

Potwierdzam, mam na imię Lucjan, ale jak bym dobrze poszperał w domowym archiwum to i dyplom mistrza sadownika też bym znalazł. Ale wolę to pierwsze. Pozdrawiam.kety pisze:Potwierdź więc: "mam na imię Lucjan",
Następną muszę zganić za nazywanie mnie mistrzem, ale cóż taki urok obecności na tym forum. Na Twoje pytanie odpowiem tak, jezeli zadbasz w pierwszym i drugim roku o prawidłowe uformowanie przyszłych konarów, to więcej sznurków już widzieć nie będziesz. Chociaż w sklepach jest taka różnorodność kolorów sznurków propylenowych, że mozesz dobrać taki, którego na tle drzewka, widać nie będzie. Pozdrawiam.nataszka pisze:jak długo trwa takie przyginanie gałęzi
Witamrafcio18 pisze:Z tego co wyczytałem na stronie zapylaczami do Vegi są: Büttnera Czerwona i ?Hedelfińska z tych odmian wolał bym Heldefinska gdyż ma większe owoce i wole ciemno czerwone czereśnie, lecz Buttnera może być również zapylana przez Vege. Którą z tych odmian jest lepszą? smaczniejsza? lub może ktoś zna jakąś nową jeszcze lepszą odmianę którą warto polecić?
badylarz pisze: Oczyść dokładnie miejsce oczkowania z ziemi i zaschniętych części kory, przemyj strumieniem wody, osusz i zabezpiecz środkiem do zabezpieczania cięć. Wydaje mi się, że Twoje drzewka są wsadzone trochę za głęboko. Wykonaj wkoło nich miskie, tak żeby około 5 cm podkładki było nad ziemią. I na koniec uwaga dotycząca tej czereśni, którą w dwóch identycznych wersjach pokazałaś na zdjęciach. W ubiegłym roku gałązki odgiełaś do poziomu, a w tym prawdopodobnie na tą czynność zabrakło Ci czasu. Tegoroczne pędy Masz silne i jeżeli te, które wykształciłaś w ubiegłym roku są słabe i prawdopodobnie z przemarzniętymi pąkami to je usuń, zastępując tegorocznymi. Wokół wszystkich drzewek usuń w promieniu 1 metra trawę, a pozbędziesz się konkurencji dla drzewek i łatwiej będzie Ci trawę kosić. Pozdrawiam
Nie dało się wcześniej odpisać. Tym wpisem podpadnę u "ekologów", ale uważam, że przemyślane zastosowanie herbicydów w naszych warunkach jest niezbędne. Po pierwsze nie ma skutecznej i ekologicznej metody na pozbycie się chwastów wieloletnich, które w naszych minisadach już są. Te bezwzględnie należy zniszczyć środkami, które są zalecane w programach ochrony sadów i jagodników i niekoniecznie tymi które jako substancje czynną mają glifosat(substancja czynna w np. roundup-ie). Dopiero po takim zabiegu i to prawdopodobnie dwukrotnym w odstępie dwóch miesięcy można zacząć ściółkować rejon drzewek w celu zablokowania wschodów chwastów jednorocznych. Chwasty wieloletnie ze ściółką sobie dadzą radę. Warstwa ściółki nie może być mniejsza niż 8 cm. Ale tu pojawia się następny problem z możliwością zasiedlenia tej ściółki przez gryzonie. Co jest gorsze, każdy musi ocenić sam. Ja niestety byłem zmuszony do takiego zachowania ponieważ inne metody były nieskuteczne. Teraz mam trochę spokoju, ale dzisiaj niestety rozpoczynam walkę z chwastnicą jednostronną (dzikie proso), która "spadła" chyba z deszczem i rośnie bardziej intensywnie niż czereśnie, na rozwój których nie narzekam. Co do metody, którą preferuje twój mąż, mogę tylko napisać, że jestem sceptycznie nastawiony. Pozdrawiam.leniawka pisze:u mnie totalna łąka, chwaściska momentalnie "włażą" w wyczyszczone miejsca pod drzewkami,
leniawka pisze:chwasty oporne na fulisade "pomalować" pędzelkiem herbicydem roundupo-podobnym, resztę opryskać właśnie fulisade i zobaczyć co będzie. Nie zaszkodzi to drzewkom?