 Przeszłam się rano po ogrodzie, wreszcie upał nieco zelżał.
 Przeszłam się rano po ogrodzie, wreszcie upał nieco zelżał.Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Moje jeszcze nie, ale pąki widziałam  Przeszłam się rano po ogrodzie, wreszcie upał nieco zelżał.
 Przeszłam się rano po ogrodzie, wreszcie upał nieco zelżał.
			
			
									
						
										
						 Przeszłam się rano po ogrodzie, wreszcie upał nieco zelżał.
 Przeszłam się rano po ogrodzie, wreszcie upał nieco zelżał.- monimg
- 500p 
- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Witaj Ewa
Ty za to przodujesz w liliach . Moim troszkę brakuje. Jedna jest już ciut, ciut  - ale większość to jeszcze w zielonych pączkach.
 . Moim troszkę brakuje. Jedna jest już ciut, ciut  - ale większość to jeszcze w zielonych pączkach.
Wczoraj właśnie zobaczyłam na orientalnej play time, że pąki tak jakby zagniwały . Może to od nadmiaru wody
 . Może to od nadmiaru wody  nie wiem co im się stało.
  nie wiem co im się stało.
-- 23 cze 2013, o 10:55 --
Ależ piękny Leonardo da Vinci
			
			
									
						
										
						Ty za to przodujesz w liliach
 . Moim troszkę brakuje. Jedna jest już ciut, ciut  - ale większość to jeszcze w zielonych pączkach.
 . Moim troszkę brakuje. Jedna jest już ciut, ciut  - ale większość to jeszcze w zielonych pączkach.Wczoraj właśnie zobaczyłam na orientalnej play time, że pąki tak jakby zagniwały
 . Może to od nadmiaru wody
 . Może to od nadmiaru wody  nie wiem co im się stało.
  nie wiem co im się stało.-- 23 cze 2013, o 10:55 --
Ależ piękny Leonardo da Vinci

- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
No jak to, już lilie?? Ja mieszkam na zachodnim przyczółku i biegunie ciepła, u mnie miały być pierwsze  A moje tymczasem pąki mają dorodne, ale do kwitnienia pewno jeszcze ze 2 tygodnie... Ta ala tygrysia cudna jest, a ja głupia same różowe i bladawce kupiłam, bo myślałam, że inne mi się nie podobają...
 A moje tymczasem pąki mają dorodne, ale do kwitnienia pewno jeszcze ze 2 tygodnie... Ta ala tygrysia cudna jest, a ja głupia same różowe i bladawce kupiłam, bo myślałam, że inne mi się nie podobają... 
			
			
									
						
										
						 A moje tymczasem pąki mają dorodne, ale do kwitnienia pewno jeszcze ze 2 tygodnie... Ta ala tygrysia cudna jest, a ja głupia same różowe i bladawce kupiłam, bo myślałam, że inne mi się nie podobają...
 A moje tymczasem pąki mają dorodne, ale do kwitnienia pewno jeszcze ze 2 tygodnie... Ta ala tygrysia cudna jest, a ja głupia same różowe i bladawce kupiłam, bo myślałam, że inne mi się nie podobają... 
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewuniu  Cudne lilie   Moje rozkwitły i rano dzisiaj mieliśmy taką nawałnicę że poobtrącane płatki leżą na ziemi
 Moje rozkwitły i rano dzisiaj mieliśmy taką nawałnicę że poobtrącane płatki leżą na ziemi   a takie były ładne .
 a takie były ładne .
Czy u Ciebie nie ma komarów że obchód ogrodu w piżamce robisz??? Ja nawet nie mogłam sprawdzić co mi zniszczyło - musiałam biegiem uciekać .
Przypominam się - prosząc o program 
 
Pozdrawiam
			
			
									
						
										
						 Moje rozkwitły i rano dzisiaj mieliśmy taką nawałnicę że poobtrącane płatki leżą na ziemi
 Moje rozkwitły i rano dzisiaj mieliśmy taką nawałnicę że poobtrącane płatki leżą na ziemi   a takie były ładne .
 a takie były ładne .Czy u Ciebie nie ma komarów że obchód ogrodu w piżamce robisz??? Ja nawet nie mogłam sprawdzić co mi zniszczyło - musiałam biegiem uciekać .
Przypominam się - prosząc o program
 
 Pozdrawiam

- Rewi
- 1000p 
- Posty: 3623
- Od: 17 lip 2012, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Woj. Lubelskie
- Kontakt:
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Zaczynają są w pełni kwitnienia  
			
			
									
						
							
Zapraszam serdecznie służę pomocą, pozdrawiam Ewa! ;) 
Pomysł na ogród-projekty do wykorzystania!,
Ogród rewii cz.III !
			
						Pomysł na ogród-projekty do wykorzystania!,
Ogród rewii cz.III !
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Na początek odpowiem w jakiejś mierze zbiorowo - Ewo, Monika, Pat, Tereniu  - mam nadzieję, że Wasze lilie też już kwitną  
 
Pat - a ja właśnie zaczęłam od lilii w nasyconych, wręcz ciemnych kolorach i chyba te właśnie podobają mi się wciąż najbardziej...chociaż właśnie w tym roku dosadziłam pierwsze białe i trochę różowych; te z kolei dobrze komponują się z różami 
 
Tereniu - rano trochę mniej gryzą, więc pozwala to na szybką rundkę po ogrodzie 
 
Monika - Leonardo to bez wątpienia róża, którą polecałabym wszystkim; w ciągu 2 lat wyrosły dwa ogromne krzaki, które są obsypane kwiatami w sposób nieprawdopodobny! Nie przewidziałam zresztą aż takiego rozmiaru krzewów i trochę im już ciasno w miejscu, w którym są...włażą na ścieżkę i właściwie warto by je przesadzić...ale szkoda...
Ostatnie dni to jakiś szaleńczy galop... z konieczności ogród zszedł na dalsze miejsce...
 z konieczności ogród zszedł na dalsze miejsce...
Najpierw odwiedziłam Ignasia który naprawdę obiektywnie jest ślicznym dzieckiem
 który naprawdę obiektywnie jest ślicznym dzieckiem  
 
Potem natychmiast okazało się, że sprzedaż naszego mieszkania gwałtownie przyspieszyła...jutro notariusz w związku  z tym dzisiaj jeszcze do załatwienia sporo spraw w urzędach...no i nieodwołalnie trzeba się pakować...
 w związku  z tym dzisiaj jeszcze do załatwienia sporo spraw w urzędach...no i nieodwołalnie trzeba się pakować...  
 
Wczoraj wpadłam na wieś tylko na popołudnie i zabrałam się - nie wiadomo czemu - do niewdzięcznej i mało efektownej pracy: wycinania nożycami trawy z trudno dostępnych miejsc oczywiście nie skończyłam...Komary jakoś były bardziej łaskawe, chyba tylko ze dwa mnie napoczęły
 oczywiście nie skończyłam...Komary jakoś były bardziej łaskawe, chyba tylko ze dwa mnie napoczęły  
 
Tymczasem lilie i róże szaleją! Okazało się, że niestety nie wszystkie nazwy odmian lilii zapisałam...szkoda, lubię wiedzieć, co mam 
 
 
 
 
Ponieważ mam sporo nowych róż, to oczywiście zwracam na nie szczególną uwagę. Nie zawiodła mnie Pashmina, no ale przecież wiadomo było, co to za cudo 
 
 
Za to jestem zupełnie zaskoczona urodą Bremer Stadtmusikanten - oczywiście wiedziałam, ze jest urodziwa, ale żeby aż tak! 
 
 
			
			
									
						
							 
 Pat - a ja właśnie zaczęłam od lilii w nasyconych, wręcz ciemnych kolorach i chyba te właśnie podobają mi się wciąż najbardziej...chociaż właśnie w tym roku dosadziłam pierwsze białe i trochę różowych; te z kolei dobrze komponują się z różami
 
 Tereniu - rano trochę mniej gryzą, więc pozwala to na szybką rundkę po ogrodzie
 
 Monika - Leonardo to bez wątpienia róża, którą polecałabym wszystkim; w ciągu 2 lat wyrosły dwa ogromne krzaki, które są obsypane kwiatami w sposób nieprawdopodobny! Nie przewidziałam zresztą aż takiego rozmiaru krzewów i trochę im już ciasno w miejscu, w którym są...włażą na ścieżkę i właściwie warto by je przesadzić...ale szkoda...
Ostatnie dni to jakiś szaleńczy galop...
 z konieczności ogród zszedł na dalsze miejsce...
 z konieczności ogród zszedł na dalsze miejsce...Najpierw odwiedziłam Ignasia
 który naprawdę obiektywnie jest ślicznym dzieckiem
 który naprawdę obiektywnie jest ślicznym dzieckiem  
 Potem natychmiast okazało się, że sprzedaż naszego mieszkania gwałtownie przyspieszyła...jutro notariusz
 w związku  z tym dzisiaj jeszcze do załatwienia sporo spraw w urzędach...no i nieodwołalnie trzeba się pakować...
 w związku  z tym dzisiaj jeszcze do załatwienia sporo spraw w urzędach...no i nieodwołalnie trzeba się pakować...  
 Wczoraj wpadłam na wieś tylko na popołudnie i zabrałam się - nie wiadomo czemu - do niewdzięcznej i mało efektownej pracy: wycinania nożycami trawy z trudno dostępnych miejsc
 oczywiście nie skończyłam...Komary jakoś były bardziej łaskawe, chyba tylko ze dwa mnie napoczęły
 oczywiście nie skończyłam...Komary jakoś były bardziej łaskawe, chyba tylko ze dwa mnie napoczęły  
 Tymczasem lilie i róże szaleją! Okazało się, że niestety nie wszystkie nazwy odmian lilii zapisałam...szkoda, lubię wiedzieć, co mam
 
 


Ponieważ mam sporo nowych róż, to oczywiście zwracam na nie szczególną uwagę. Nie zawiodła mnie Pashmina, no ale przecież wiadomo było, co to za cudo
 
 
Za to jestem zupełnie zaskoczona urodą Bremer Stadtmusikanten - oczywiście wiedziałam, ze jest urodziwa, ale żeby aż tak!
 
 
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
			
						Moje wątki
- 
				JagiS
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Cześć, Gajowa 
Wiadomo, że Ignaś jest obiektywnie pięknym dzieckiem .
.
Ta Twoja trzecia lilia to Lollypop.
Twoja przygoda z Leonardo da Vinci wzbudziła mój zachwyt. Kupiłam ją siostrze w prezencie i bardzo chciałabym, żeby szybko stała się taka, jak Twoja.
A i pozostałe różyczki - . Coś specjalnego im zadajesz
. Coś specjalnego im zadajesz  
 
Buziaki - Jagoda
PS. Szybkiej finalizacji sprzedaży mieszkania tylko pogratulować .
.
			
			
									
						
										
						
Wiadomo, że Ignaś jest obiektywnie pięknym dzieckiem
 .
.Ta Twoja trzecia lilia to Lollypop.
Twoja przygoda z Leonardo da Vinci wzbudziła mój zachwyt. Kupiłam ją siostrze w prezencie i bardzo chciałabym, żeby szybko stała się taka, jak Twoja.
A i pozostałe różyczki -
 . Coś specjalnego im zadajesz
. Coś specjalnego im zadajesz  
 Buziaki - Jagoda
PS. Szybkiej finalizacji sprzedaży mieszkania tylko pogratulować
 .
.- Edyta1
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1926
- Od: 20 paź 2011, o 00:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo, jak długo masz Pashminę? Ja również kupiłam w tym roku, ale Twój krzew bije urodą mój na głowę  .
 .
			
			
									
						
							 .
 .Pozdrawiam - Edyta
Zapraszam do mojego ogrodu
			
						Zapraszam do mojego ogrodu
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Bremer Stadtmusikanten w zeszłym roku była niewielkim krzaczkiem, teraz powyrastały pędziska wysokości przynajmniej 120 cm. Obsypane pąkami, więc niech sobie rosną  
 
Lilie każą na siebie czekać, ale może to i dobrze, bo zaczęło wreszcie padać. Rośliny się przechylają do ziemi.
			
			
									
						
										
						 
 Lilie każą na siebie czekać, ale może to i dobrze, bo zaczęło wreszcie padać. Rośliny się przechylają do ziemi.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Dziękuję, Jagusiu! To faktycznie ona, Lillypop  ...teraz sobie przypominam, że ją kupowałam
 ...teraz sobie przypominam, że ją kupowałam  
 
A Leonardo ;:faktycznie wymiata...oj a co tam - wstawię jeszcze jedno zdjęcie 
 
 
Edyta, ja mam Pashminę też z tego roku, kupioną w doniczce...przypuszczam, że z tego samego źródła 
 
Ewa, dodatkowo mnie cieszy to, co piszesz o Bremer S.
			
			
									
						
							 ...teraz sobie przypominam, że ją kupowałam
 ...teraz sobie przypominam, że ją kupowałam  
 A Leonardo ;:faktycznie wymiata...oj a co tam - wstawię jeszcze jedno zdjęcie
 
 
Edyta, ja mam Pashminę też z tego roku, kupioną w doniczce...przypuszczam, że z tego samego źródła
 
 Ewa, dodatkowo mnie cieszy to, co piszesz o Bremer S.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
			
						Moje wątki
- Wanda7
- -Moderator Forum-. 
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ło, matko, to Leonardo jest aż taki wielki? Nie przewidziałam tego, nie doczytałam. Posadziłam go jesienią i jak na razie to mam mały krzaczek z kilkoma kwiatkami. Ojej, co to będzie, jak tak dalej pójdzie 
			
			
									
						
										
						
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Wandziu, to tak jak ja  Posadziłam dwa krzaki w ubiegłym roku (a właściwie to jesienią poprzedniego roku) po dwóch stronach ścieżki prowadzącej do studni i teraz...no cóż...nie jest to najlepsza droga do studni
 Posadziłam dwa krzaki w ubiegłym roku (a właściwie to jesienią poprzedniego roku) po dwóch stronach ścieżki prowadzącej do studni i teraz...no cóż...nie jest to najlepsza droga do studni  bo ścieżki w pewnym miejscu już niedługo nie będzie widać...
 bo ścieżki w pewnym miejscu już niedługo nie będzie widać...
			
			
									
						
							 Posadziłam dwa krzaki w ubiegłym roku (a właściwie to jesienią poprzedniego roku) po dwóch stronach ścieżki prowadzącej do studni i teraz...no cóż...nie jest to najlepsza droga do studni
 Posadziłam dwa krzaki w ubiegłym roku (a właściwie to jesienią poprzedniego roku) po dwóch stronach ścieżki prowadzącej do studni i teraz...no cóż...nie jest to najlepsza droga do studni  bo ścieżki w pewnym miejscu już niedługo nie będzie widać...
 bo ścieżki w pewnym miejscu już niedługo nie będzie widać...pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
			
						Moje wątki
- monimg
- 500p 
- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewo, dostałaś mojego pw, bo już dwa razy pisałam i mam wrażenie, że coś nie zadziałało
			
			
									
						
										
						- ewa_rozalka
- 1000p 
- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Ewciu wszystko masz cudowne w tym swoim ogrodzie ,róże jak ze snu ,a reszta też nie ustępuje w niczym .Pięknie . 
			
			
									
						
										
						
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe - część 2
Boszszsz, jakie cudo ten Leonardo   .
 . 
Nie mogę bywać w Waszych ogrodach - rozchoruję się. Zaglądam do Jagis - róże, do Ciebie - jeszcze więcej róż. A każda piękniejsza od poprzedniczki.
			
			
									
						
										
						 .
 . Nie mogę bywać w Waszych ogrodach - rozchoruję się. Zaglądam do Jagis - róże, do Ciebie - jeszcze więcej róż. A każda piękniejsza od poprzedniczki.










 
 
		
