Lulka, ja tak sobie myślą, że szczęściarzami są Ci, którzy już budują dom i wiedzą co chcą mieć w ogrodzie. Ja niestety nie wiedziałam, a nawet nie bardzo mnie to interesowało, miało być zielono i mało roboty. Później przez przypadek posadziłam jakąś roślinę z targu, która urosła i zakwitła i tak się zaczęło. Przerobiłam całe mnóstwo, tylko tej wiosny przez moje ręce zostały posadzone lub przesadzone cała masa roślin. Niektórych rzeczy nie chce mi się już prostować, innych już raczej się nie da.











