W końcu dotarło lato, jeżeli tak można nazwać w miarę słoneczny i troszkę ciepły dzień. Trzeba było znowu ścinać podgniłe pąki i kwiaty różane, trochę posprzątałam, poplewiłam i nawet udało mi się opryskać róże Topsinem z dodatkami, bo mączniak i plamistość dają się we znaki. 
 Aniu
 
Aniu  bo pustaczki są de Best  
 
 
Dla Ciebie inny prawie pustaczek z pszczółką
 Aguś
 
Aguś  wczoraj cały dzionek padało więc razem z najstarszym wnukiem graliśmy w karty więc nawet czas minął dość przyjemne  
 
 
Dla Ciebie mam różę nie całkiem bordową i nie całkiem pustawą  
 
 
 Anetko
Anetko  ja nie pamiętam co to za odmiana milina ale też nie pamiętam żeby kiedykolwiek przemarzł ale za to rozłazi się po całym ogrodzie i placu, wyłazi nawet między puzlami i płytkami chodnikowymi, dzisiaj trochę znowu go ścinałam i wykopywałam  
 
 
A na ścianie rozkwita w najlepsze choć przyznam że nie czuję jego zapachu a ma podobno ślicznie pachnieć  
 
 
 Heniu
Heniu  Goethe bardzo przypadł mi do serca choć nie powiem żeby inne mi się nie podobały. Bardzo mi się ostatnio podoba 
Souvenir d'Edouard Maubert nówka z wiosny i nówka róża bo z 2009 roku, niewiele o niej wiadomo ale już mi się bardzo podoba,a do tego cudnie pachnie  
 
 
 Milena
Milena dom zarośnięty choć w tym roku nie do końca, jakoś słabo rośnie winobluszcz, wyraźnie widać gołe placki z uschniętymi pędami  
 
 
 Ewuś
Ewuś  zawsze znajdzie się powód i wytłumaczenie że sobie sprawić taką pięknotkę jak Route 66  
 
 
Polecam Ci różę Geschwinda Meteor, powinna mieć kolor szkarłatny choć ze zdjęć nawet w necie nie wygląda na taki, ale ma dwa inne plusy: pachnie ślicznie i na strefę 4b.
To może coś innego, znalazłam kwitnące przetaczniki  
 
 
 
 
 
 
i inne kwitnące cóś ...

 biała liatra kłosowa

 zakątek Goldiego

 zeszłoroczne lilie

 w kropelkach wczorajszego deszczu