Wertuję forum od jakiegoś czasu. Na jesieni kupiłem 4 drzewka owocowe. Dwie grusze i dwie czereśnie. Posadziłem je na łące nad domem. Dom znajduje się dość wysoko w Beskidzie Żywieckim.
Po zimie dwa drzewka (jedna czereśnia i jedna grusza) wyglądały na "przyjęte" - nic się chyba z nimi nie stało. Niestety druga czereśnia i druga grusza zostały chyba "przemrożone".
Zrobiłem kilka zdjęć.
Jeśli ktoś mógłby mi doradzić , czy coś z tych drzewek jeszcze będzie to proszę o poradę. Czy wyciąć je i na jesień posadzić nowe egzemplarze?
W gruszy (Bonkreta Williamsa) górne gałęzie zgniły, sczerniały uschły, zrobiły się puste), w czereśni (Burlat) górne gałęzie nie wypuściły ani jednego listka.
Pytam, bo mam wątpliwości. Oba drzewka zaczęły się chyba "opuszczać" na nowo. Tzn puszczają młode gałązki zaraz od dołu (listki).
Nie wiem czy jest sens je zostawiać. Czy przypadkiem nie "zdziczały" czy coś w tym stylu. Prosiłbym o obejrzenie zdjęć i o poradę.
grusza:



czereśnia:



Część młodych gałązek wyrasta nad punktem szczepienia, kilka natomiast poniżej. Opłaca się je trzymać, czy spisać je na straty?