Uwielbiam robić zdjęcia, tak że teraz Was trochę ponudzę fotkami mojej dzikiej części osiedla, gdzie chodzę z psem na dłuższe spacery.
Zwłaszcza, że i tak nie mam Wam co pokazać, bo nie byłam na działce.
A mojemu synusiowi dzisiaj się udało, bo mamusia rano zapomniała wziąć aparatu i w tym
układzie musiała drugi raz iść z psem na spacer.
No ale czegóż się dla Was, moi kochani nie robi.
Obiecane marcinki w kilku odsłonach (a jak to nie marcinki to będę miała wpadkę na całej linii ...
ale mnie dopiero w tym roku pierwszy raz zakwitną )

I inne rośliny (powoje, osty, dziurawce, nawłocie, itd)

Trochę osiedlowych drzew i krzewów

Mój zadowolony psiak i łączka psich spotkań. Tę łączkę to uwielbiam - tak ogólnie,
a w szczególności wiosną, kiedy ma taki cudowny, intensywnie zielony kolor.
Dosłownie całego człowiek ogarnia ta zieloność ...
I kwitnie (wiosną) na niej piękna różyczka, którą identyfikowałam w zeszłym roku na forum


A żebyście nie myśleli, że u mnie tylko "dzika" przyroda, to wklejam jeszcze jedno zdjęcie











