 Witam
 Witam   
 Aniu
 do Ciebie...
  do Ciebie...Beatko
 
 Gosiu
 
 Basiu


 Witam
 Witam   
  do Ciebie...
  do Ciebie... 
  
 



 Mogę Ci popatyczkować swoich, mam same odporne, więc powinny dać radę (o ile patyczkowanie mi wyjdzie
 Mogę Ci popatyczkować swoich, mam same odporne, więc powinny dać radę (o ile patyczkowanie mi wyjdzie  )
 )

 Witaj Iga he, he ale Ciebie ściągnęłam myślami...żurawki to spowodowały...
 Witaj Iga he, he ale Ciebie ściągnęłam myślami...żurawki to spowodowały...  
  
  pokazał się...
 pokazał się... został tylko jeden
 został tylko jeden 
 


 Całusy
 Całusy  


 
  
  
 Beatko mam tawułki dwie jedna pod oknem a druga na skarpie i tamta została omotana prze powojnik...
 Beatko mam tawułki dwie jedna pod oknem a druga na skarpie i tamta została omotana prze powojnik... cudnie teraz kwitną ...
 cudnie teraz kwitną ... 
  
  jutro zrobię zdjęcie...
 jutro zrobię zdjęcie... 

 Ty mnie Misiu nie zauważyłaś w Twoim  cudnym ogrodzie
  Ty mnie Misiu nie zauważyłaś w Twoim  cudnym ogrodzie  

 Walczę jak mogę-ręcznie, bo szkoda mi opryskać rośliny sadzone przeze mnie. Paskudniejsza jest kanianka, która nie tylko oplata, ale faktycznie wysysa moje kwiaty
 Walczę jak mogę-ręcznie, bo szkoda mi opryskać rośliny sadzone przeze mnie. Paskudniejsza jest kanianka, która nie tylko oplata, ale faktycznie wysysa moje kwiaty  
 


 Różyczko
 Różyczko     przepraszam jak Ciebie pominęłam...to gapa ze mnie...
 przepraszam jak Ciebie pominęłam...to gapa ze mnie... 

 
  
 

A moja już kwitnie - ta w patyczkach teżMaska pisze:Moja tawuła jeszcze nie zakwitła, ale bardzo ją lubię muszę jej wymyślić jakieś sensowne miejsce bo bardzo się rozrasta!
 I też szukam pomysłu na jej zagospodarowanie, bo na razie jest wetknięta w postaci soliterów w różnych częściach ogrodu.... powój też mam i sobie z nim nie radze...korzenie ma z metr w głąb...muszę chyba się pogodzić z jego obecnością
  I też szukam pomysłu na jej zagospodarowanie, bo na razie jest wetknięta w postaci soliterów w różnych częściach ogrodu.... powój też mam i sobie z nim nie radze...korzenie ma z metr w głąb...muszę chyba się pogodzić z jego obecnością 