W ogrodzie cudnie! U mnie też podczas ulewnych deszczów robią się takie wielkie zastoiny wody. na szczęście szybko są wchłaniane przez ziemię
Ogród Andzi cz.2
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród Andzi cz.2
Kurczę, jak podczytuję z jakim zapałem masz robić przetwory to aż zazdroszczę
Chętnie bym schrupała taki dyniowy rarytas, obojętnie pod jaką postacią 
W ogrodzie cudnie! U mnie też podczas ulewnych deszczów robią się takie wielkie zastoiny wody. na szczęście szybko są wchłaniane przez ziemię
W ogrodzie cudnie! U mnie też podczas ulewnych deszczów robią się takie wielkie zastoiny wody. na szczęście szybko są wchłaniane przez ziemię
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11366
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu bardzo Ci współczuję gradu.
U nas w tym roku na szczęście nie padał, ale w ubiegłym podziurawił liście funki i poobijał młode przyrosty na hortensjach bukietowych .
Ulewy są podobne jak u Ciebie, warzywniak znowu podtopiło, gdyż ogród ozdobny mam nieco wyżej położony .
Jak dużo odmian dyni posadziłaś.
Sadziłam kiedyś Mirandę, taką bezłupinową, a teraz tylko ogórki, patisony i cukinie z dyniowatych . 
U nas w tym roku na szczęście nie padał, ale w ubiegłym podziurawił liście funki i poobijał młode przyrosty na hortensjach bukietowych .
Ulewy są podobne jak u Ciebie, warzywniak znowu podtopiło, gdyż ogród ozdobny mam nieco wyżej położony .
Jak dużo odmian dyni posadziłaś.
Re: Ogród Andzi cz.2
Mirko
byłam u Ciebie i widziałam tawułkę, też mi się wydaje że obydwie są tej samej odmiany. U mnie zakwitła następnymi kwiatami, widać że będzie bardzo zdobić jak się rozrośnie.
Grażynko przepisów sprawdzonych nie mam, ale kilka znalazłam ciekawych i zrobię, jak dyńki nie nawalą i urosną...dyni do tej pory nigdy nie przerabiałam, ale coraz częściej ktoś mi opowiadał że jadł albo robił...dlaczego mam nie wypróbować. Zawsze tylko pestki szły do konsumpcji, resztę wyrzucałam.
Z owocami też jest coraz gorzej, nie mam bardzo z czego zrobić przetworów...kombinuje więc z tego co się uda w ogrodzie. Nasionek nazbieram
Mariolko
jak coś wypróbuję i będzie dobre to podam Ci przepis...znalazłam też przepis na dynię w syropie...
dodaje się spirytus do smaku...fajny przepis
Taju patisony robiłam w occie, cukinie pod różnymi postaciami...warto te warzywa mieć w warzywniku
Przepisałam przepis na Cukinie smażone konserwowe...jest troszkę dziwny ale z jednej porcji można zrobić...na domownikach wypróbuję czy przeżyją, czy nie bardzo
Wczoraj produkowałam dwie sałatki.
-Z białej kapusty, ogórków kiszonych, marchewki, cebuli, pomidorów zielonych...zalewa słodko kwaśna.
-druga jest z warzyw mieszanych...4kg różności...pokrojone warzywa leżały w solance ok,2,5 godz...później gotowane w zalewie i przekładane do słoików...bez pasteryzacji.
Dzisiaj też do południa siedziałam w ogrodzie...wycięłam wszystko co przekwitło...dwie taczki się nazbierało, razem z chwastami...oplewiłam wszystko od nowa bo maleńkie chwasty wyskoczyły, takie mikroskopijne...wysyp się zrobił. Wieczorem jeszcze zasmrodzę okolicę
gnojówką z pokrzyw...nastawię też nową porcje...za dwa tygodnie będzie dobra do następnego podlewania.
Grażynko przepisów sprawdzonych nie mam, ale kilka znalazłam ciekawych i zrobię, jak dyńki nie nawalą i urosną...dyni do tej pory nigdy nie przerabiałam, ale coraz częściej ktoś mi opowiadał że jadł albo robił...dlaczego mam nie wypróbować. Zawsze tylko pestki szły do konsumpcji, resztę wyrzucałam.
Z owocami też jest coraz gorzej, nie mam bardzo z czego zrobić przetworów...kombinuje więc z tego co się uda w ogrodzie. Nasionek nazbieram
Mariolko
Taju patisony robiłam w occie, cukinie pod różnymi postaciami...warto te warzywa mieć w warzywniku
Wczoraj produkowałam dwie sałatki.
-Z białej kapusty, ogórków kiszonych, marchewki, cebuli, pomidorów zielonych...zalewa słodko kwaśna.
-druga jest z warzyw mieszanych...4kg różności...pokrojone warzywa leżały w solance ok,2,5 godz...później gotowane w zalewie i przekładane do słoików...bez pasteryzacji.
Dzisiaj też do południa siedziałam w ogrodzie...wycięłam wszystko co przekwitło...dwie taczki się nazbierało, razem z chwastami...oplewiłam wszystko od nowa bo maleńkie chwasty wyskoczyły, takie mikroskopijne...wysyp się zrobił. Wieczorem jeszcze zasmrodzę okolicę
Re: Ogród Andzi cz.2
Ostatnie kwiaty na ostróżkach...czekają na wycięcie, pod spodem pokazały się już nowe liście.

Proszę o pomoc...liliowcom podsychają liście, nie wiem dlaczego
tylko przez pierwsze dwa lata było wszystko w porządku...teraz jest z roku na rok coraz gorzej






W zimie wysiałam nasiona powojnika, teraz tak wygląda...pokazał się też pierwszy kwiatuszek.
Nie ma na razie podpórki, przywiązałam go prowizorycznie drutem...żeby nie pokładał się po ziemi.
W sumie tam jest kilka sadzonek...po skiełkowaniu zostawiłam wszystko razem.

'Mazury'

Dalie wysiane w prost do gruntu...przed piętnastym Maja.


Proszę o pomoc...liliowcom podsychają liście, nie wiem dlaczego






W zimie wysiałam nasiona powojnika, teraz tak wygląda...pokazał się też pierwszy kwiatuszek.
Nie ma na razie podpórki, przywiązałam go prowizorycznie drutem...żeby nie pokładał się po ziemi.
W sumie tam jest kilka sadzonek...po skiełkowaniu zostawiłam wszystko razem.

'Mazury'

Dalie wysiane w prost do gruntu...przed piętnastym Maja.

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11366
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu śliczna kępa jeżówek.
Te zwykłe odmiany także mają swój urok.
Nie wiem dlaczego, ale powojnik tangucki nigdy mi się jeszcze nie wysiał, natomiast niebieski botaniczny bardzo często.
Zauważyłam, że na moich liliowcach dołem liście niektóre także podsychają, po prostu staram się je wyrywać.
Z pewnością nie z suszy w tym roku.
Wydaje mi się, że może za długo rosną w jednym miejscu, tak jak u mnie niektóre 9 lat i są zagłodzone, tym bardziej, że ja liliowców nigdy nie nawożę. Co o tym sądzisz?
Nie wiem dlaczego, ale powojnik tangucki nigdy mi się jeszcze nie wysiał, natomiast niebieski botaniczny bardzo często.
Zauważyłam, że na moich liliowcach dołem liście niektóre także podsychają, po prostu staram się je wyrywać.
Z pewnością nie z suszy w tym roku.
Wydaje mi się, że może za długo rosną w jednym miejscu, tak jak u mnie niektóre 9 lat i są zagłodzone, tym bardziej, że ja liliowców nigdy nie nawożę. Co o tym sądzisz?
Re: Ogród Andzi cz.2
Taju
nie wydaje mi się żeby z tego powodu liście podsychały...odmianę z pomarańczowymi kwiatami raz przesadziłam i nic to nie dało. Liście są w opłakanym stanie...też całkiem uschnięte obrywałam ale wszystkich przecież nie usunę. Wczoraj szukałam jakichś wiadomości o lilaku...u mnie liście straciły zielony ładny kolor zrobiły się w takie dziwne plamy, podwinięte są do spodu...znalazłam takie coś...rośliny z takimi przebarwieniami mają za mało magnezu...może to jest przyczyną. Dawałam raz do roku saletrę pod byliny...wieloskładnikowy nawóz sporadycznie był rozsypany. Pod iglaki i hortensje szły też inne nawozy. Może przedobrzyłam i nie powinnam sypać saletry. Wszystkie byliny w rzędzie w wzdłuż drogi mają po podsychanie końcówki listków, kolor jest ładny zielony ale to niepokoi. Na wiosnę wszystko łącznie z ziemią pryskałam od grzyba...myślałam że to może ziemia jest zarażona. Teraz dochodzę do wniosku że zły nawóz dawałam. Poczytam jeszcze w gazetach ogrodniczych, może coś ciekawego znajdę.
Czasu tylko w dzień jest nie mało na taką lekturę.
Zastanawiam się czy pomiędzy bylinami nie posiać na jesieni poplonu, takie rośliny przekopane poprawiają ziemię. W tym roku sporadycznie używałam chemii, wczoraj tak jak pisałam rozrobiłam gnojówkę z pokrzyw i polałam pomiędzy roślinami...ciekawa jestem efektów. Ale to chyba okaże się dopiero za jakiś czas. Od mszycy tylko pryskałam róże...teraz na wiosnę będę stosować preparaty olejowe...które z tego co wyczytałam zabezpieczają rośliny przez cały sezon. Innych roślin od robaka nie pryskałam...widzę teraz pozytywne skutki...mszyce są zjadane przez mrówki...cały ogród żyje nawet świerszcze mieszkają. Przylatują murarki, pszczoły...może bez chemii powoli wszystko się unormuje.
Posadzę też więcej roślin liściastych, w miejscu gdzie rośnie wierzba...hosty, serduszka, wiciokrzew wszystko ma zdrowe liście...hi, hi nie licząc dziurek zrobionych przez ślimaki. Przy domu też jest ok...najgorzej wygląda rabata w wzdłuż drogi
Czasu tylko w dzień jest nie mało na taką lekturę.
Zastanawiam się czy pomiędzy bylinami nie posiać na jesieni poplonu, takie rośliny przekopane poprawiają ziemię. W tym roku sporadycznie używałam chemii, wczoraj tak jak pisałam rozrobiłam gnojówkę z pokrzyw i polałam pomiędzy roślinami...ciekawa jestem efektów. Ale to chyba okaże się dopiero za jakiś czas. Od mszycy tylko pryskałam róże...teraz na wiosnę będę stosować preparaty olejowe...które z tego co wyczytałam zabezpieczają rośliny przez cały sezon. Innych roślin od robaka nie pryskałam...widzę teraz pozytywne skutki...mszyce są zjadane przez mrówki...cały ogród żyje nawet świerszcze mieszkają. Przylatują murarki, pszczoły...może bez chemii powoli wszystko się unormuje.
Posadzę też więcej roślin liściastych, w miejscu gdzie rośnie wierzba...hosty, serduszka, wiciokrzew wszystko ma zdrowe liście...hi, hi nie licząc dziurek zrobionych przez ślimaki. Przy domu też jest ok...najgorzej wygląda rabata w wzdłuż drogi
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11366
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu nie mam pojęcia, co trapi Twoje rośliny, w dodatku tylko na jednej rabacie przy drodze.
Moje liliowce tylko te starsze, rosnące w jednym miejscu od lat mają podeschnięte dołem liście, a młodsze są zdrowe, więc myślę, że niedożywione.
Ja na ogół unikam nawożenia roślin ozdobnych, sadzę jedynie w kompostowej ziemi.
Nawożę tylko róże, klematisy, różaneczniki i niektóre hortensje.
Moje liliowce tylko te starsze, rosnące w jednym miejscu od lat mają podeschnięte dołem liście, a młodsze są zdrowe, więc myślę, że niedożywione.
Ja na ogół unikam nawożenia roślin ozdobnych, sadzę jedynie w kompostowej ziemi.
Nawożę tylko róże, klematisy, różaneczniki i niektóre hortensje.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu
Pięknie masz na rabatach i kolorowo
Jeżówki pieknieja i przyciagaja wszelakie owady
a te niskie białe i fioletowe kwiatuszki ,kojarzą mi sie z dzieciństwempamietam chyba w akzdym ogrodzie były
ale nie pamietam jak one sie nazywają
Pięknie masz na rabatach i kolorowo
Jeżówki pieknieja i przyciagaja wszelakie owady
a te niskie białe i fioletowe kwiatuszki ,kojarzą mi sie z dzieciństwempamietam chyba w akzdym ogrodzie były
ale nie pamietam jak one sie nazywają
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu, skoro to rabata przy drodze to pewnie jest tam duze zasolenie od sypania soli zimą. Często widzę, że rośliny posadzone wzdłuż drogi padają- np iglaki wyglądają jak uschnięte.
Re: Ogród Andzi cz.2
Taju
znalazłam wzmiankę że to choroba grzybowa, występuje na liściach liliowców i na irysach...to by się zgadzało, irysy też mają na liściach brązowe plamy. Wczesną wiosną trzeba pryskać od grzyba kilkakrotnie. Jeśli chodzi o lilaki to prawdopodobnie mają za mało jakiegoś nawozu, wczoraj kupiłam i zasiliłam niewielką ilością nawozu dla roślin kwitnących. Na wiosnę dam większa dawkę, teraz za dużo nie można już sypać.
Aniu te niebieskie kwiatuszki to ubiorek...co roku wysiewam w puste miejsca żeby chwasty nie rosły...co roku też wycinam całe krzaczki z nasionami i wieszam do góry nogami w garażu...na wiosnę wytrząsam nasiona na rabatki. Jeśli jakieś kwiaty zasuszone wiszą w garażu, nikt nie ma prawa ich wyrzucić...z nasionami nazbieranymi w torebki różnie było, nieraz w dziwny sposób zapadały się pod ziemię
Suszę też w taki sposób dalie mini, na wiosnę tylko wyłuskuję nasiona.
Mariolko
rabata jest oddzielona od drogi pasem trawy...więc to nie jest to, chyba jednak na byliny jest za słaba ziemia...ten kawałek rabaty był zakładany najpóźniej, ziemi kompostowej też nie dawałam. Nadrobię na wiosnę. Kompostownik mam prawie pełny, więc wszystko pójdzie na wiosnę właśnie w to miejsce. Nawóz wieloskładnikowy też dałam w to miejsce...teraz trzeba czekać na efekty.
Zauważyłam też pozytywną rzecz...po podlewaniu gnojówką z pokrzyw, poprawiły się iglaki.
Zanim padła bateria w aparacie zrobiłam kilka fotek.
Z prawej strony jest ta nieszczęsna rabata, przycięłam wszystkie rośliny porażone grzybem...monarda tylko została.

Krzewuszka, bukszpany, bodziszek, berberys, tamaryszek...wszystkie są zdrowe, łącznie z iglakami.



W miejscu w którym rósł migdałek...posadziłam leszczynę turecką...ma kilka orzechów. Co roku jednak trzeba będzie jej ograniczać wzrost ale mi to nie przeszkadza. Rośnie na pierwszym palnie, ma bardzo fajne listki.

Aniu te niebieskie kwiatuszki to ubiorek...co roku wysiewam w puste miejsca żeby chwasty nie rosły...co roku też wycinam całe krzaczki z nasionami i wieszam do góry nogami w garażu...na wiosnę wytrząsam nasiona na rabatki. Jeśli jakieś kwiaty zasuszone wiszą w garażu, nikt nie ma prawa ich wyrzucić...z nasionami nazbieranymi w torebki różnie było, nieraz w dziwny sposób zapadały się pod ziemię
Mariolko
Zauważyłam też pozytywną rzecz...po podlewaniu gnojówką z pokrzyw, poprawiły się iglaki.
Zanim padła bateria w aparacie zrobiłam kilka fotek.
Z prawej strony jest ta nieszczęsna rabata, przycięłam wszystkie rośliny porażone grzybem...monarda tylko została.

Krzewuszka, bukszpany, bodziszek, berberys, tamaryszek...wszystkie są zdrowe, łącznie z iglakami.



W miejscu w którym rósł migdałek...posadziłam leszczynę turecką...ma kilka orzechów. Co roku jednak trzeba będzie jej ograniczać wzrost ale mi to nie przeszkadza. Rośnie na pierwszym palnie, ma bardzo fajne listki.

- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu Twoje oczko i jego okolice wciąż mnie zachwycają ...... cudne klimaty.....
Przepiękna, duża kępa jeżówki.... uwielbiam te kwiaty, w takich bogatych kępach wyglądają zjawiskowo
Przepiękna, duża kępa jeżówki.... uwielbiam te kwiaty, w takich bogatych kępach wyglądają zjawiskowo
- byna
- 500p

- Posty: 832
- Od: 18 maja 2009, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu, przede wszystkim dziękuje za obiecane nasionka.
Powojnika tanguckiego, tego mlodego nie musisz prowadzić na podpórce. Z własnego doświadczenia wiem, że jak nie ma podpórki to się płoży po ziemi i też dobrze wygląda. Niestety w dziedzinie liliowców nie będę się wypowiadać, bo
marne odnoszę sukcesy.
......................
U Grażyny w ogrodzie
marne odnoszę sukcesy.
......................
U Grażyny w ogrodzie
Re: Ogród Andzi cz.2
Aga
dopiero w tym roku doceniłam jeżówki...bardzo wysokie urosły, kwiaty też są ogromne...zwykła odmiana, a taka piękna. Przy oczku ciągle coś zmieniam i dalej mi nie pasuje...kawałek jest ok... ale strona południowa jest do przerobienia. Ławka też by się porządna przydała, ale jak zwykle blokuje mnie brak płotu...długo by nie nastała.
Grażynko
miałam już kiedyś tego powojnika, teren na którym był posadzony w zimie zalany był wodą...korzenie zgniły. Wysiałam go też z nasion, puściłam go luzem...słabo rósł...dostał podpórkę, błyskawicznie zaczął się wspinać. Teraz pamiętając tamte doświadczenia od razu dostał kawałek czegoś do wspinania...już prawie zakrył ten metalowy palik.

Orzechy na leszczynie.


Skalniaczki, znowu pokazał się skrzyp...od nowa wszystko trzeba plewić.





Tawułka mini, 10 cm wysokości.


Grażynko

Orzechy na leszczynie.


Skalniaczki, znowu pokazał się skrzyp...od nowa wszystko trzeba plewić.





Tawułka mini, 10 cm wysokości.


- jola1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4625
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Ogród Andzi cz.2
Aniu czytałam o Twoich problemach z liliowcami, u mnie jest w porządku ale na irysach są takie plamy, jak mieliśmy jeszcze sad to po każdym pryskaniu resztę oprysku Zbyszek zlewał w wiadro i pryskałam tym między innymi irysy, rewelacji nie było, najlepszy sposób to przyciąć liście. Ja swoje liliowce podsypałam na wiosnę Bontarem, to taki nawóz a w poprzednich latach nawoziłam Hydrokomlexem.
Re: Ogród Andzi cz.2
Liliowce i irysy na wiosnę też były opryskane ale to nic nie dało...zresztą nie ma co się dziwić, przy ciągłych opadach deszczu i zalanych rabatach szkoda żeby grzyby się nie roznosiły.
Wczoraj myślałam o tym kawałku rabaty...przerobię co nie co, podsypię więcej ziemi...tylko przerwy zostaną zostawione żeby woda w razie opadów odpływała.
Jak przerobię to wrzucę fotkę...a miałam już nic nie kombinować


