Blues w kaktusach :) onectica online
-
leszek2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3035
- Od: 11 kwie 2010, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Grudziądz
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Miło po patrzeć na takie kwiatuszki,astraczek i turbinik cacy

poz.Leszek
Kaktusy Leszka2
Kaktusy Leszka2
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20346
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Piękne, słoneczne i okwiecone widoki. Bardzo takie lubię. 
Henryk - moje kaktusy i sukulenty 1..., 8, 9,cz. 10
W tematach wymiany/sprzedaży roślin proszę pisać na priv.
W tematach wymiany/sprzedaży roślin proszę pisać na priv.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2651
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
O, turbinaki kwitną. Ja to mając dostęp do nich i lofek, próbowałbym je ze sobą krzyżować, tak na próbę (podobno jest możliwe)
.
Fajne są - bardziej korpusy niż kwiaty
.
Fajne są - bardziej korpusy niż kwiaty
Pozdrawiam, Aleksander
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
I roślina duża i kwiatki maluśkie - akurat w tym wydaniu.sokolica pisze:Kwiatki są tak maluśkie, czy roślina taka duża?
Posadzona chyba w siódemce.
Ale obejrzałam to G.horstii - nie jest złe, a taka kępa wygląda nawet całkiem fajnie. Może trzeba nabyć?..
Poza tym dzięki za pochwały
Henryku, Janku, Leszku - i Wam również
Ale ja jestem trochę za ciężka na przysiadanie na kwiatkach!!! Nie mówiąc o lataniu!moritius pisze:Ja to mając dostęp do nich i lofek, próbowałbym je ze sobą krzyżować
A tak serio - nie mam bladego pojęcia o zapylaniu, to raz, dwa - one nie bardzo się zazębiają, a do zapylenia potrzebne są kwiatki otwarte równocześnie (takie mam przynajmniej wyobrażenie).
Skoro już przy tym jesteśmy może mi ktoś doradzi jak ja mam wydostać te nasionka spomiędzy tej wełny (u lophophoroides) albo cierni (u klinkerianus)? Wydłubać? Tej wacie to nie zaszkodzi?
mhmmmmm...moritius pisze:Fajne są - bardziej korpusy niż kwiaty
- chaveiro
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1135
- Od: 26 sie 2011, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bytom, Śląsk
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Lucy turbiniaki super, natomiast "charco-blanco" piszemy z dużej literki i nie kursywą ponieważ to miejscowość skąd jest ten turbiniaczek. Charco Blanco/San Luis Potosi/Mexico
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
O, dzięki! Studiowałam wprawdzie tutejszy wątek o nazewnictwie, ale nie wiedziałam, że Charco - Blanco to nazwa miejscowości (tak mi to pasowało do kolorystyki na przykład)
Czyli powinnam napisać Turbinicarpus klinkerianus Charco - Blanco?
I T. lophophoroides rancho La Chiripa?
Czyli powinnam napisać Turbinicarpus klinkerianus Charco - Blanco?
I T. lophophoroides rancho La Chiripa?
- chaveiro
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1135
- Od: 26 sie 2011, o 17:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bytom, Śląsk
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Dokładnie, Charco Blanco znajduje się w stanie San Luis Potosi w Meksyku, a Rancho La Chiripa (pełna nazwa właśnie taka) też znajduje się w tym samym stanie czyli SLP.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2651
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Pędzelek. W ostateczności możne gmyrać palcem w kwiatkach, nabierając pyłku w jednym, nanosząc na słupek w drugimonectica pisze:Ale ja jestem trochę za ciężka na przysiadanie na kwiatkach!!! Nie mówiąc o lataniu!moritius pisze:Ja to mając dostęp do nich i lofek, próbowałbym je ze sobą krzyżować
Nie takie rzeczy się robiło, czasem (to znaczy raz lub dwa) zapylałem kwiaty, które kwitły z miesięczną lub dwumiesięczną różnicą. Przepis jest prosty - nanoszę pyłek na kawałek kartki (np do drukarki), składam, tak żeby się nie wysypał, do woreczka zatrzaskowego sypię trochę ryżu, wkładam tam tą kartkę z pyłkiem i do lodówki (u mnie na półkach przy drzwiach leży duużo takich). Kiedy kwitnie coś, co mogę i chcę zapylić, wyciągam taki zapasik pyłku i zapylam. Np u E. multiplex zapylenie udaje się w 100% - kiedyś nawet udało się pyłkiem, który nie był przechowany w lodówce, tylko normalnie na półce leżał, na powietrzu. I gdyby mi mama nie odcięła przekwitłego kwiatka (bo brzydki), niszcząc przy okazji owoc, miałbym nasionaA tak serio - nie mam bladego pojęcia o zapylaniu, to raz, dwa - one nie bardzo się zazębiają, a do zapylenia potrzebne są kwiatki otwarte równocześnie (takie mam przynajmniej wyobrażenie).
Skoro już przy tym jesteśmy może mi ktoś doradzi jak ja mam wydostać te nasionka spomiędzy tej wełny (u lophophoroides) albo cierni (u klinkerianus)? Wydłubać? Tej wacie to nie zaszkodzi?[/quote]Wydłubać. Może naruszysz troszkę watę, ale mimo to warto
Ale ale, wydaje mi się, że turbinaki nie są jednak samopylne - ciekawe, co z tego wyniknie.
Pozdrawiam, Aleksander
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Aleksander! Ty mnie wodzisz na pokuszenie i podszepty jakieś szatańskie uskuteczniasz!
Nie dość, że już zaczęłam dopuszczać myśl o tym pereskiopsisie, to za chwilę będę gotowa pędzelek od decoupage'u przeznaczyć na łaskotanie po pręcikach!
Na złą drogę w końcu mnie sprowadzisz
Ale patent z lodówką fajny, trzeba będzie zapamiętać, w końcu nigdy nie wiadomo, co się kiedy przyda
A może ja wyzbieram te nasionka i Ci przyślę, posiejesz, a jak co wyjdzie, to podarujesz mi kiedyś jakąś siewkę?
U Ciebie na pewno bardziej się uda
Nie dość, że już zaczęłam dopuszczać myśl o tym pereskiopsisie, to za chwilę będę gotowa pędzelek od decoupage'u przeznaczyć na łaskotanie po pręcikach!
Na złą drogę w końcu mnie sprowadzisz
I produkujesz takie bękarty?moritius pisze:Kiedy kwitnie coś, co mogę i chcę zapylić, wyciągam taki zapasik pyłku i zapylam
Ale patent z lodówką fajny, trzeba będzie zapamiętać, w końcu nigdy nie wiadomo, co się kiedy przyda
Tego nie wie nikt - przyjechał do mnie zeszłego roku już po kwitnieniu, kto i czym go zapylał - nie mam pojęcia.moritius pisze:Ale ale, wydaje mi się, że turbinaki nie są jednak samopylne - ciekawe, co z tego wyniknie.
A może ja wyzbieram te nasionka i Ci przyślę, posiejesz, a jak co wyjdzie, to podarujesz mi kiedyś jakąś siewkę?
U Ciebie na pewno bardziej się uda
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2651
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Taki już jestemonectica pisze:Aleksander! Ty mnie wodzisz na pokuszenie i podszepty jakieś szatańskie uskuteczniasz!![]()
Nie dość, że już zaczęłam dopuszczać myśl o tym pereskiopsisie, to za chwilę będę gotowa pędzelek od decoupage'u przeznaczyć na łaskotanie po pręcikach!![]()
Na złą drogę w końcu mnie sprowadzisz![]()
Jakie bękarty? Hybryda AK-M001 (a wkrótce zapewne kolejne) powstała w ten sposób. Nie widzę, żeby to był bękartI produkujesz takie bękarty?moritius pisze:Kiedy kwitnie coś, co mogę i chcę zapylić, wyciągam taki zapasik pyłku i zapylam
Hmm, czy ja wiem -z tamtego roku z nasion za dość znaczną kwotę (bodajże 120 zł) zostały mi tylko siewki Lobivia wrightiana... Choć w sumie to nie moja wina, przędziorki je zabiły.A może ja wyzbieram te nasionka i Ci przyślę, posiejesz, a jak co wyjdzie, to podarujesz mi kiedyś jakąś siewkę?
U Ciebie na pewno bardziej się uda
Niemniej, próbować zawsze można
Pozdrawiam, Aleksander
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Cześć, widzę że miałem przyjemność gościć Cię na swojej zakładce, więc i ja postanowiłem się zrewanżować i wpaść tu do Ciebie. Oj i bardzo tu ciekawie obiecuję że będę tu zaglądał częściej.
Pozdrowienia
Pozdrowienia
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Żeby to raz! A czy to była przyjemność, to już musisz sam w duchu rozważyćRynio2 pisze:Cześć, widzę że miałem przyjemność gościć Cię na swojej zakładce
Cieszę się bardzo, witaj!Rynio2 pisze:więc i ja postanowiłem się zrewanżować i wpaść tu do Ciebie. Oj i bardzo tu ciekawie obiecuję że będę tu zaglądał częściej.
I oczywiście zaglądaj, chociaż przyznaję bez bicia, że mój zbiorek jakiś ogromny nie jest i z takim dość umiarkowanym rozmachem sobie istnieje.
Mam jednak nadzieję, że mimo to znajdziesz tu coś wartego uwagi i jakiś powód, żeby wrócić
-
Gaga1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1134
- Od: 18 sie 2010, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Blues w kaktusach :) onectica online
Zbiorek bardzo ładny i godny obejrzenia.onectica pisze: mój zbiorek jakiś ogromny nie jest i z takim dość umiarkowanym rozmachem sobie istnieje.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Dziękuję, Grażynko, cieszę się, że zajrzałaś, zapraszam częściejGaga1960 pisze:Zbiorek bardzo ładny i godny obejrzenia.
Miałam na myśli raczej taki mezalians rodzicówmoritius pisze:Choć w sumie fakt, przypomina to trochę zapłodnienie pozaustrojowe in vitro.
Ha! Czyli ze mną nie jest tak źle! (odpukać!)moritius pisze:z tamtego roku z nasion za dość znaczną kwotę (bodajże 120 zł) zostały mi tylko siewki Lobivia wrightiana...
Z pierwszego wysiewu (2010) coś zostało, z drugiego (2012) może się uchowa, siew 2013 - kiełkuje całkiem nieźle.
Fortuny nie kosztował, ale jakby z tego wyszło choć kilka roślinek byłoby super!
Na wszelki wypadek stosuję Previcur, może coś to da, skoro u innych się sprawdza.
Co 3 dni dobrze jest?
To może powinieneś założyć hodowlę przędziorków, skoro Ci tak dobrze idą?moritius pisze:Choć w sumie to nie moja wina, przędziorki je zabiły.
- moritius
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2651
- Od: 30 sie 2010, o 12:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re:
Z mojego pierwszego (2011 rok) nie przeżyły tylko A. asterias 'Superkabuto'. Na jesień lub na wiosnę będę miał parę numerowanych lobiwek na zbyciu...onectica pisze:Z pierwszego wysiewu (2010) coś zostało, z drugiego (2012) może się uchowa, siew 2013 - kiełkuje całkiem nieźle.
Fortuny nie kosztował, ale jakby z tego wyszło choć kilka roślinek byłoby super!
Na wszelki wypadek stosuję Previcur, może coś to da, skoro u innych się sprawdza.
Co 3 dni dobrze jest?
To może powinieneś założyć hodowlę przędziorków, skoro Ci tak dobrze idą?
I wcale dobrze nie idą - po prostu wychodzą...
To też... ale in vitro jakoś bardziej - przynajmniej miMiałam na myśli raczej taki mezalians rodziców
Pozdrawiam, Aleksander



