
Grubosz - Crassula cz.2
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Jak trochę podrosną, to pokażę. Na razie są tak małe, że trudno nastawić na nie ostrość.  
			
			
									
						
							
Iwona
Moje wątki - spis
			
						Moje wątki - spis
Re: Grubosz - Crassula cz.2
alicja to czekamy na zdjęcia 
maqa- Twoje gruboszki świetnie wyglądają już niedługo również stanę się szczęśliwą posiadaczką red horna mam nadzieję
 już niedługo również stanę się szczęśliwą posiadaczką red horna mam nadzieję   
  
			
			
									
						
										
						
maqa- Twoje gruboszki świetnie wyglądają
 już niedługo również stanę się szczęśliwą posiadaczką red horna mam nadzieję
 już niedługo również stanę się szczęśliwą posiadaczką red horna mam nadzieję   
  
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Witam   
 
To są moje grubosze po podlaniu :
  :
http://images40.fotosik.pl/2088/43f4996823af2587m.jpg
http://images36.fotosik.pl/520/43842a5b5db75d1fm.jpg
http://images43.fotosik.pl/1876/a96822bac1660e3bm.jpg
Pozdrawiam!
			
			
									
						
										
						 
 To są moje grubosze po podlaniu
 :
  :http://images40.fotosik.pl/2088/43f4996823af2587m.jpg
http://images36.fotosik.pl/520/43842a5b5db75d1fm.jpg
http://images43.fotosik.pl/1876/a96822bac1660e3bm.jpg
Pozdrawiam!
- Amara
- 1000p 
- Posty: 1924
- Od: 13 maja 2013, o 19:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: blisko morza :))))) zachodniopomorskie
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Ładne ale strasznie malusie zdjęcia  
			
			
									
						
										
						
- kotolin21
- 200p 
- Posty: 326
- Od: 25 paź 2012, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Żyrardów
Re: Grubosz - Crassula cz.2
A u mnie zaczęło sie w sposób naturalny przerzedzanie gruboszy 
Okazy które stały na dworku i niestety zlał je deszcz, a póxniej wilgoc burzowa doprowadziły do ułamywania się całych łodyżek i odpadania lisci. łodyzku po prostu grzyb zjada tak mysle, bo w sdorku sa zielone, jednakże na kazdym pierscieniu po odpadnięciu listków kurcza sie i lamią
Ktoś ma jakąś radę zanim strace wszystkie wartościowe dla mnie okazy?
pozdrowionka
			
			
									
						
										
						
Okazy które stały na dworku i niestety zlał je deszcz, a póxniej wilgoc burzowa doprowadziły do ułamywania się całych łodyżek i odpadania lisci. łodyzku po prostu grzyb zjada tak mysle, bo w sdorku sa zielone, jednakże na kazdym pierscieniu po odpadnięciu listków kurcza sie i lamią

Ktoś ma jakąś radę zanim strace wszystkie wartościowe dla mnie okazy?
pozdrowionka
Re: Grubosz - Crassula cz.2
ojojoj ale się porobiło   hmmm może wyjąć je z doniczek i niech przeschną
 hmmm może wyjąć je z doniczek i niech przeschną   no  i jeśli coś zostało z odpadających łodyżek to może spróbować ukorzenić
 no  i jeśli coś zostało z odpadających łodyżek to może spróbować ukorzenić 
			
			
									
						
										
						 hmmm może wyjąć je z doniczek i niech przeschną
 hmmm może wyjąć je z doniczek i niech przeschną   no  i jeśli coś zostało z odpadających łodyżek to może spróbować ukorzenić
 no  i jeśli coś zostało z odpadających łodyżek to może spróbować ukorzenić 
- kotolin21
- 200p 
- Posty: 326
- Od: 25 paź 2012, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Żyrardów
Re: Grubosz - Crassula cz.2
z opadających niestety nic nie da sie zrobic, bo po prostu całe sie rozpadają na cząsteczki pierwsze....a ziemie to już wysyszyłam i.....i klops 
moze jakiś srodek?
Iwonko moze Ty masz jakąś rade dla mnie?
			
			
									
						
										
						
moze jakiś srodek?
Iwonko moze Ty masz jakąś rade dla mnie?
- 
				AleksandraBdg
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Kasiu!
Ja mam jedną radę! Wyciągnąć z doniczek, sprawdzić korzenie! Jeśli są pogniłe,bądź w ogóle ich już nie ma natnij kawałeczek i sprawdź czy przypadkiem nie ma takiej brązowej obwódki na przekroju. Jeśli jest odcinaj po kawałku,aż ujrzysz zdrową tkankę. Warto uciąć nawet kawałeczek więcej. I spróbuj ukorzenić od nowa.
Przesuszenie ziemi nic tu nie da. Roślina "gnije" od środka. Wszystko to efekt przelania.
Ja tak straciłam dużego Hobbita Special. Nie zostało mi z niego nic,oprócz malutkiej,szczytowej sadzonki.
Teraz wszystkie moje mniejsze rośliny rosną w domu, tylko duże, wytrwale pozostały na dworze.
Kasiu! Trzymam kciuku,aby udało Ci się uratować roślinki! I nie bój się ciąć, to jedyny ratunek.
			
			
									
						
										
						Ja mam jedną radę! Wyciągnąć z doniczek, sprawdzić korzenie! Jeśli są pogniłe,bądź w ogóle ich już nie ma natnij kawałeczek i sprawdź czy przypadkiem nie ma takiej brązowej obwódki na przekroju. Jeśli jest odcinaj po kawałku,aż ujrzysz zdrową tkankę. Warto uciąć nawet kawałeczek więcej. I spróbuj ukorzenić od nowa.
Przesuszenie ziemi nic tu nie da. Roślina "gnije" od środka. Wszystko to efekt przelania.
Ja tak straciłam dużego Hobbita Special. Nie zostało mi z niego nic,oprócz malutkiej,szczytowej sadzonki.
Teraz wszystkie moje mniejsze rośliny rosną w domu, tylko duże, wytrwale pozostały na dworze.
Kasiu! Trzymam kciuku,aby udało Ci się uratować roślinki! I nie bój się ciąć, to jedyny ratunek.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Kasiu!
Nic więcej nie dodam, ponad to, co napisała Ola.
Rób sadzonki.
Ola!
Który to jest ten Hobbit Special, bo mi się już pomieszało?
Ten?

			
			
									
						
							Nic więcej nie dodam, ponad to, co napisała Ola.
Rób sadzonki.
Ola!
Który to jest ten Hobbit Special, bo mi się już pomieszało?
Ten?
Iwona
Moje wątki - spis
			
						Moje wątki - spis
- 
				AleksandraBdg
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Iwonko,
dokładnie ten
Z tego swojego mam dokładnie taką samą sadzonkę jak Twoje.. ;)
Kasiu, najważniejsze to się nie zniechęcać Straty są wpisane w nasze hobby!
 Straty są wpisane w nasze hobby!
			
			
									
						
										
						dokładnie ten

Z tego swojego mam dokładnie taką samą sadzonkę jak Twoje.. ;)
Kasiu, najważniejsze to się nie zniechęcać
 Straty są wpisane w nasze hobby!
 Straty są wpisane w nasze hobby!- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Aha, dzięki, Jakby Ci się z nim coś działo, to mów, bo te sadzonki pójdą do ludzi. Jak potrzebujesz, to pisz.
			
			
									
						
							Iwona
Moje wątki - spis
			
						Moje wątki - spis
- kotolin21
- 200p 
- Posty: 326
- Od: 25 paź 2012, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Żyrardów
Re: Grubosz - Crassula cz.2
a mi właśnie padł special, może to taka dziwna i bardzo delikatna odmiana? zobaczymy, ale juz go prawie nie mam   
 
reszta jak na razie ok.
dzięki moje kochane dziewczyny. Zobaczę co się da zrobić
pozdrowionka
			
			
									
						
										
						 
 reszta jak na razie ok.
dzięki moje kochane dziewczyny. Zobaczę co się da zrobić

pozdrowionka
- 
				Bajka200
- 20p - Rozkręcam się... 
- Posty: 22
- Od: 17 kwie 2013, o 22:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Witam.
Od pięciu lat posiadam egzemplarz grubosza jajowatego. Od zeszłej jesieni zaglądałam na to forum, a teraz na wiosnę wsiąkłam całkiem i nieco przygoliłam swoje drzewko pod wpływem tematów o gruboszu Mam to szczęście, że kupiłam go już wstępnie podformowanego jako dwa grube drzewka, więc pięknie rósł w okrągłą koronę, ale w zeszłym roku zrobił się za szeroki na mój półmetrowy parapet, stąd cięcie. Dzięki Wam te odcięte części przetrwają, bo mój grubosz rośnie w ziemi uniwersalnej (odżywiany pałeczkami nawozowymi...) , a odrosty ukorzeniałam w wodzie
 Mam to szczęście, że kupiłam go już wstępnie podformowanego jako dwa grube drzewka, więc pięknie rósł w okrągłą koronę, ale w zeszłym roku zrobił się za szeroki na mój półmetrowy parapet, stąd cięcie. Dzięki Wam te odcięte części przetrwają, bo mój grubosz rośnie w ziemi uniwersalnej (odżywiany pałeczkami nawozowymi...) , a odrosty ukorzeniałam w wodzie   Czym prędzej zmieniłam im warunki bytowania, oprócz rośliny matecznej, bo ta i tak świetnie rośnie - i za to chciałam Wam serdecznie podziękować, za całą tą wiedzę popartą dokumentacją fotograficzną, która jest najbardziej rzetelną skarbnicą wiedzy o każdej roślinie, jak istnieje w internecie. A o gruboszach to już w szczególności!
 Czym prędzej zmieniłam im warunki bytowania, oprócz rośliny matecznej, bo ta i tak świetnie rośnie - i za to chciałam Wam serdecznie podziękować, za całą tą wiedzę popartą dokumentacją fotograficzną, która jest najbardziej rzetelną skarbnicą wiedzy o każdej roślinie, jak istnieje w internecie. A o gruboszach to już w szczególności!
Natrafiłam w którymś z wątków na zdanie, że jak się ma szczęście, to grubosz wyda listki w kształcie serca. Czy to oznacza wyjątkowo dobre warunki stworzone roślinie? Bo mój grubosz regularnie posiada przynajmniej kilka listków w kształcie serca, a, jak już wspomniałam, rośnie w nieodpowiedniej ziemi, nieodpowiednio nawożony i stoi na południowo-zachodnim parapecie, bez żadnego rozproszenia. Czy to wyjatek potwierdzający regułę? Tylko nigdy nie zakwitł, no ale on rośnie praktycznie przez cały rok bez przerwy w podobnych warunkach.
			
			
									
						
							Od pięciu lat posiadam egzemplarz grubosza jajowatego. Od zeszłej jesieni zaglądałam na to forum, a teraz na wiosnę wsiąkłam całkiem i nieco przygoliłam swoje drzewko pod wpływem tematów o gruboszu
 Mam to szczęście, że kupiłam go już wstępnie podformowanego jako dwa grube drzewka, więc pięknie rósł w okrągłą koronę, ale w zeszłym roku zrobił się za szeroki na mój półmetrowy parapet, stąd cięcie. Dzięki Wam te odcięte części przetrwają, bo mój grubosz rośnie w ziemi uniwersalnej (odżywiany pałeczkami nawozowymi...) , a odrosty ukorzeniałam w wodzie
 Mam to szczęście, że kupiłam go już wstępnie podformowanego jako dwa grube drzewka, więc pięknie rósł w okrągłą koronę, ale w zeszłym roku zrobił się za szeroki na mój półmetrowy parapet, stąd cięcie. Dzięki Wam te odcięte części przetrwają, bo mój grubosz rośnie w ziemi uniwersalnej (odżywiany pałeczkami nawozowymi...) , a odrosty ukorzeniałam w wodzie   Czym prędzej zmieniłam im warunki bytowania, oprócz rośliny matecznej, bo ta i tak świetnie rośnie - i za to chciałam Wam serdecznie podziękować, za całą tą wiedzę popartą dokumentacją fotograficzną, która jest najbardziej rzetelną skarbnicą wiedzy o każdej roślinie, jak istnieje w internecie. A o gruboszach to już w szczególności!
 Czym prędzej zmieniłam im warunki bytowania, oprócz rośliny matecznej, bo ta i tak świetnie rośnie - i za to chciałam Wam serdecznie podziękować, za całą tą wiedzę popartą dokumentacją fotograficzną, która jest najbardziej rzetelną skarbnicą wiedzy o każdej roślinie, jak istnieje w internecie. A o gruboszach to już w szczególności!Natrafiłam w którymś z wątków na zdanie, że jak się ma szczęście, to grubosz wyda listki w kształcie serca. Czy to oznacza wyjątkowo dobre warunki stworzone roślinie? Bo mój grubosz regularnie posiada przynajmniej kilka listków w kształcie serca, a, jak już wspomniałam, rośnie w nieodpowiedniej ziemi, nieodpowiednio nawożony i stoi na południowo-zachodnim parapecie, bez żadnego rozproszenia. Czy to wyjatek potwierdzający regułę? Tylko nigdy nie zakwitł, no ale on rośnie praktycznie przez cały rok bez przerwy w podobnych warunkach.
Asia
			
						Re: Grubosz - Crassula cz.2
a czy to nie jest tak, że jeśli jest inny kształt liści niż typowy dla danej rośliny to musiały zaistnieć jakieś niesprzyjające warunki ? ;) tak samo jak ludzie czy zwierzęta rodzą się z wadami/chorobami to tak samo może być i z roślinami, czyż nie? 
a nawiązując jeszcze do postu Bajki - mi z jednego listka blue hale(na 4 co się ukorzeniły) wyrasta roślinka.........nie o dwóch, a o trzech listkach
			
			
									
						
										
						a nawiązując jeszcze do postu Bajki - mi z jednego listka blue hale(na 4 co się ukorzeniły) wyrasta roślinka.........nie o dwóch, a o trzech listkach

- kotolin21
- 200p 
- Posty: 326
- Od: 25 paź 2012, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Żyrardów
Re: Grubosz - Crassula cz.2
Agnieszka pięknie 
Dziewczyny....oficjalnie musze przyznac, że staciłam mojego hobbita specjala. Nie dało się z niego nic uratować. W związku z czym moja kolekcja pomniejszyła sie własnie o ta odmiane, bo nie miałam z czego szczepic dalej. On po prostu cały sie w ciągu 2 dni pokruszył 
   
   
  
			
			
									
						
										
						
Dziewczyny....oficjalnie musze przyznac, że staciłam mojego hobbita specjala. Nie dało się z niego nic uratować. W związku z czym moja kolekcja pomniejszyła sie własnie o ta odmiane, bo nie miałam z czego szczepic dalej. On po prostu cały sie w ciągu 2 dni pokruszył
 
   
   
  




 
 
		
