Mediolobiwki i reszta chwastów - czarny

[jorkis]

Piękne kwiaty i pogratuluj żonie rewelacyjny "badylek"

[czarny]

Oj tam - urozmaicenie, to tylko jakiś metr kwadratowy. Zresztą większość tego było, a wpadło głównie parę turbinek i parę astraczków ;) Z nie rebucjowatego "want'u" zostało Astrophytum myriostigma x ornatum, Opuntia rufida (wczoraj widziałem w LM, niestety miast małego człony cały krzaczor za jedyne 99PLN), Tephrocactus papyracanthus, Tephrocactus geometrizans, Tephrocactus alexanderii (czarne ciernie), Turbinicarpus lophophoroides oraz Ceropegia sandersonii z innych sukulentów. I tyle ;)

Ajlosterki jako najbliższe kuzynki medio to i nie jest urozmaicenie. W końcu w badaniach genetycznych dowodzili, że medio i ajlo to jeden klad, a sulki i rebucje to inny, bardzo daleko spokrewniony. Zresztą są aylostery, które bardzo przypominają medio (brunescens, tarvitaensis itp.) i medio, które wyglądają trochę jak ajlo (huasiensis, camargoensis), więc wszystko między tymi dwoma rodzajami jest bardzo płynne. Szkoda właśnie tylko, że ajlosterki, które nie wpadają w pomarańcz/czerwień można na palcach jednej ręki policzyć (albiflora, azurduyensis, narvaecensis, perplexa...).

A co do turbinek to moim zdaniem, jeśli się je przyzwyczai, to spokojnie można je trzymać na pełnej patelni. U mnie na ogrodzie w sumie tak były, tylko asteriaski zaczęły się nieładnie buraczeć, więc ciut przycieniowałem stół z meksykańcami.

Dziś u mnie mało kwiatowo. Tylko resztki rebucjowatych. Za to turbinki się szykują do ponownego kwitnienia, a parę astraków niedługo coś tam pokaże.

[hen_s]

Wydaje mi się, że to urozmaicenie Twojej kolekcji dobrze robi. Tym bardziej, że jak piszesz nie zabiera Ci wiele miejsca. A masz kwiaty w innych terminach i kształt korpusów inny... Dla laików (a i tacy na pewno ogród odwiedzają) to bardzo ważne.
Bo przecież i tak niektórzy uważają iż kaktusy są wszystkie takie do siebie podobne...

[onectica]

A co do turbinek to moim zdaniem, jeśli się je przyzwyczai, to spokojnie można je trzymać na pełnej patelni

Moje właśnie tak stoją...
Mam ich aż osiem (albo 9, ale nie jest to na pewno ostateczna liczba ;) ), bo ja z tych co liczą na sztuki a nie na metry kwadratowe ,
z czego jeden ewidentnie poszarzał (T.jauernigii) a jeden 'zburaczał' (T.polaskii). Reszta lepiej lub gorzej, ale sobie radzi.

Napisz od czasu do coś o swoich dla tych, co są mniej obcykani w tych klockach, a i jakąś fotkę wstaw, plis, żeby było się na czym oprzeć

parę astraków niedługo coś tam pokaże

Ładnie tu będzie

[czarny]

Dla laików to fakt faktem najciekawsze u mnie melaki, feraki i grusony. A jak pokazuje 4-letnie Mediolobivia einsteinii i mówię, że to u mnie najwartościowsze roślinki to się tylko pykają w głowę na takie paromilimetrowe knypki ;)

Natomiast co ja mam powiedzieć o tych swoich turbinkach. Jak zakwitną i się uda cyknąć, to wkleję fotki. A poza tym ja w nich całkowity właśnie laik, bo mam je dopiero od niedawna. I nie wiem ani nic o nasłonecznieniu, substracie, czy podlewaniu. Wychodzę tylko z założenia że roślinom z Meksyku patelnia nie zaszkodzi, tak samo jak substrat mocno mineralny oraz, że lepiej podlać mniej niż więcej, i tyle ;) No i tych turbinek tez nie mam bardzo dużo, najwięcej to astraków, no i one też więcej miejsca zajmują.

[moritius]

Dla laików to fakt faktem najciekawsze u mnie melaki, feraki i grusony.

Nigdy nie rozumiałem fascynacji melakami i ich cefaliami. Dla mnie nie ma nic bardziej szkaradnego .

A jak pokazuje 4-letnie Mediolobivia einsteinii i mówię, że to u mnie najwartościowsze roślinki to się tylko pykają w głowę na takie paromilimetrowe knypki ;).

To trochę jak u mnie - ja już widzę na małych siewkach ciekawe ciernie, fajny kształ żeber itp., ale dla innych są nieciekawe za bardzo. I te pytania, która roślina jest ulubiona - to trochę tak, jakby pytać matkę, które dziecko jest jej ulubionym . To znaczy, są takie, które lubi się troszkę bardziej, ale o ulubionej ciężko mówić, jeśli cały rodzaj jest ulubiony .

[nyskadu]

Mediolobiwki masz cudowne, nawet nie ma co się rozdrabniać, ale urozmaicenie w kolekcji jest jak najbardziej wskazane , astraki postarały się u Ciebie, będzie piękny widok

A co do wizyty, to ja już tak mam, że jak się nie umówię na konkretny dzień, to zawsze odkładam ją na dalekie jutro a doba obecnie taka krótka ale tak czy siak musi być wizyta i rewizyta

[czarny]

pogoda super, bo słonecznie, ciepło, ale nie upalnie. Natomiast pąki niestety za bardzo nie zdążyły, więc pewnie wszystko wykwitnie przez tydzień ;]


Jedyna przedstawicielka tego gatunku na stole z chwastami. Niestety małokwiatowa, w dodatku przez ociernienie nigdy się całkiem nie otwierają.


Pierwszy kwitnący u mnie A. asterias.


A ten cholernik, mimo że pąka ma już wporzo, to się nie chce roztworzyć. A chciałem zrobić pierwsze krzyżowanie ;)

[czarny]

No i fifrok jeden zaczął się rozwijać po 14, kiedy asterias się zaczął zamykać, a teraz już całkiem zamknięty. Dziwne zwyczaje panują u tych chwastów Choć tyle dobrze, że ten jest duży i ma duże kwiaty (siedzi w doniczce 10cm).

[Gaga1960]

Super ciernie,nawet jak nie kwitnie jest śliczny

[nyskadu]

Śliczne kwiatuszki, takie z duszą mój asterias tez kwitnie, troszkę się zarumienił, bo piecze się na patelni, ale chyba juz przywykł Twój też troszkę zarumieniony

[raflezja]

Astrophyta choć cudne, to nudne, ale tylko dlatego, ze je mam i lubię zresztą. To są najciekawsze kaktusy (zaraz po mediolobiviach oczywiście ) Obiektywnie mówiąc - piękne.
Jednak to coś, chyba parodia jest wyjątkowe.

[hen_s]

Oczywiście astro ładne ale parodia najładniejsza.

Nie myślałeś kiedyś dołączyć kilka tych klejnotów do kolekcji? Ameryka Południowa, lubią słońce i kwitną cały rok... Coś wybitnie dla Ciebie!

[czarny]

No cóż. Medio już (prawie) mam, teraz zbieram ajlosterki. Sulki jak się przytrafi, ale już mi się wydaje, że z sulek to nie będę zbierał wszystkiego (btw ostatnio znów wpadło trochę odrostów i mam już z 50 różnych pozycji). Na kolejnym miejscu byłyby szeroko pojęte lobiwiowate, ale patrząc na fotki 'foliaczka' głównego lobiwiologa kraju, to pozostanę jednak chyba tylko przy swoich miniaturowych góralach ;) Natomiast parodie niestety nie kuszą. Jedynie jak się kiedy trafi okazja to ze dwie sztuki, żeby urozmaicić i tyle.

[hen_s]

Szkoda. Parodie takie piękne rośliny a wciąż mało doceniane.

Z zainteresowaniem natomiast poczytałem o Twoich nowych nabytkach sulkorebutiowych. Noo, 50 różnych to już jest wcale dobra kolekcja!