Marysiu, myślę, że na hosty znajdą sie chętnii. Ale to przyszłość. Zostawiłam jeszcze miejsce na 2, już upatrzone, tylko czekam do jesieni na podział.
Iga,
Marysiu, myślę, że to zwykłe parzydło leśne, w zamierzchłych czasów przyniesione do ogrodu przez Teściową Mojej Teściowej. które rośnie niczym nie dokarmiane, tylko widocznie trafiło na swoje miejsce. Moje też było podobne (tak 2/3 tego Sławka Mamy

), ale teraz rośni miedzy parkanem, a świerkiem i w ogóle go nie widać. Jakby co, to wiecie... Tylko kiedy Wy się tu zjawicie ? Iga, a dokąd wywędrowało Twoje parzydło ? Moje malutkie, kupione w Dankowicach, a polecone przez Ciebie, właśnie zbiera się do kwitnienia. Bardzo je lubię.
Oj, musze pojechać do Wróblowic i
zrobić zdjęcie. Tam, za amfiteatrem, po dugiej stronie potoku, jest cały stok w parzydłach
