W tym roku miała pełno kwiatu, parę gruszek było z tego, trochę podrosły i 3/4 opadła. Dodam, że od kiedy grusza choruje, praktycznie nie daje owocu.
Po za tym muszę nadmienić, że w ogródku często zamykamy psy, bo jest przy bramie, a nie mają jako takiego swojego wyjścia (no i dodam, że są przebiegłe te mendy bo uwielbiają szczekać na auto - pewnie dlatego nie wejdą do zagrody wewnątrz podwórka, prędzej się złapią na ogródek). Czy przyczyną tych plamek może być posikiwanie przez psy gruszki? Jak się zastanowić to grusza zaczęła chorować wraz z pojawieniem się psów w ogródku - mniej więcej 3-4 lata.


