledem stosunku do zwierząt. Wstyd. Musiałam to napisać, prawda? Dobrze, że przynajmniej do Karkonoskiego P. N. mozna wchodzić z psami! ), po trzecie nie jestem w stanie jeszcze chodzić po większych różnicach wysokości
No, ale Ty, Jerome, to chyba przesadzasz
Semper, ja nawet mialam taki pomysł, żeby moze skontaktowac sie z Tobą przed wyjazdem i wprosic sie ewentualnie na herbatę, ale Ciebie akurat nie bylo na Forum, a ten mój wyjazd wypadł dośc niespodziewanie i dałam spokój. Myslałam o tym, żeby wykopac taka mniejsza kępę jezyczki pomaranczowej i przywieźć Ci, bo pisałes, że chcesz mieć, no, ale przy tej pogodzie, to i tak pewnie nie dojechalaby zbyt swieża
W ramach spowiedzi o zdrowiu musze donieść, że co prawda po schodach w Skalnym Mieście bolały mnie mięśnie (no, to były długie schody i juz wcześniej troche przeszłam, no i był upał), ale w pensjonacie, gdzie znaleźliśmy noclegi, mieliśmy pokój na piętrze i dreptałam pare razy dziennie bez bólu i tylko z niewielką zadyszką
Kolejne pstryki, ktore udalo sie ściągnąć, nic wielkiego, akurat te "weszły"
Ogród japoński w Jarkowie
Pułapki na szkodniki leśne, gdzieś w lesie, ale nie w Parku Narodowym.
Po Parku N. Gór Stołowych w ogole nie chodziliśmy , bo po poerwsze znamy go dośc dobrze, po drugie nie wolno tam chodzić z psami (!!! ???
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Administratorzy miejsc, które odwiedzasz powinny Ci tantiemy wypłacać od ich propagowania
Byłam w Ardschpachu z 10 lat temu, ale tak cudnych widoków sobie nie przypominam
I super wieści zdrowotne nam serwujesz! Oczywiście, że wypada wbiegać po 2 stopnie w każdym wieku, zwłaszcza jak człowiek wiele lat musiał sobie tego odmawiać 
- zuzanna2418
- 1000p

- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Do Kampinoskiego też wolno ze psemSyringa pisze: Dobrze, że przynajmniej do Karkonoskiego P. N. można wchodzić z psami! )
Bardzo się cieszę, że zdrowie dopisuje
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Barabello, ale zbedny balast mozna własnie przy okazji takich wypadów zrzucać. Po co czekać, lepiej łączyc przyjemne z pozytecznym
Polecam chodzenie z kijkami, bardzo pomagają, ułatwiają, odciążają, a przy tym pozwalaja spalić więcej kalorii niz przy zwykłym wędrowaniu. Ja tez mam niezły balast, który mi to chróbsko zafundowalo (borelka powoduje gwałtowne tycie u 80% chorych
, infekcja wpływa mocno na hormony i metabolizm "wariuje"), więc nie dośc, żem słabiuchna, to jeszcze dźwigam nadbagaż okrutny
Jednak chodziłam bez kijków, bo chciałam robić zdjęcia, a kijki i aparat to bardzo niewygodne połączenie, w każdym razie, gdy ktos robi zdjęcia tak, jak ja, czyli prawie w marszu własciwie. No, mozna sie zatrzymać, odpiąc kijki z nadgarstków, wyjąc aparat... ale to by trwało "wieki" i nadwyrężalo moja wątłą cierpliwość
Barabello, nie czekaj, korzystaj z życia, jest krótkie i nigdy nie wiemy, co przyniesie jutro.
Pat, dzięki, kochana!
Jak sie czuje Flo?
Pat, dzięki, kochana!
Jak sie czuje Flo?
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Zuzanno, oczywiście jak zawsze problemem nie sa same psy, tylko głupi właściciele! Uważam, że wstęp z psami powinien być dozwolony, ale za puszczanie psa bez smyczy powinny byc wysokie mandaty, i to by chyba załatwilo sprawę. Gdyby było pewne, że za puszczenie psa luzem zabuli sie slono, to by tego nie robiono. Tylko pewnie jest za malo strażników, żeby to wprowadzic w zycie. Pisząc to własciwie strzelam sobie w kolano, bo poza rezerwatami moja Tami biega w lesie luzem
No, ale Tami, to Tami, ja mam pewnośc, że ona sie nie oddali, nie pobiegnie za żadnym zwierzem. Oczywiście wiem, że dla innych, np. lesników, to żaden argument, że ja to wiem i mieliby prawo mnie ukarać za wprowadzanie psa do lasu bez smyczy, ale ja naprawde jestem odpowiedzialna, gdy miałam psa, który chciał biegac za zwierzyną, to nigdy go ze smyczy w lesie nie spuszczałam.
Bea
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
No pewnie że przesadzam.Syringa pisze:No, ale Ty, Jerome, to chyba przesadzasz
Ale zdjęcia jakie zaprezentowałaś wprowadzają w doskonały nastrój i chce się do nich wracać. I przecież o to chodzi.
A za pomocą słów nie można, albo ja nie potrafię, wyrazić w krótkiej formie tego spokoju, odprężenia, oraz zachwytu nad potęgą i pięknem przyrody. A właśnie ten stan wywołują we mnie takie widoki.
I obojętne mi jest czy fotografie powstały "z marszu", czy też czekałaś piętnaście godzin na odpowiednie słońce, czy są poprawne technicznie, kompozycyjnie, czy trzymają pion, czy elementy pierwszoplanowe znajdują się dokładnie w mocnych punktach i czy ekran mojego laptopa oddaje właściwie nasycenie barw. A kropelka wody na obiektywie, wyjątkowo drażniąca przy dokumencie(mam nadzieje ze nie obrabiałaś fotek w fotoszopie żeby uzyskac efekt mgły), w przypadku tego typu zdjęć nadaje im tylko dodatkowego waloru.
Często bywamy w miejscach gdzie prezentowane są fotografie i obok wielu "dzieł" przechodzimy obojętnie. Towarzyszy nam wtedy poczucie straty czasu i pieniędzy na bilety. Obok Twoich zdjęć się nie da przejść ot tak sobie. Wraz z opisami jakie serwujesz, Twoje fotki naprawdę wprawiają człowieka w doskonały nastrój.
I stąd ta "odrobina" przesady.
Pozdrawiam, Piotr
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Piotr ma racje, jakosc zdjec jest poprawna i doskonale oddaje to co sama widzialas. Jednakze najbardziej przemawia z nich emanujaca naturalna atmosfera i nastroj pieknej rzeczywistej przyrody. Kolejne pstryki bardzo udane, w tej samej atmosferze nawiazujace do poprzednich.
z pewnoscia nikt nie bedzie tym zgorszony 
Naturalnie ze takCzy to wypada starszej pani po schodach biegać po dwa stopnie?!
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
no to jeśli to są naprawdę zdjęcia strzelane z biodra, to komplementy tym bardziej zasłużone i nieprzesadzone... jakoś mnie nigdy się nie udało tak mimochodem zrobić takich zdjęć. I panowie dobrze piszą, równie ważna co poprawnośc techniczna, a nawet ważniejsza jest ogólna atmosfera... pokazujesz okolice które znam naocznie, w niektórych byłam osobiście, a jednak na zywo mam wrażenie, że wyglądają gorzej niż w Twoim ujęciu:)
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Wiadomo, że nie strzelam, jak popadnie, tylko pstrykam to, co mi sie podoba i jak mi sie podoba. To prawda, to sa fotki biorace sie z zachwytu nad światem i jeśli takie robia wrażenie, to dobrze, robie je z przyjemnoscia i dla przyjemności, więc jeśli sprawiaja ogladającym przyjemnośc, to jest zgodność
O fachowej fotografii nie mam pojęcia i fotoshopa nie umiem używać. To chyba jest tak, że jak cos komuś sprawia frajdę, to inni to zauważaja i też im sie udziela
Ja po prostu lubię zdjęcia.
No i udalo mi sie troche ściągnąć.







No i udalo mi sie troche ściągnąć.
Bea
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12473
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Ja też lubię zdjęcia a Twoje są świetne 
- semper
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Zdjęcia z żywopłotami możesz śmiało zamieszczać, bo ja takowego nie posiadam.Mieszkam przy głównej ulicy, tej najbardziej hałaśliwej, ale chwasty rosną z tyłu.Szkoda, że się nie skontaktowaliśmy, chociaż z drugiej strony pewnie bym Ciebie zanudził pytaniami na temat Twojej choroby.Miałem kiedyś kontakt z borelią i chyba muszę zrobić badania w tym kierunku bo coś czuję, ze to wraca.Efekt to zapuszczony ogród.
Widzę, ze zachwycił cie Ogród w Jarkowie.Ja tam jestem co roku. Lubię tą miejscowość. W tym roku w Ogrodzie nie byłem, ale czasami jeżdże na rybkę do znajomych.
Widzę, ze zachwycił cie Ogród w Jarkowie.Ja tam jestem co roku. Lubię tą miejscowość. W tym roku w Ogrodzie nie byłem, ale czasami jeżdże na rybkę do znajomych.



